reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród coraz bliżej!! Wymiana doświadczeń.

Faaaaajny wątek... taki brrrr :p
Ej wieloródki... a powiedzcie mi laski czy poród któryś z kolei oceniacie za łatwiejszy? Mój drugi bym na pewno szybszy niż pierwszy. Liczyłam na to mając na uwadze to, że to nie mój pierwszy no i macica "pamiętała" co i jak.. w końcu odległość tych porodów mała.. ale teraz. Tak się zastanawiam bo minęło 6 lat. Czy moja macica ma dobrą pamięć? :-D:szok:


Cesarki tez bym nie chciała podobnie jak Edysiek... Mam za sobą głupią operację wyrostka i wspominam to niefajnie :-(

A po cc zaglądają do podwozia bo sprawdzają wydzieliny. Nie ma znaczenia jaki poród. Macica oczyszcza się i przy porodzie sn i cc. A to interesuje ludki na obchodzie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dlaczego nie chciałabym cesarki? Bo to zabieg bardzo inwazyjny potną mnie - skórę, mięśnie i będę miała ranę na pół brzucha :shocked2: A dziecko wyrwą ze mnie siłą na co nie będzie gotowe - a tak to powoli będzie się przemieszczać i przygotowywać do przyjścia na świat.
Może zbyt dosadnie to napisałam, ale takie są moje odczucia i tego nie zmienię.
Jednak nie wiem jak tym razem u mnie się skończy, rozumiem że czasem cesarka jest konieczna i jak się okaże że tak trzeba, to nie będę protestować.

Nie wiem czy dokładnie po to powstał ten wątek, ale jak będziecie chciały to opiszę Wam mój poród :-p.

noooo dobij mnie jeszcze :-( No ale poród możesz opisać :)

Faaaaajny wątek... taki brrrr :p
Ej wieloródki... a powiedzcie mi laski czy poród któryś z kolei oceniacie za łatwiejszy? Mój drugi bym na pewno szybszy niż pierwszy. Liczyłam na to mając na uwadze to, że to nie mój pierwszy no i macica "pamiętała" co i jak.. w końcu odległość tych porodów mała.. ale teraz. Tak się zastanawiam bo minęło 6 lat. Czy moja macica ma dobrą pamięć? :-D:szok:

Cesarki tez bym nie chciała podobnie jak Edysiek... Mam za sobą głupią operację wyrostka i wspominam to niefajnie :-(

A po cc zaglądają do podwozia bo sprawdzają wydzieliny. Nie ma znaczenia jaki poród. Macica oczyszcza się i przy porodzie sn i cc. A to interesuje ludki na obchodzie.

Mam 5 lat między chłopakami i Kaja rodziłam 40 minut w tym połowa na własne życzenie.
 
Dagmar - lejesz miód na moją przerażoną macicę :-D A co to znaczy - "na własne życzenie"?
Dodam, że baaaardzo bym chciała tej prędkości... Tomka poród to 29 godz :p Bartek 7 godz.... no czułam różnicę Ci powiem, czułam :-)
 
Hmmm no więc kurcze i tak wezmę sobie jedną piżamkę i jak się uda to włożę na tyłek:)) W końcu to wolny kraj i jak bardzo będą chcieli zaglądać to będę zdejmować:) Piszę tak bo nie chodzi o zrobienie komuś na złość tylko po każdym poronieniu miałam zabieg łyżeczkowania więc wiem że ich to ciekawi. Wtedy nie było problemu z piżamą więc liczę że jednak się uda. Niemniej jednak koszule wezmę na wszelki wypadek gdyby się okazało, że jednak Kasia była za mądra i niestety nie da się tak z majtami funkcjonować:-D

Natomiast odnosząc się do waszych obaw odnośnie cc to oczywiście szanuje je ale może uda mi się Was lekko uspokoić:))
Dziewczyny w życiu miałam 3 operacje i 3 zabiegi łyżeczkowania. Każda operacja uwierzcie mi była mocno inwazyjna a i zabiegi nie pozostały bez echa ( skracająca się szyjka w ciąży) . Do każdej operacji i do każdego zabiegu byłam znieczulana ogólnie, czyli spałam. Po każdym znieczuleniu wybudzałam się bez problem:tak: i funkcjonowałam normalnie już po kilku godzinach tzn w miare normalnie, czyli na ile pozwalali mi lekarze, bo robiłam wszystko wg zaleceń. Wiadomo im dłuższa operacja tym dłuższe znieczulenie i dłużej dochodzi się do siebie. Rozumiem też że różni ludzie różnie reagują i to indywidualna sprawa.
Chodzi mi tylko o to, że może nie taki diabeł straszny i może nie ma się co nakręcać bo to jeszcze gorzej. Wiem, że macie różne doświadczenia i naprawdę to szanuje tylko czy kazdy porod jest taki sam?:) Moze ten jakkolwiek sie skonczy bedzie inny, łatwiejszy. Myślę, że warto tak do tego podejść bo to co myślimy i czujemy ma bardzo duży wpływ na pozniejsze dochodzenie do zdrowia:tak: Ot takie moje przemyslenia:)
 
Hmmm no więc kurcze i tak wezmę sobie jedną piżamkę i jak się uda to włożę na tyłek:)) W końcu to wolny kraj i jak bardzo będą chcieli zaglądać to będę zdejmować:) Piszę tak bo nie chodzi o zrobienie komuś na złość tylko po każdym poronieniu miałam zabieg łyżeczkowania więc wiem że ich to ciekawi. Wtedy nie było problemu z piżamą więc liczę że jednak się uda. Niemniej jednak koszule wezmę na wszelki wypadek gdyby się okazało, że jednak Kasia była za mądra i niestety nie da się tak z majtami funkcjonować:-D

Natomiast odnosząc się do waszych obaw odnośnie cc to oczywiście szanuje je ale może uda mi się Was lekko uspokoić:))
Dziewczyny w życiu miałam 3 operacje i 3 zabiegi łyżeczkowania. Każda operacja uwierzcie mi była mocno inwazyjna a i zabiegi nie pozostały bez echa ( skracająca się szyjka w ciąży) . Do każdej operacji i do każdego zabiegu byłam znieczulana ogólnie, czyli spałam. Po każdym znieczuleniu wybudzałam się bez problem:tak: i funkcjonowałam normalnie już po kilku godzinach tzn w miare normalnie, czyli na ile pozwalali mi lekarze, bo robiłam wszystko wg zaleceń. Wiadomo im dłuższa operacja tym dłuższe znieczulenie i dłużej dochodzi się do siebie. Rozumiem też że różni ludzie różnie reagują i to indywidualna sprawa.
Chodzi mi tylko o to, że może nie taki diabeł straszny i może nie ma się co nakręcać bo to jeszcze gorzej. Wiem, że macie różne doświadczenia i naprawdę to szanuje tylko czy kazdy porod jest taki sam?:) Moze ten jakkolwiek sie skonczy bedzie inny, łatwiejszy. Myślę, że warto tak do tego podejść bo to co myślimy i czujemy ma bardzo duży wpływ na pozniejsze dochodzenie do zdrowia:tak: Ot takie moje przemyslenia:)[/QUOTE


Ciebie nie na moderatora, ale od razu na prezydenta trzeba wybrać.;-)A myślenie idzie Ci całkiem dobrze. :tak:
Ja też uważam, że każdy poród i narkoza są inne(mam przynajmniej taką nadzieję).
A po tej cesarce to ja nie mam wyboru i muszę się dobrze czuć bo mąż będzie ze mną góra 2 tyg, a potem zostane sama z chłopakami:tak:
 
Dagmar - lejesz miód na moją przerażoną macicę :-D A co to znaczy - "na własne życzenie"?
Dodam, że baaaardzo bym chciała tej prędkości... Tomka poród to 29 godz :p Bartek 7 godz.... no czułam różnicę Ci powiem, czułam :-)

Akana a Ty na moje ;) ja Młodego rodziłam 21 godzin, to może tym razem jakaś ulga z tego tytułu będzie :) a do tego sn się skończy, bo Młody w efekcie końcowym "wylazł" dzięki cc.


W ogóle ze mną rodził mąż. I jak padła decyzja o cc to ten akurat drzemał na jakimś tam fotelu czy czymś. Było po 1 w nocy. Jak usłyszał, że cc to zerwał się na równe nogi i mówi: ja się nie zgadzam!!! :-) myślałam, że zagryzę na miejscu :wściekła/y: położna mu odpowiedziała, że to nie jego decyzja. Później po wszystkim ją przepraszał za to :-D miały śmiechu później.

Najgorsze dla mnie było to, że po tych 21 godzinach jakieś papiery kazali mi wypełniać, zamiast dać je na początku, żeby w razie czego były gotowe. Byłam kompletnie wymęczona, a miałam tam wpisywać jakieś rzeczy. Teraz znieczulenie ogólne stosuje się w nagłych wypadkach i wtedy kiedy kobieta nie może być częściowo znieczulona.

Ja będę trzymać się tego, że każda z nas jest inna i organizm inaczej powraca do siebie po każdej niedyspozycji.
 
Ale Truskawkowa tak przy okazji porodu coś będą jeszcze robić? Jeśli tak to pewnie całkowite znieczulenie dadzą
 
reklama
Do góry