Ojjj,dziewczyny, z jednej strony to wspolczuję Wam tych czestych pobudek na karmienie( zwłaszcza w nocy),ale z drugiej tak wam zazdroszcze tego naturalnego karmienia...mi sie tak szybko skonczyło,ze nie zdążyłam sie nacieszyć. No ale co zrobić...z trzeciej strony jak bym karmiła piersią to nie mogłabym zacząc leczenia tej mojej zakrzepicy i znowu( tak jak po Natalii) doprowadziłabym się do jakiegoś ostrego stanu zapalnego w żyłach...takze widać tak po prostu musiało być. Nie zmienia to jednak faktu ,ze Wam zazdroszczę i juz.
Moniek,a lekarz nie zalecił Wam od razu brać zelaza??? My podajemy ATIFEROL 15mg i 7 mg( czyli 2 razy na dobę) i oczywiscie vit C,zeby się zelazo wchłonęło...POwiem Ci ,że juz po pierwszej serii była super poprawa,ale bierzemy dalej bo ten stan trzeba utrwalić.
A tak jeszcze sobie pomyślałam...Kochana a moze ty troche za szybko nowosci wprowadzasz i stąd te chwilowe kłopoty z jedzeniem...Pamiętam jak rozszerzalismy diete u Natki to było jakoś tak ,ze jeden nowy składnik co około 3-ci, 4-ty dzień. Soczków nie dawałam bo one strasznie jakos zamulają i potem dziecko nie chce jesc,ale to pewnie nie u wszystkich tak jest...Ale na pewno na początek trzeba rozcieczać z wodą takie soczki...Nieee wiem,na pewno sama wiesz najlepiej jak robic,ale jakoś tak napisałam jak u nas było. Mam nadzieje,ze nie odbierzesz tego negatywnie...
Buźki
PS. U nas bliźniaki ciągle są mega spokojne i przesypiają noce. Ufff! Wiem,ze ta sielanka kiedys się skończy,ale na razie jest naprawde dobrze i tym się upajam....
Moniek,a lekarz nie zalecił Wam od razu brać zelaza??? My podajemy ATIFEROL 15mg i 7 mg( czyli 2 razy na dobę) i oczywiscie vit C,zeby się zelazo wchłonęło...POwiem Ci ,że juz po pierwszej serii była super poprawa,ale bierzemy dalej bo ten stan trzeba utrwalić.
A tak jeszcze sobie pomyślałam...Kochana a moze ty troche za szybko nowosci wprowadzasz i stąd te chwilowe kłopoty z jedzeniem...Pamiętam jak rozszerzalismy diete u Natki to było jakoś tak ,ze jeden nowy składnik co około 3-ci, 4-ty dzień. Soczków nie dawałam bo one strasznie jakos zamulają i potem dziecko nie chce jesc,ale to pewnie nie u wszystkich tak jest...Ale na pewno na początek trzeba rozcieczać z wodą takie soczki...Nieee wiem,na pewno sama wiesz najlepiej jak robic,ale jakoś tak napisałam jak u nas było. Mam nadzieje,ze nie odbierzesz tego negatywnie...
Buźki
PS. U nas bliźniaki ciągle są mega spokojne i przesypiają noce. Ufff! Wiem,ze ta sielanka kiedys się skończy,ale na razie jest naprawde dobrze i tym się upajam....