reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród naturalny czy przez cesarskie cięcie

Ale ty masz jakąś traumę?
Jestem przekonana, że jakby ktoś napisał, że będzie walczył o sn za wszelką cenę, to też padłoby takie pytanie 🤷‍♀️
Mam. Mimo braku postępu porodu zwlekali z cięciem i prawie mi dziecko udusili. Wykorzystali wszystkie metody, byle tylko nie zrobić tego, co powinni byli od razu, bo puls raz spadał, raz rósł i dopiero jak zaczęłam tracić przytomność, to dali mi papiery do podpisania.
Mam stwierdzone PTSD, z którego powoli wychodzę mimo niemal trzech lat od porodu i chociaż na pewno już nie będę w ciąży, to nadal mnie ruszają tego typu tematy.
 
reklama
Presja na porody naturalne wynika z tego, że Polska ma dramatyczny odsetek cięć. Kobiety są cięte nie jak w państwie członkowskim UE tylko jak kraju rozwijającym się Ameryki Południowej.

Oczywiście ten problem wymaga kompleksowego podejścia a nie wymuszania…

Oczywiście każdy pacjent ma prawo do wyboru leczenia. Logiczne jednak wydaje się wybranie mniej inwazyjnych metod. Nikt normalny nie poddaje się operacji kończyn, kiedy wystarczy rehabilitacja.
 
@Malina126 No to w takim razie jest zrozumiałe, że boisz się porodu sn. Ale tu naprawdę nikt nie próbuje nikogo linczować za to, że wolisz cc. Bo każdy ma prawo do własnych odczuć. Także "No stress".
 
Przed ciążą i w trakcie, byłam nastawiona na sn.

Pierwszy niepokój, że będzie jednak CC pojawił się wtedy, kiedy ustalono, że mam łożysko przodujące, zasłaniające szyjkę macicy. Wtedy już był u mnie płacz i brak zgody na to co ma nastąpić. Na szczęście łożysko się podniosło.

Drugi pojawił się, kiedy okazało się, że dziecko bardzo szybko przybiera na wadze. Na początku śmialiśmy się z lekarzem, potem bylo mi do śmiechu coraz mniej. Dziecko zapowiadało się na powyżej 4kg, ale to było do przejścia (sama jestem bardzo wysoka). Mój syn miał po mamusi duża głowę. I to zaczęło wszystko komplikować.

Generalnie do samego końca mój lekarz nastawiał mnie, że jeśli przy przyjęciu okaże się, że masa to ok. 4.300, a głowa nie będzie w stanie wejść w kanał rodny, robimy CC. Ostatnie dwa miesiące musiałam leżeć, więc nie miałam się jak przygotowywać do sn i trochę pogodziłam się z myślą o cesarce.

W końcu odeszły mi wody. W szpitalu już nie byli w stanie zmierzyć główki, a masę oszacowali na 3.8. Powiedziałam dosadnie, że wiadomo, że dzieciak ma dużą głowę i miał już prawie 4kg dwa tygodnie wcześniej. Do mojej decyzji pozostawiono, czy chce próbować sn, czy robimy CC.

Odeszły mi wody, ale do szpitala trafiłam jeszcze bez boli. Powiedział o mi, że jeśli do rana nic się nie ruszy, będą wywoływać (tutaj chciałam stanowczo poprosić o CC, bo nie chciałam wyrazić zgody na wywoływanie). "Na szczęście" akcja sama się rozpoczęła, więc moją decyzja, chciałam urodzić naturalnie. Pierwsza faza - tak mogę rodzic! 8cm rozwarcia a ja chodzę roześmiana po porodówce. Położne były w szoku.

Parte mnie zmiotły. Trwały prawie 2h. Wykończona, w końcu urodziłam syna. 4.200g, głowa 36cm.
Moja macica powiedziała dość. I się rozkurczyla. Ja straciłam 1.5l krwi. Ledwo mnie uratowali. Ze szpitala wyszłam popuchnieta po dużej transfuzji, z silną anemia, nadciśnieniem i z 20 zastrzykami przeciwzakrzepowymi. Spojenie łonowe mi się rozeszło. Przez tydzień mówiłam polszeptem, bo nie byłam w stanie wydobyć głosu

Czy dzisiaj, wiedząc, co przejdę po porodzie zdecydowałabym się nadal na sn? Tak. Ale mój partner, który prawie mnie stracił w dzień narodzin naszego syna, powiedział, że jeśli zdecydujemy się na drugie dziecko, to on nie chce słyszeć o porodzie naturalnym.

Może do tego tak podchodzę, bo byłam kilka godzin nieprzytomna? nie wiem
 
Gdybym mogła rodzić po ludzku, jak człowiek, z bliską osobą, być przed, po i w trakcie szanowana, informowana co się dzieje, gdyby na pierwszym miejscu stało dobro dziecka i moje, a nie wygoda personelu, to może bym była innego zdania. U mnie i tak by się skończyło cięciem, bo obie były owinięte pępowiną.

Moim zdaniem w tych czasach w tym kraju decydować się na poród naturalny to odwaga. Ja się cieszę, że już nigdy nie będę w ciąży, bo zaryzykowałam dwa razy i się udało. Żal mi niezmiernie tych kobiet, którym się nie udało i miałyby zdrowe dzieci, gdyby nie fatalny przebieg porodu z winy personelu. Bardzo im współczuję, bardzo.
 
Chcesz coś jeszcze wyciągnąć z kontekstu?
Chcesz mi powiedzieć, że porównanie CC na życzenie i ucięcia kończyny, przepraszam, operacji, skoro można się poddać rehabilitacji zostało wyjęte z kontekstu?

Korwin lubi tak robić. Obsmieja jego głupią wypowiedź, to się drze, że wyjęli z kontekstu.
 
reklama
Chcesz mi powiedzieć, że porównanie CC na życzenie i ucięcia kończyny, przepraszam, operacji, skoro można się poddać rehabilitacji zostało wyjęte z kontekstu?

Korwin lubi tak robić. Obsmieja jego głupią wypowiedź, to się drze, że wyjęli z kontekstu.
Za to Jarosław K. podobnie do ciebie szczuje i potem odwraca kota ogonem i jeszcze manipuluje.

Ciąże można zakończyć na 2 sposoby z kilkoma wariantami. Poród to czynność fizjologiczna. CC to operacja.

Nie pasuje porównanie? Zamiast resekcji żołądka w pierwszej kolejności próbuje się zmiany sposobu odżywiania i aktywności fizycznej. Zanim poddałabym się liposukcji spróbowałabym potrenować.
 
Do góry