No właśnie - tutaj jest 5 dni, bo wolą sprawdzić, czy się wszystko dobrze goi i uczą opieki nad maleństwem. Dzisiaj rozmawiałam z położną (bo musiałam spotkanie przełożyć z powodu choroby - swojej niestety) i się pytałam o listę rzeczy do szpitala - jest naprawdę króciutka :
A dla malucha to w ogóle powiedziała, że nic nie trzeba brać - dopiero jak się wychodzi, to trzeba mieć ciuszki na wyjście i fotelik samochodowy.
A np. kosmetyki to dają jeszcze ze sobą do domu - i potem można dokupić sobie takie same albo inne.
Niezły system - dobrze, że to z ubezpieczenia, bo jakbym miała za to zapłacić, to by trzeba było chyba samochód sprzedać
A dla malucha to w ogóle powiedziała, że nic nie trzeba brać - dopiero jak się wychodzi, to trzeba mieć ciuszki na wyjście i fotelik samochodowy.
A np. kosmetyki to dają jeszcze ze sobą do domu - i potem można dokupić sobie takie same albo inne.
Niezły system - dobrze, że to z ubezpieczenia, bo jakbym miała za to zapłacić, to by trzeba było chyba samochód sprzedać