jesli chodzi o opieke to jednym slowem PORAZKA 
mialam dwie przy porodzie pigulki, jedna byla wredna na maxa i co chwile dogryzala (chcialo sie byzkac to teraz cierp, albo nie chodzilo sie do szkoly rodzenia i co teraz nic nie umiem i nie wiem, ze mam nie wymyslac..itp itd) druga byla w miare ok, tzn wskazowki podawala, czesciej zagladala i pomogla mi dobrac odpowiednia pozycje do porodu a rodzilam bokiem lezac bo kręgoslup mi dokuczal... Pokopalam ja troche ale to bezwladne bylo
Pozniej z czekoladka bieglam do niej z przeprosinami
Po porodzie tez TRAGEDIA. Nic dowiedziec sie nie szlo, prawie dwa tygodnie lezalam z mlodym bo mlody niedocukrzony sie urodzil i z wada serduszka i ze niby urodzil sie z zapaleniem pluc, ale zadna nic mi nie mowila trylko jezykiem lekarskim cos mamrotaly by zbyc... a ja nieswiadoma w 3 dobe dopiero pokarm odciagac zaczelam gdy mi cycki prawie explodowaly... zadna nic mi nie powiedziala... mlodego mi nie dawaly bo lezal pod ta cala aparatura... pozniej dopiero moj pokarm dostrawal i pozniej uczylam sie go karmic cycem.
Jedna mi powiedziala nawet ze z dzieckiem jest tragicznie! Ze co ze mnie za matka ze dziecko chore mam i nic nie wiem itp itd... najgorsze moje 2 tyg w szpitalu....
Dopiero jak tescie poruszyli ziemia i znajomosciami to lekarza sciagneli (bez nazwisk bede) by zbadal sytuacje bo nam tas straszyc zaczynali... Okazalo sie ze z mlodym nie jest tak zle, fakt nie jest dobrze, ale nie ze nam umiera... uspokoil mnie troche ale nerwowka byla do konca.
jeszcze pol roku po porodzie moim na odzdziale dzieci mialy zapaleni pluc, 3 moje kolezanki rodzily i kazdej dziecko mialo zapalenie pluc dziwne co nie...
Teraz do dr. Chrustowskiej zaczelam chodzic zeby w razie czego miec kogos "znajmomego" w razie czego zeby dokladnie sie wypytac co i jak i kto mnie nie bedzie zbywal....
Gdyby nie to ze odnowili porodowke i gdyby nie to ze maja najlepsza aparature dla noworotkow szukalabym innego szpitala
Licze na to ze przez 3 lata sie zmienilo, albo ze poprostu trafie na zmiane z pugulami ktore nie maja okresu i ktorych maz zaspokoil, bez fochow itp
i ze z dzidzia bedzie wsio oki 
co do CC to od niedawna ponoc tylko pierworodki rodza przez CC gdy dziecko jest posladkowo ulozone.,,. te co juz rodzily SN jak ja, niestety SN musza... nie wiem dlaczego...

mialam dwie przy porodzie pigulki, jedna byla wredna na maxa i co chwile dogryzala (chcialo sie byzkac to teraz cierp, albo nie chodzilo sie do szkoly rodzenia i co teraz nic nie umiem i nie wiem, ze mam nie wymyslac..itp itd) druga byla w miare ok, tzn wskazowki podawala, czesciej zagladala i pomogla mi dobrac odpowiednia pozycje do porodu a rodzilam bokiem lezac bo kręgoslup mi dokuczal... Pokopalam ja troche ale to bezwladne bylo


Po porodzie tez TRAGEDIA. Nic dowiedziec sie nie szlo, prawie dwa tygodnie lezalam z mlodym bo mlody niedocukrzony sie urodzil i z wada serduszka i ze niby urodzil sie z zapaleniem pluc, ale zadna nic mi nie mowila trylko jezykiem lekarskim cos mamrotaly by zbyc... a ja nieswiadoma w 3 dobe dopiero pokarm odciagac zaczelam gdy mi cycki prawie explodowaly... zadna nic mi nie powiedziala... mlodego mi nie dawaly bo lezal pod ta cala aparatura... pozniej dopiero moj pokarm dostrawal i pozniej uczylam sie go karmic cycem.
Jedna mi powiedziala nawet ze z dzieckiem jest tragicznie! Ze co ze mnie za matka ze dziecko chore mam i nic nie wiem itp itd... najgorsze moje 2 tyg w szpitalu....
Dopiero jak tescie poruszyli ziemia i znajomosciami to lekarza sciagneli (bez nazwisk bede) by zbadal sytuacje bo nam tas straszyc zaczynali... Okazalo sie ze z mlodym nie jest tak zle, fakt nie jest dobrze, ale nie ze nam umiera... uspokoil mnie troche ale nerwowka byla do konca.
jeszcze pol roku po porodzie moim na odzdziale dzieci mialy zapaleni pluc, 3 moje kolezanki rodzily i kazdej dziecko mialo zapalenie pluc dziwne co nie...
Teraz do dr. Chrustowskiej zaczelam chodzic zeby w razie czego miec kogos "znajmomego" w razie czego zeby dokladnie sie wypytac co i jak i kto mnie nie bedzie zbywal....
Gdyby nie to ze odnowili porodowke i gdyby nie to ze maja najlepsza aparature dla noworotkow szukalabym innego szpitala

Licze na to ze przez 3 lata sie zmienilo, albo ze poprostu trafie na zmiane z pugulami ktore nie maja okresu i ktorych maz zaspokoil, bez fochow itp


co do CC to od niedawna ponoc tylko pierworodki rodza przez CC gdy dziecko jest posladkowo ulozone.,,. te co juz rodzily SN jak ja, niestety SN musza... nie wiem dlaczego...
Ostatnia edycja: