reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poród -nasze oczekiwania i obawy.

Pracowalam w Angielskiej sluzbie zdrowia przez pewien czas i szczerze zgadzam sie ze poziom opieki nad ciezarnymi w UK nie jest zbyt wysoki.Po porodzie i tak dalej,moze i opieka jest wieksza,ale szczerze ja nie zazdroszcze tego wszystkiego.
Nie,ze u nas w IT jest idealnie,ha!chcialoby sie :tak:
I dla mnie porod sn,to taki jakim kobiety rodzily od wiekow,bez wspomagaczy ;-)Choc nie potepiam zadneych "dodatkow",jezeli sa teraz dostepne to czemu z nich nie skorzystac,jezeli istnieje taka mozliwosc? Jedyna rzecz jaka potepiam,to cc na zadanie,tzn.bez czynnikow zdrowotnych,a dla "piekna" :dry:
 
reklama
To ja w tym moim hitlerlandzie to mam luxusy porodowe...zwykly maly szpital wyglada jak prywatna klinika...na jedna rodzaca jeden lekarz i polozna...sala porodowa nic nie przypomina polskich wykafelkowanych po sufit porodowek nie mowiac ze nie wyobrazam sobie juz rodzenia grupowo bez meza( to jakis absurd!)
Wszystkie srodki higieniczne typu podpaski pieluchy itp sa na oddziale do dyspozycji.
Personel milutki...dzieciaczki po porodzie mozna odrazu pokazac rodzinie w pokoju a nie przez szybke...
Jedzonko pierwsza klasa do lozka...znieczulenie tez bez glupich pytan...tak samo jak mama nie chce karmic dostaje odrazu tabletki na zasuszenie a w nocy jak niema sil sie zajmowac maluchem robia to pielegniarki...
W sali porodowej sie zakochalam...podswietlany sufit z chmurkami nad lozkiem,na przeciwko kanapa dla meza i kawa do dyspozycji,wanna z whirpoolem kolo lozka oraz pilka do masazu ze szmata zwisajaca z sufitu,lozko nie przypomina tego porodowego,wszedzie poduszki do karmienia.
Pokoje jedno lub 2 osobowe z lazienka...
Rozpisalam sie ciut bo naprawde jest o czym...juz sie niemoge doczekac porodu
Mam nadzieje ze jak wroce ze szpitala nadal bede taka zadowolona...
 
Suse - rozwaliłas mnie - hitlerlandzie;))

Co do porodu w Niemczech: moja koleżanka rodziła 20 lat temu co prawda, ale rodziła w Polsce jedno a drugie w Berlinie. W Polsce pierwsze - nie ma jakichś szczególnych wrażeń - spodziewała się tego jak było, bo każdy tak samo rodził. A jak drugie rodziła w Berlinie to mówi, że nie wie, że rodziła - cały czas piguła przy niej - czy panią boli?? I ciach zastrzyk ze znieczuleniem, zaraz następny bo syknęła z bólu i tak cały czas;) Mówi, że tak naćpana to całe życie nie była, a lubi imprezować:) 20 lat temu to w Polsce Pampersów nie było, a jej syn tetry nie widział kilka miesięcy taki zapas tych wszystkich rzeczy dostała, jak się dowiedzieli, że ona z "tej biednej Polski" - bo Ewka mieszka na stałe tu, a rodziła w Berlinie wizytując swoja mamę.
 
Suse piekne okreslenie Niemiec :-p;-) Ja mam duzo do powiedzenia o roznych konowalach,w PL,UK,IT...ale tak naprawde wspomnienia z opieki(w 3/4) ze szpitala mam pozytywne.Sale sa oddzielne,maz moze byc,a nawet!dzwonia szybko po niego jak sie cos dzieje,bo nie moze go zabraknac!Lekarz jest jeden,polozne 2-3 na osobe,naprawde narzekac nie mozna.Mam ciut do powiedzenia o zlobku,ale moze tylko jakies nieporozumienie bylo,zobaczy co bedzie teraz.Ja nie mam zamiaru karmic piersia,musze o tym powiedziec gin,wiec tez zobaczymy co bedzie tym razem ;-)
 
No wszystko fajnie ale ja i większość tu mamusiek będzie zmuszona w pięknym kraju nad Wisłą rodzić.W szpitalu jak byłam przeczytałam ulotkę ,że znieczulenie jest bezpłatne ALE należy zgłosić ,że się je chce 24 godziny przed porodem i konsultacja kosztuje 150 złotych.A jak już przyjde z akcją porodową to co nie mogę już skorzystać z jakiegokolwiek znieczulenia.?
 
Azula z tego co ja wiem to znieczulenie zewnątrz oponowe można podać tylko do pewnego momentu akcji porodowej. Więc nawet jak byś była umówiona na zzo a akcja bylaby już bardzo zaawansowana to nic z tego.
 
Azula u nas trzeba zglosci o wiele wczesniej i nie w kazdym szpitalu jest dostepna.Np.w moim,dowiedzialam sie ze nie ma wogole...jak juz mialam akcje porodowa rozpoczeta i szczerze chcialam stamtad uciekac :baffled::szok:....teraz tych wspomnien sie wstydze,bo narobilam niezlego balaganu :zawstydzona/y::-p
 
Dzięki za informację .A czy sa inne jakieś które trochę łagodzą bóle i można je stosować w czasie trwania akcji?
 
W niektórych szpitalach można gaz wdychać ale najlepiej byłoby dowiadywać się w szpitalu w którym zamierzasz rodzić.
 
reklama
suse mnie też się bardzo określenie "hitlerland" podoba :-) W UK aż takich luksusów nie ma,ale jest sporo podobieństw. Też środki higieniczne dla mnie i dla malucha dają (podpaski,pampersy,podkłady),na dzień dobry całe opakowanie próbek wiec kosmetyków tez mieć nie muszę bo te małe buteleczki to jeszcze przez jakiś czas w domu po wyjściu ze szpitala używałam.
Poród w wieloosobowej sali to i dla mnie jest abstrakcja-też mieliśmy salę dla siebie,położna tylko do naszej dyspozycji,lekarz dyżurny na oddziale oczywiście tez był. Po porodzie kontakt skin to skin i dzieciątko mi tyllko do ważenia zabrali-potem już non stop ze mną. Coprawda nie trafiłam na salę poporodową jednoosobową-choć takowe tez były do dyspozycji-leżałam na sali 6 osobowej ale nie narzekam. Dla matek które nie chciały karmic piersią też mm przynosili,jedzonko też pierwsza klasa-jak na brytyjską kuchnię oczywiście ;-) bo ta jak wiadomo do najsmaczniejszych nie należy.
Po porodzie wizyty położnej w domu,w razie czego telefon kontaktowy do szpitala czynny 24/dobę.
No a że opieka prenatalna pozostawia wiele do życzenia to już się przyzwyczaiłam-w sumie to mi zaoszczędza nieco stresów-nikt mi szyjki nie sprawdza,nie usłyszę,że pewnie niebawem urodzę,nie bawią się położne we wróżki na temat terminu porodu jak to robią niemal wszyscy lekarze w PL. Więc są tez i tego plusy-jak się na to z innej strony popatrzy.
 
Do góry