Sany
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Grudzień 2019
- Postów
- 252
Pisałam jakiś czas temu, że syn strasznie często się budzi. Myślałam, że to zęby albo skok rozwojowy. Wychodzi mu bądź co bądź teraz 13,14,15 i najprawdopodobniej 16 ząb, ale stosuję maści i nie wydaje mi się by płakał z bólu. Czasami też dostaje nurofen albo paracetamol jak widzę, że maść nie dała rady. Ale do sedna. Robi się z jego spanie n coraz gorzej. Przy usypianiu płacz, po godzinie do dwóch płacz jak się obudzi i tak co godzinę się budzi. Za każdym razem płacz. Zamieniam się z mężem by raz on raz ja go uspokajać ale to nic nie zmienia. Już chyba z 4 miesiące męczymy się z jego spaniem a zamiast lepiej to jest więcej płaczu. Przed chwilą płakał przez pół godziny, spać strasznie chciał ale płakał, na rękach się szarpał, przy piersi to co chwilę się odrywał. Za 4 razem jak go przystawiłam po maratonie łaskotania, rozweselania i głaskania zasnął. Obudził się minutę po zaśnięcia i krzyk jakby mu coś się działo. Głaskanie, mówienie, masowanie nic nie pomogło, musiał wlecieć cyc po raz piąty podczas usypiania. Nie przeszkadza mi to aż tak bardzo że taki cycoch, ale przeraża mnie ten krzyk, płacz, ciągle budzenie się. Byłam u pediatry - wyolbrzymiam, wszystkie dzieci tak mają, do 18 miesiąca mu przejdzie... To żadne pocieszenie. Nie chcę by Mały płakał. Dostaje probiotyk i espumisan na wzdęcia bo myślałam, że to może brzuch. Efektów zero. Załatwia się normalnie, zaparć nie ma. Nie ma znaczenia co zje i tak jest masakra ze snem. Ratujcie, mi już psychika siada od ciągłego słuchania płaczu, zmęczenia i próbą uśpienia dziecka. Dodam jeszcze że jak nie śpi to na miejscu nie usiedzi, szczęśliwy, zadowolony, nic mu nie jest. Nadchodzi pora spania i koniec z wesołym dzieckiem. Doradźcie coś.