kasia-matiy
Fanka BB :)
no ja osobiście rodziłam w szpitalu państwowym, gdzie od oksytocyny już się dawno odchodzi, nie wybierają sn na siłę tylko wybierają lepszą opcję dla matki i dziecka, jest czysto, pojedyncze sale do porodów (także w wodzie, bez opłat), mleko mm dają bez problemu, przychodzi pani z poradni laktacyjnej (też bez opłat), do tego rehabilitantka, na wyjściu też dostałam dwie paczuszki - "niebieskie pudełko" i jeszcze jakieś z gratisami, to że dostałaś ubranka też jakoś mnie nie dziwi skoro zapłaciłaś za szpital z własnej kieszeni i podejrzewam że nie mało ... aha, papieru też ze sobą nie zabierałam, a na początku to nawet pampersy też dawał szpital, oczywiście ubranka i inne miałam swoje (rożek i kołderka w szpitalu były) ale to mnie jakoś nie dziwi i nie widzę powodu aby szpital fundował mojemu dziecku ubranka itp.