reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poród coraz bliżej!! Wymiana doświadczeń.

Faaaaajny wątek... taki brrrr :p
Ej wieloródki... a powiedzcie mi laski czy poród któryś z kolei oceniacie za łatwiejszy? Mój drugi bym na pewno szybszy niż pierwszy. Liczyłam na to mając na uwadze to, że to nie mój pierwszy no i macica "pamiętała" co i jak.. w końcu odległość tych porodów mała.. ale teraz. Tak się zastanawiam bo minęło 6 lat. Czy moja macica ma dobrą pamięć? :-D:szok:


Cesarki tez bym nie chciała podobnie jak Edysiek... Mam za sobą głupią operację wyrostka i wspominam to niefajnie :-(

A po cc zaglądają do podwozia bo sprawdzają wydzieliny. Nie ma znaczenia jaki poród. Macica oczyszcza się i przy porodzie sn i cc. A to interesuje ludki na obchodzie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dlaczego nie chciałabym cesarki? Bo to zabieg bardzo inwazyjny potną mnie - skórę, mięśnie i będę miała ranę na pół brzucha :shocked2: A dziecko wyrwą ze mnie siłą na co nie będzie gotowe - a tak to powoli będzie się przemieszczać i przygotowywać do przyjścia na świat.
Może zbyt dosadnie to napisałam, ale takie są moje odczucia i tego nie zmienię.
Jednak nie wiem jak tym razem u mnie się skończy, rozumiem że czasem cesarka jest konieczna i jak się okaże że tak trzeba, to nie będę protestować.

Nie wiem czy dokładnie po to powstał ten wątek, ale jak będziecie chciały to opiszę Wam mój poród :-p.

noooo dobij mnie jeszcze :-( No ale poród możesz opisać :)

Faaaaajny wątek... taki brrrr :p
Ej wieloródki... a powiedzcie mi laski czy poród któryś z kolei oceniacie za łatwiejszy? Mój drugi bym na pewno szybszy niż pierwszy. Liczyłam na to mając na uwadze to, że to nie mój pierwszy no i macica "pamiętała" co i jak.. w końcu odległość tych porodów mała.. ale teraz. Tak się zastanawiam bo minęło 6 lat. Czy moja macica ma dobrą pamięć? :-D:szok:

Cesarki tez bym nie chciała podobnie jak Edysiek... Mam za sobą głupią operację wyrostka i wspominam to niefajnie :-(

A po cc zaglądają do podwozia bo sprawdzają wydzieliny. Nie ma znaczenia jaki poród. Macica oczyszcza się i przy porodzie sn i cc. A to interesuje ludki na obchodzie.

Mam 5 lat między chłopakami i Kaja rodziłam 40 minut w tym połowa na własne życzenie.
 
Dagmar - lejesz miód na moją przerażoną macicę :-D A co to znaczy - "na własne życzenie"?
Dodam, że baaaardzo bym chciała tej prędkości... Tomka poród to 29 godz :p Bartek 7 godz.... no czułam różnicę Ci powiem, czułam :-)
 
Hmmm no więc kurcze i tak wezmę sobie jedną piżamkę i jak się uda to włożę na tyłek:)) W końcu to wolny kraj i jak bardzo będą chcieli zaglądać to będę zdejmować:) Piszę tak bo nie chodzi o zrobienie komuś na złość tylko po każdym poronieniu miałam zabieg łyżeczkowania więc wiem że ich to ciekawi. Wtedy nie było problemu z piżamą więc liczę że jednak się uda. Niemniej jednak koszule wezmę na wszelki wypadek gdyby się okazało, że jednak Kasia była za mądra i niestety nie da się tak z majtami funkcjonować:-D

Natomiast odnosząc się do waszych obaw odnośnie cc to oczywiście szanuje je ale może uda mi się Was lekko uspokoić:))
Dziewczyny w życiu miałam 3 operacje i 3 zabiegi łyżeczkowania. Każda operacja uwierzcie mi była mocno inwazyjna a i zabiegi nie pozostały bez echa ( skracająca się szyjka w ciąży) . Do każdej operacji i do każdego zabiegu byłam znieczulana ogólnie, czyli spałam. Po każdym znieczuleniu wybudzałam się bez problem:tak: i funkcjonowałam normalnie już po kilku godzinach tzn w miare normalnie, czyli na ile pozwalali mi lekarze, bo robiłam wszystko wg zaleceń. Wiadomo im dłuższa operacja tym dłuższe znieczulenie i dłużej dochodzi się do siebie. Rozumiem też że różni ludzie różnie reagują i to indywidualna sprawa.
Chodzi mi tylko o to, że może nie taki diabeł straszny i może nie ma się co nakręcać bo to jeszcze gorzej. Wiem, że macie różne doświadczenia i naprawdę to szanuje tylko czy kazdy porod jest taki sam?:) Moze ten jakkolwiek sie skonczy bedzie inny, łatwiejszy. Myślę, że warto tak do tego podejść bo to co myślimy i czujemy ma bardzo duży wpływ na pozniejsze dochodzenie do zdrowia:tak: Ot takie moje przemyslenia:)
 
Hmmm no więc kurcze i tak wezmę sobie jedną piżamkę i jak się uda to włożę na tyłek:)) W końcu to wolny kraj i jak bardzo będą chcieli zaglądać to będę zdejmować:) Piszę tak bo nie chodzi o zrobienie komuś na złość tylko po każdym poronieniu miałam zabieg łyżeczkowania więc wiem że ich to ciekawi. Wtedy nie było problemu z piżamą więc liczę że jednak się uda. Niemniej jednak koszule wezmę na wszelki wypadek gdyby się okazało, że jednak Kasia była za mądra i niestety nie da się tak z majtami funkcjonować:-D

Natomiast odnosząc się do waszych obaw odnośnie cc to oczywiście szanuje je ale może uda mi się Was lekko uspokoić:))
Dziewczyny w życiu miałam 3 operacje i 3 zabiegi łyżeczkowania. Każda operacja uwierzcie mi była mocno inwazyjna a i zabiegi nie pozostały bez echa ( skracająca się szyjka w ciąży) . Do każdej operacji i do każdego zabiegu byłam znieczulana ogólnie, czyli spałam. Po każdym znieczuleniu wybudzałam się bez problem:tak: i funkcjonowałam normalnie już po kilku godzinach tzn w miare normalnie, czyli na ile pozwalali mi lekarze, bo robiłam wszystko wg zaleceń. Wiadomo im dłuższa operacja tym dłuższe znieczulenie i dłużej dochodzi się do siebie. Rozumiem też że różni ludzie różnie reagują i to indywidualna sprawa.
Chodzi mi tylko o to, że może nie taki diabeł straszny i może nie ma się co nakręcać bo to jeszcze gorzej. Wiem, że macie różne doświadczenia i naprawdę to szanuje tylko czy kazdy porod jest taki sam?:) Moze ten jakkolwiek sie skonczy bedzie inny, łatwiejszy. Myślę, że warto tak do tego podejść bo to co myślimy i czujemy ma bardzo duży wpływ na pozniejsze dochodzenie do zdrowia:tak: Ot takie moje przemyslenia:)[/QUOTE


Ciebie nie na moderatora, ale od razu na prezydenta trzeba wybrać.;-)A myślenie idzie Ci całkiem dobrze. :tak:
Ja też uważam, że każdy poród i narkoza są inne(mam przynajmniej taką nadzieję).
A po tej cesarce to ja nie mam wyboru i muszę się dobrze czuć bo mąż będzie ze mną góra 2 tyg, a potem zostane sama z chłopakami:tak:
 
Dagmar - lejesz miód na moją przerażoną macicę :-D A co to znaczy - "na własne życzenie"?
Dodam, że baaaardzo bym chciała tej prędkości... Tomka poród to 29 godz :p Bartek 7 godz.... no czułam różnicę Ci powiem, czułam :-)

Akana a Ty na moje ;) ja Młodego rodziłam 21 godzin, to może tym razem jakaś ulga z tego tytułu będzie :) a do tego sn się skończy, bo Młody w efekcie końcowym "wylazł" dzięki cc.


W ogóle ze mną rodził mąż. I jak padła decyzja o cc to ten akurat drzemał na jakimś tam fotelu czy czymś. Było po 1 w nocy. Jak usłyszał, że cc to zerwał się na równe nogi i mówi: ja się nie zgadzam!!! :-) myślałam, że zagryzę na miejscu :wściekła/y: położna mu odpowiedziała, że to nie jego decyzja. Później po wszystkim ją przepraszał za to :-D miały śmiechu później.

Najgorsze dla mnie było to, że po tych 21 godzinach jakieś papiery kazali mi wypełniać, zamiast dać je na początku, żeby w razie czego były gotowe. Byłam kompletnie wymęczona, a miałam tam wpisywać jakieś rzeczy. Teraz znieczulenie ogólne stosuje się w nagłych wypadkach i wtedy kiedy kobieta nie może być częściowo znieczulona.

Ja będę trzymać się tego, że każda z nas jest inna i organizm inaczej powraca do siebie po każdej niedyspozycji.
 
Ale Truskawkowa tak przy okazji porodu coś będą jeszcze robić? Jeśli tak to pewnie całkowite znieczulenie dadzą
 
reklama
Do góry