Anapi że w kwestii porodu z bądź bez znieczlenia nie da się tego zaplanować. Ja całą ciąże chodziłam i mówiłam wszem i wobec że chcę bez, że chcę przeżyć wszystko na żywca, uczyłam się oddechów, relaksacji i wszystkich tych sposobów niwelowania bólu- zapomniałam tylko że mam cholernie niski próg bólu i dla mnie zwykły bólmenstruacyjnybył niemal zniewalający. Jak przyszły prawdziwe skurcze, to mnie tak rozwaliły i psychicznie i fizycznie że błagałam o znieczulenie i oddechy i wszystko inne okazały się w moim przypadk u picem na wodę. Nie żałuję znieczulenia, bo teraz z perspektywy czasu wydaje mi się gdyby nie to wspominałabym ten poród jak wielką traumę i nie wiem czy miałabym siłę przytulić córeczkę tuż po. Wprawdzie jak już pisałam źle mnie znieczulono i wszystko czułam pojednej stronie macicy ale i tak było dużo lepiejTakże myślę że najlepiej jest nic nie zakładać bo można się na tym przejechać lub mile rozczarować
Antar i bardzo dobrze, ze mialas mozliwosc znieczulenia, dobrze ze zyjemy w takich czasach ze mamy mozliwosc wyboru. Ja jestem dosc odporna na bol, u dentysty robie zabki bez znieczulenia. Teraz jak mi sie zechce to wezme znieczulenie ot tak zeby sobie porownac.