No jak kto woli...ja tylko POLECAM zzo rekami i nogami
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
A co zrobicie to |Wasza sprawa, kazda tez inaczej odczuwa bol, moj byl NIE do przezycia, nie bylo ze mna zadnej wspolpracy, nic do mnie nie docieralo i nie dalam rady lezec na lozku, nie mowiac juz o innych czynnosciach. Na mm nie krzczalam, nie wyklinalam go, jedynie calym cialem ciagnelam go na siebie zeby mi jakos ulzyl, co oczywiscie nic nie dalo, to odruchy ciala w takich sytujacjach. Poza tym gryzlam szafke stojaca przy lozku i wkladalam w nia glowe... Takze ja czekalam tylko na znieczulenie, nie myslalam nawet ze dziecko rodze, ze tym ma sie to skonczyc, byl tylko bol i nic wiecej i mysl zeby sie skonczyl. Dzieki zzo jednak od razu po porodzie powiedzialam, ze moge rodzic jeszcze raz, bo mialam fajny porod...bez naciec, krwi i zadnych problemow.
Gaz tez mi podali ale tylko sie wkurzylam bo tylko sie nacpalam.. a Najlepsze jest to, ze dali mi to, ja nie wiedzialam co to jest, zaraz mowia zebym poszla spac (hahaha) a ja nacpana bylam, pytam mm co sie dzieje a on, ze dali mi gaz.. i ciagle powtarzali zebym szla spac....jasne, tak jakby gaz wylaczyl mi bol. NIGDY wiecej gazu.