reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród....już.... tuż ......tuż...

Lucky, za poród rodzinny się płaci :( za salę. Uparłam się na tą Żelazną bo bardzo miło wspominam pierwszy poród.

Ina, witaj tajniaczku. Ubawiłam się Twoimi opowieściami. ;D Ja nie miałam czasu nawet przeklnąć na męża. Ja mam wrażenie że trwało to wszystko z 5 min. A od pierwszego pożądnego skurczu (takiego fest) miałam synka na brzuchu po 40 min. Miałam mało skurczów ale za to takie siemięrzne. Może jestem świrnięta ale ogólnie (jak pisałam wcześniej) było super. Zaznaczam że masochistką nie jestem.
Po wszystkim zjadłam 2 reklamówki żarcia, które mi mężulek przywiózł jak jechał do mnie.
U mnie było jeszcze tak śmiesznie że byłam po terminie i zatrzymali mnie już na patologii i powiedzieli że na drugi dzień będą wywoływać poród, więc Andrzej pojechał do pracuni. Chwilę po tym jak wyjechał zmieniła się załoga, dorwał mnie jakiś młody lekarz przebadał i mówi: "Ja tu widzę świetne warunki do porodu. Rodzimy teraz?" A ja w szoku: "no mamy rodzić z mężem a on pojechał do domu". Lekarz się ubawił i powiedział że w pięć minut nie urodzę więc mąż zdąrzy przyjechać. No i rzeczywiście zdąrzył, tyle tylko że ledwo. Miałam 5 cm rozwarcia a jak Andrzej przyjechał do szpitala to akcja się zatrzymała. Położna powiedziała że męża zobaczyłam i rodzić mi się odechciało. Później to już poszło.

Fajnie tak powspominać. Zobaczycie pierworódki jakie to miłe powspominać porody.
 
reklama
Orzeszku, nie mogę się doczekać Waszych opowieści. No i mam nadzieję że ja nie zmienię zdania o porodach w tym roku :laugh: oby do 37 tygodnia :laugh:
 
syla mysle, ze gorzej nie bezdie, raczej tym razem bedziesz jeszcze milej wspominac, tego przynajmniej Ci zycze. Ja tez sie nie moge doczekac, ale nastawiam sie wyraznie na pozniejszy porod, tak wiec mimo, ze wielkie 3 miesiace juz minely, ja stale powtarzam ze zostalo 3 miesiace ;)
 
No tak Orzeszku, pierwszy poród bardzo często się przesuwa. Ja jestem tego przykładem - 7 dni po terminie. U mnie z tą szyjką to mam nadzieję że chociaż donoszę :) Poza tym drugi poród idzie zwykle szybciej. Więc oby do 37tc :)
 
Ina z tymi terminmi to różnie bywa mogłaś trochę wcześniej zajśc w ciąże albo ja trochę później heh
 
Dziś w końcu dotarłam do tego wątku.
Syla, Ina fajowe te wasze opisy :D

Poeiem tak, na początku ciąży na myśl o porodzie wybuchałam płaczem. Ale miesiąc po miesiącu i oswoiłam się z tą myślą. Wytłumaczyłam to sobie w ten sposób że nie mogę być egoistką i muszę myśleć o dziecku, bo ono też wiele bulu zazna :(
Ja jestem panikarą, wogóle nieodporną na ból i wiem że jak przyjdzie co do czego to będzie płacz i panika, ale puki co nastawiam się pozytywnie ;)
 
reklama
syla, ina fajnie piszecie o tych porodach, az sie nie mogę doczekać. ja w sumie nie boję sie bólu i zdaje sobie sprawę ze poród to kawał cięzkiej pracy. ja sie boje tylko głupoty i niemiłego traktowania przez personel, bo takie też niestety sie zdarza. biorę dlatego prywatna położna i mężusia do wsparcia. czy można u Was brac położne i ile płaci sie ?
 
Do góry