reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród....już.... tuż ......tuż...

Syla super powiedziane :)
wlasnie tak nalezyloby podejsc do porodu, ja tez sie na razie tak nastawiam, ale czy w ostatnim momencie nie spanikuje.....no postaram sie i na pewno zapamietam to co napisalas. takie slowa od jednej z nas na forum sa 10000 razy wiecej warte niz komentarze z ksiazki ;)
Mama moja mnie tez ostrzegala jesli chodzi o krzyki...mowila, ze myslala, ze latwiej jej bedzie wytrzymac bole jak bedzie krzyczala, a to nie do konca bylo dobre, potem braklo jej zupelnie sil jak doszlo do wlasciwego parcia i to dopiero byl problem...zupelnie nie miala juz sily :(

Mysle, ze taka dewiza, ze porod to pomoc dzidziusiowi w wyjsciu do nas powinna pomoc ;)
 
reklama
Też jestem zdania ,że poród i ten ból to po to zeby pomóc maluchowi przyjść na świat i jestem gotowa wziąść ten ból na siebie , żeby tylko on zniósł to jak najlepiej. Podzielam wasze zdanie
 
Cieszę się że wlałam w Was trochę optymizmu. Właśnie takie nastawienie bardzo pomaga przy porodzie.
"Pełną piersią dziewczyny" i będzie dobrze:) !!!

Orzeszku na pewno jak zaczną się skurcze czy wody odejdą to będziesz czuła lekkie "przerażenie" że to już, ale w szpitalach o tym wiedzą, każda rodząca podobnie przeżywa "gdy nadejdzie czas". Ale ten czas przecież tak oczekiwany.

Poza tym, te kobiety co opowiadają że rodziły kilkanaście godzin......i że cieszą się że przeżyły....

Poród składa się z 3 faz. Pierwsza jest najdłuższa i może rzeczywiście trwać kilka godzin, ale skurcze pomagające rozwarciu nie bolą przecież od momentu odejścia wód czy pierwszych regularnych skurczy do 2 Fazy porodu!!!
Na początku są słabe. Ja np do 5 cm rozwarcia nie czułam nic kompletnie!!! a to już przecież połowa :) a później od 5 do 10 poszło w mig, więc też nie trwało to Bóg wie ile. Ale nie zamykałam się w sobie tylko chciałam rodzić, pomóc małemu. Ja wiedziałam że dam radę ale jemu trzeba pomóc. Później 2 Faza czyli to na co tak czekamy. Max godzina i mamy dziecko na brzuszku. :) Ja szycia nawet nie czułam tak byłam zaszokowana że widzę już mojego syncia. Poza tym chyba jakoś znieczulają bo poważnie nic nie czułam.

Jasne że jedne mają cięższy poród inne łatwiejszy. ALE TO NIE KONIEC ŚWIATA !!!!

Zauważcie, że ja już mam ten pierwszy raz za sobą więc wiem co to znaczy i mogłabym panikować gdyby było to coś czego nie da się znieść. Znaczy się że nie jest to nic czemu nie jesteśmy w stanie podołać!!!

Uszy do góry i psychika (dobre nastawienie) przede wszystkim.

 
Teddy luz.... Ty nie dasz rady no coś Ty!!! :) po górach chodzisz a porodem się martwisz? :)

Ja w górach puchnę po kilku krokach :laugh:

3 faza to urodzenie łożyska, jeden skurcz i po wszystkim. Luzik. ;)

 
rade dam... no raczej nie mam wyjścia... ;)

ale bez znieczulenia nie rodze... nie mam mowy...

z reszta cierpie na taka dziwna przypadlosc, ze w wypadku jakiejs ingerencji automatycznie zaciskaja mi sie miesnie pochwy...
jeszcze sie nie znalazl taki ginekolog, co by mnie przy pomocy normalnego wziernika zbadał... musi miec dzieciecy... bo imaczej sobie nie popatrzy...

nie najlepiej ma tez moj niemąż... sie nagimnastykuje niezle zaczem cosc ten tego... ;)
 
Teddy musisz się porządnie z tym znieczuleniem zastanowić bo to bardzo niebezpieczne dla Ciebie i dziecko, często powoduje rozmaite komplikacjie, ale jak uważaz ja tam rodze bez.
 
Lucky, jak by było niebezpieczne, to by nie robili... szczególnie, że bardzo... :)

z reszta nie słyszałam o zadnych komplikacjach, ew. tyle, ze porod może trwać dłużej z uwagi na to, ze lala nie czuje jak mocno prze...

chyba, ze wiesz coś wiecej...
 
reklama
no ale chyba nie od znieczulenia...

ja znam takie, co potraciły przy normalnym porodzie, ale to 30 lat temu...
 
Do góry