Tonya,wiesz jak to jest, paradoksalnie im wiecej ma się na głowie tym bardziej człek zorganizowany i zdyscyplinowany
,wykorzystujesz dzień co do minutki i juz. A co do połoznictwa,to jakoś tak mnie wzięło juz po urodzeniu Natki...Ja akurat mam b.dobre wspomnienia z opieki prenatalnej i samego porodu,ale wiem ze jest masa dziewczyn,kobiet zostawionych samym sobie...Z racji mojego pierwszego fachu
( psycholog),chciałaby się po prostu zajać kobietą zarówno od pasa w dół jak i w górę,a potem po porodzie tez pomóc przy karmieniu...O taki mam plan na siebie
i mam nadzieje,że jak najszybciej uda mi się go zrealizować.
Myszko,tak jak najbardziej mozesz te leki stosowac na pierwszy ogień sama w domku
.
Co do Linomagu to kurcze przesledziłam sklad i nie mam tam kw.borowego...Moze są jakies dwa rodzaje tych kremów. Moj jest plastikowym pudełku z rózowa nakrętka,a twoj?? A i jest napisa LINOMAG BOBO A+E dla dzieci i niemowlat od pierwszych dni życia...
Dziwne...Ja na tą chwilę uzywam takiego kremu z ekosklepu. Wcale nie był drogi bo za 75ml zapłaciłam 18zł, a uzywam go i uzywam-straasznie wydajny i same naturalne składniki. Sama go podbieram dzieciakom bo na moja buzie tez dobrze robi
Kurcze ale z tym LINOMAGIEM to ciekawe. Lubie ten krem,ale jak ma ten kwas to kiepsko bo to nie jest dobre zwlaszcza dla dzieci....