Ja rodziłam w czerwcu i jak bym miała rodzić jeszcze raz to bez zastanowienia wybrałabym ten sam szpital! Nie mieliśmy opłaconej położnej, przyjmowała nas p. Beata Marzec (jest przesympatyczna, bardzo kulturalna i rzeczowa), ale akurat kończyła dyżur i przekazała mnie p. Danucie ... yy, uciekło mi nazwisko. Jak sobie przypomnę to dopiszę
Rodziłam naturalnie, zapytano mnie, czy będę chciała znieczulenie, zresztą o wszystko się pytano. Mieliśmy poród rodzinny, cały czas ktoś przy mnie był. Położna, która odbierała poród była ok, ale hm, taka trochę 'surowa' w porównaniu do innych pracujących tam kobitek. Krótko mówiąc nie cackała się. Trochę mi brakowało w jej podejściu informacji w stylu 'widzę główkę' 'jeszcze 2 parcia i dziecko będzie z nami' itp. Myślę, że to by mi bardzo pomogło i urodziłabym szybciej, choć i tak sam poród był szybciutki - jakieś 45 minut. Znieczulenie mi zeszło (znieczulał mnie bardzo miły pan anastezjlog, taki starszy, wkłucie w ogóle mnie nie bolało!) ok. 9, a że rozwarcie było duże to już nie dostałam drugiego (dali mi je dopiero przy zszywaniu). Bolało mnie cholernie i z tego bólu zapomniałam czego mnie uczyli na Szkole Rodzenia o oddychaniu
Więc początkowo to parłam tak nie do końca i myślę, że gdyby położna mnie zdopingowała i pokazała jak powinnam oddychać, to wszystko poszłoby szybciej. A tak to dopiero po chwili się 'ogarnęłam' i zaczęłam oddychać i przeć tak jak należy. A jak mąż mi powiedział, że widzi główkę to się sama zmotywowałam i tak parłam, że w 1 parciu cały dzidziuś mi wyskoczył
Jeśli chodzi o opiekę poporodową to cały personel mogę ocenić na 5+! Zarówno panie sprzątające, jak i kucharki, pielęgniarki i wszyscy lekarze byli BARDZO MILI, nikt nie krzyczał, nie mądrzył się, za każdym razem pytano mnie jak się czuję, czy coś mnie nie boli, czy nie mam problemów z karmieniem, czy dziecko zrobiło kupkę, wysikało się itp itd. Naprawdę dbali o nas bardzo. Codziennie wymieniano podkłady poporodowe, dostałam też na dzień dobry paczkę wkładek poporodowych Bella, dziecko pampersa Huggiesa i ubranko. Codziennie wieczorem pielęgniarka kąpała dzieciaczki, ja małą tylko potem ubierałam.
Jak napisała wyżej roletka - jedzenie bardzo dobre. Mąż jak mnie odwiedzał to korzystał dodatkowo z obiadów, za które płaciliśmy 8zł!! Leżałam w pokoju 2-osobowym, ale przez 2 dni byłam sama, dopiero trzeciego dnia przywieziona drugą dziewczynę. Pokój czyściutki, łazienka też, naprawdę POLECAM
A przy wypisie pediatra po zbadaniu dziecka powiedział mi: " Życzę wszystkiego dobrego i do zobaczenia za 2 lata"