reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poród -nasze oczekiwania i obawy.

Dla mnie totalną abstrakcją jest jedna rzecz u nas - ograniczona ilość sal do porodów rodzinnych, a jeśli nie będzie akurat wolne, a na zbiorczej jakaś rodząca zażyczy sobie "intymności" za tym swoim parawanem to mojego wyproszą :wściekła/y::wściekła/y: Bo on nie ma co robić tylko jej w .... patrzeć? Przecież będzie obok mojego łóżka, przy mnie, a nie latał i zaglądał każdej leżącej pod koszulę - wnerwia mnie to strasznie. Poza tym poród jest na tyle intymnym doświadczeniem, że niekoniecznie chce się go przeżywać grupowo, to tak samo, jakby do gabinetu ginekologicznego wchodziło naraz po 3 babki :dry::dry: Muszę się dopytać jak to u nas w szpitalu wygląda, 8 marca mam wizytę, porozmawiam z moim ginekologiem o pojedynczej sali do porodu rodzinnego, może dowiem się coś więcej.

Suse - jak przeczytałam jak to jest u Ciebie, to wierz mi, że sama chętnie pojechałabym tam rodzić :sorry2::sorry2: u nas musisz sobie wszystko swoje przynieść, o jedzeniu nie wspomnę - leżąc w pierwszym trymestrze dostawałam tak "pyszne", odżywcze i bogate w witaminy jedzenie, że aż schudłam kilogram... Pyszne, zimne ziemniaki na drugie danie, totalnie jałowe, bez smaku fuu :baffled::baffled: Jeśli chodzi o pampersy i podkłady, to nie chce mi się w cuda wierzyć - pewnie trzeba mieć swoje :dry:
 
reklama
U mnie podobnie jak u joasi i w hitlerlandzie ;-)

Sala oddzielna, polozna tylko dla mnie, sprawdzaja co chwile rozwarcie zeby nie przeoczyc momentu kiedy mozna podac zzo.
Nie ma opcji zeby maz nie byl przy porodzie, wrecz namawiaja tych co nie chca, przy czym maz o suchym pysku nie siedzi bo i mu posilki przynosza i kawke czy herbatke.
Ja urodzilam i od razu przyniesli mi sniadanko.

Sale super, duze, bez kafelkow jak w PL, bez smrodu szpitalnego, z lazieneczka, lozka porodowe takie ze z mm mozna sie wyspac;)

Gaz dostepny zanim podadza zzo i najwazniejsze jest to, ze nie trzeba zaznaczac duzo wczesniej ze sie chce i nie trzeba sie prosic. U mnie nie musieli pytac czy chce, bo wiedzieli moje zachowanie ale innych poprostu pytaja czy trzeba podac,
Nie ma tez obaw, ze nie bede anastezjologa, bo szpital jest ogromny, polozniczy i nie ma opcji zeby takowy lekarz byl zajety, bo jak jest to wolaja nastepnego.

Po porodzie zaraz na sale z maluszkiem, ja mialam wieloosobowa, ale mozna wytrzymac tymbardziej, ze na drugi dzien juz do domu out :-)
 
Ja rodziłam w Warszawie w tym samym szpitalu co dziś byłam.
Mieliśmy poród rodzinny ,proponowano mi ZZO ,ale odmówiłam.
Miałam również pojedyńczą salę .Rodziłam z mężem.
Jak dobrze pamiętam to moja sala była lawendowa (lekki fiolet),a nie żadne kafelki do sufitu.
W ścianie po stronie łóżka wmontowane KTG takie jak płaski tv i obok USG .
Łóżko automatyczne łamane na 4 tuż przed porodem zamieniające sie w łóżko porodowe.
.Do dyspozycji prysznic z hydromasażem,piłki,drabinka,worek sako itp..
Przy porodzie lekarz,położne,studenci,neonatolog ze specjalnym inkubatorem dla wcześniaków i w razie czego anestezjolog.
Po porodzie sale 2-3 osobowe,często zaglądające położne i siostra laktacyjna,2 razy dziennie rehabilitant.
Podkłady leżały wszędzie -na parapetach,szafkach,w szafkach ,w lazience.
Dla malucha w łóżeczku chusteczki nawilżane i krem Alantan
5 pampersów dla dziecka na dzień i 2 w nocy ,super wyprawka dla mamy i malucha.
sporo gazet ,książki - poradniki wszystko o laktacji,kolce i alergii u noworodka
Klocek Lego z grzechotką :-D,śliniak,naklejki do auta,próbki produktów ,kosmetyków ,pierwszy album i ramka na zdjęcie...
Jedzenie bardzo dobre ,a dzieci ,które się nie najadały pokarmem matek dostawały specjalne mieszanki bez żadnego problemu.:tak::tak:
Jak na tamte czasy uważam ,że było super ...:tak::tak:
Po wyjściu ze szpitala dziecko zostaje objęte do 12 miesięcy ich opieką specjalistyczną.
Jak widać w Polsce też może być normalnie.
Tu można pooglądać jak jest teraz.
Szpital Kliniczny im. ks. Anny Mazowieckiej
 
U nas tez byly podklady wszedzuie, choc ja mialam swoje wiec nie uzywalam tamtych.
Jedzenie bylo boskie.
Dostalam caly plecak z kosmetykami i *******kami dla maluszka+ kupon na zdjecia darmowe do Mothercare. Sesja co kilka miesiecy a pozniej co rok, nawet wszystkiego nie wykorzystalismy.

AS rodzilas w prywatnym szpitalu? Moja kuzynka rodzila rok temu prawie w Wawie, tez miala luksusy, jedynie blagala o zzo, ale polozna grala na zwloke i jej nie dala:( poza tym sale miala prywatna, spala z mezem.
 
U nas tez byly podklady wszedzuie, choc ja mialam swoje wiec nie uzywalam tamtych.
Jedzenie bylo boskie.
Dostalam caly plecak z kosmetykami i *******kami dla maluszka+ kupon na zdjecia darmowe do Mothercare. Sesja co kilka miesiecy a pozniej co rok, nawet wszystkiego nie wykorzystalismy.

AS rodzilas w prywatnym szpitalu? Moja kuzynka rodzila rok temu prawie w Wawie, tez miala luksusy, jedynie blagala o zzo, ale polozna grala na zwloke i jej nie dala:( poza tym sale miala prywatna, spala z mezem.

To państwowa klinika jak najbardziej.
Miałam co prawda wykupioną cegiełkę za 450 zł ,ale po to ,żeby mąż był przy porodzie.
Pozostałe "luksusy" były bezpłatne w tym szpitalu.;-)

Teraz już nawet cegiełek się nie wykupuje i porody rodzinne są ogólnodostępne dla każdej rodzącej.;-)
 
W Zielonej Górze jest jeden szpital ale nie ma co narzekać. Jest 5 stanowisk porodowych - 3 do rodzinnych, osobne ładne pokoiki z prysznicami, kanapa i stolikiem i takie tam rzeczy, łózka porodowe nowoczesne z bajerami, można rodzic na nich, na stojąco, na krześle albo w wannie. Jest też sala, w której są dwa stanowiska - oddzielone taką pół-ścianą - i tez można rodzinnie, bo są oddzielone ścianą a nie parawanem - ale to jest ta wersja niby darmowa. Bo te osobne pokoje kosztują 150 zł.. ale w postaci cegiełki, więc zdarza się, że ktoś z osobnego pokoju korzysta a potem nie zapłaci - szpital rachunku nie wystawi... Położna mi mówiła, że najczęściej sa dwa porody naraz, bardzo rzadko 3, a 4 to nie pamięta, więc każdy ma szansę rodzic w osobnym pokoju.
Na roomingu sa sale jednoosobowe, dwu, trzy i jedna 4-osobowa. Jednoosobowe podobnie jak sale do porodu - płatne cegiełką. Sale dwuosobowe są raczej dla mam po cesarkach, a że jest ich w ZG ok 30-40% :nerd::szok: z wszystkich porodów, to po porodzie SN najprawdopodobniej 3 lub 4 osobowa. Co mnie akurat nie odstrasza, płacić za osobną nie będziemy, bo nawet do kibelka ciężko wyjść i dziecię bez nadzoru zostawić, a na tych kilkuosobowych jedna mama drugiej okiem rzuci - tak mi znajome radziły. No i jak widziałam te jednoosobowe to one jakieś taki małe są...

Dla dziecka nic się nie bierze - pieluchy, kosmetyki, wszystko daje szpital + spora wyprawka próbkowa dla dziecka i mamy (nawet krem do cycków dają, mam nie kupować).

Tak więc nie jest źle, podoba mi się nasz szpital.
 
Flaurka ja też nie mam zamiaru płacić za osobny pokój po porodzie bo jak to stwierdziła moja kuzynka ciągle będę miała gości ... a tego chce uniknąć... zresztą faktycznie w wieloosobowych można jakoś się z babeczkami ugadać... i tak jak mówi moja mama, że mogę mieć taki moment że stane nad dzieckiem i nie będę wiedziała co zrobić a na sali zawsze będzie jakaś bardziej ogarnięta mamuśka w danym momencie i mi pomoże choćby kopem w tyłek :p
 
Pojedynczą salę to chciałabym jedynie do porodu, później mogę leżeć z innymi mamuśkami, nie przeszkadza mi to. Ja w przyszłym tygodniu biorę Pana Męża pod rękę i idziemy oglądać porodówkę, dowiedzieć się o wyprawkę (czy coś takiego dadzą w ogóle...), co zabrać dla siebie, maluszka i inne pierdółki. Swoją drogą... kiedy powinno być zrobione pierwsze KTG?
 
reklama
Co jak co ale ja porodowki nie chcialabym wczesniej ogladac;) za duzo pozniej bym sobie wyobrazala...za duzy stres.
Mnie tez kobiety na sali nie przeszkadzaja, kazda jest za swoim parawanikiem i siebie nie widzimy, slyszymy niestety ale jedna noc dam rade.
 
Do góry