reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pomocy poronilam, co mnie czeka u lekarza?

Miałam w czwartek zabieg łyżeczkowania, po samym zabiegu brzuch mnie lekko bolał jak przy okresie. Krwawienie było mocniejsze po zabiegu, natomiast dziś bym nawet tego nie nazwała plamieniem. Zabieg jest w znieczuleniu ogólnym, nic nie czujesz. Z tymże ja zdecydowałam się na niego prywatnie, nie chciałam leżeć wśród kobiet w ciąży.
Ja leżałam w państwowym i nie miałam żadnej kobiety w ciąży. Bardzo zwracali na to uwagę, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji
 
reklama
Ja leżałam w państwowym i nie miałam żadnej kobiety w ciąży. Bardzo zwracali na to uwagę, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji
Rozumiem ja jednak słyszałam historię ze szpitala państwowego obok mojego miejsca zamieszkania że niestety nie rozdzielają i często leży się z kobietami w ciazy. A ja chciałam mieć spokój i taki miałam. Własna sala, mój lekarz który od kilku lat mnie prowadzi. Czułam się przez to jakoś spokojniejsza. Gdybym wiedziała, że będę miała podobne warunki na NFZ zrobiła bym to na NFZ.
 
Rozumiem ja jednak słyszałam historię ze szpitala państwowego obok mojego miejsca zamieszkania że niestety nie rozdzielają i często leży się z kobietami w ciazy. A ja chciałam mieć spokój i taki miałam. Własna sala, mój lekarz który od kilku lat mnie prowadzi. Czułam się przez to jakoś spokojniejsza. Gdybym wiedziała, że będę miała podobne warunki na NFZ zrobiła bym to na NFZ.
Ja tak miałam, obudziło mnie bicie serca na ktg, dziewczyny z łóżka obok, kiedy ja byłam po zabiegu.
 
Rozumiem ja jednak słyszałam historię ze szpitala państwowego obok mojego miejsca zamieszkania że niestety nie rozdzielają i często leży się z kobietami w ciazy. A ja chciałam mieć spokój i taki miałam. Własna sala, mój lekarz który od kilku lat mnie prowadzi. Czułam się przez to jakoś spokojniejsza. Gdybym wiedziała, że będę miała podobne warunki na NFZ zrobiła bym to na NFZ.

Dużo zależy od szpitala. Ja miałam czas więc robiłam sobie rozeznanie i wybrałam taki na NFZ w którym wiedziałam jak będzie - ale i tak się pewnych rzeczy nie przeskoczy. Bo np. IP dla ginekologii jest taka sama jak dla położnictwa, ale już oddziały to zupełnie inne piętra, przez ponad tydzień mojego pobytu raz przez dwie godziny miałam ze sobą dziewczynę, która urodziła martwe dziecko (nie rozmawiałam z nią więc nie wiem który tydzień, ale brzuch miała spory na oko 5/6 miesiąc). A potem na 3 dni miałam dziewczynę też z CP - tak więc szpital bardzo starał się o to by nie wywołać dodatkowej traumy, położne były do rany przyłóż itd. Mogłam wybrać szpital prywatny ale czytałam bardzo dużo słabych opinii o ginekologii tam no i bałam się kosztów (przy CP można być w szpitalu nawet kilka tygodni), a Medi liczy sobie w okolicach min. 3 tys. za dobę ;) (cena nie jest stała bo zależy od kosztów leków)

A i jednocześnie co do tego, że nie w każdej miejscowości jest dużo szpitali - cóż na oddziale poznałam dziewczynę ze Skierniewic jak i z Radomia (szpital mieści się w Warszawie) więc czasem chcieć to móc
 
Dużo zależy od szpitala. Ja miałam czas więc robiłam sobie rozeznanie i wybrałam taki na NFZ w którym wiedziałam jak będzie - ale i tak się pewnych rzeczy nie przeskoczy. Bo np. IP dla ginekologii jest taka sama jak dla położnictwa, ale już oddziały to zupełnie inne piętra, przez ponad tydzień mojego pobytu raz przez dwie godziny miałam ze sobą dziewczynę, która urodziła martwe dziecko (nie rozmawiałam z nią więc nie wiem który tydzień, ale brzuch miała spory na oko 5/6 miesiąc). A potem na 3 dni miałam dziewczynę też z CP - tak więc szpital bardzo starał się o to by nie wywołać dodatkowej traumy, położne były do rany przyłóż itd. Mogłam wybrać szpital prywatny ale czytałam bardzo dużo słabych opinii o ginekologii tam no i bałam się kosztów (przy CP można być w szpitalu nawet kilka tygodni), a Medi liczy sobie w okolicach min. 3 tys. za dobę ;) (cena nie jest stała bo zależy od kosztów leków)

A i jednocześnie co do tego, że nie w każdej miejscowości jest dużo szpitali - cóż na oddziale poznałam dziewczynę ze Skierniewic jak i z Radomia (szpital mieści się w Warszawie) więc czasem chcieć to móc
Każdy podejmuje decyzję jaką chcę i może, więc nie wiem skąd taka krytyka mojej decyzji. Wolałam szpital prywatny gdzie zabieg robił lekarz ginekolog u którego się leczę od kilku lat i nie żałuję tych pieniędzy, plus miałam pewność że zabieg zostanie wykonany szybko i bez Pan ciężarnych obok mnie.



Ponadto pragnę zauważyć, że jest to grupa dla kobiet, które straciły swoje dzieci i raczej oczekują wsparcia, a nie podważania decyzji jakiekolwiek by nie były. A tym bardziej bolą mnie takie komentarze kiedy jestem dopiero co po zabiegu , jestem w rozsypce a Pani przychodzi na to forum by wbić komuś szpilkę.
 
Ostatnia edycja:
Każdy podejmuje decyzję jaką chcę i może, więc nie wiem skąd taka krytyka mojej decyzji. Wolałam szpital prywatny gdzie zabieg robił lekarz ginekolog u którego się leczę od kilku lat i nie żałuję tych pieniędzy, plus miałam pewność że zabieg zostanie wykonany szybko i bez Pan ciężarnych obok mnie.



Ponadto pragnę zauważyć, że jest to grupa dla kobiet, które straciły swoje dzieci i raczej oczekują wsparcia, a nie podważania decyzji jakiekolwiek by nie były. A tym bardziej bolą mnie takie komentarze kiedy jestem dopiero co po zabiegu , jestem w rozsypce a Pani przychodzi na to forum by wbić komuś szpilkę.

A gdzie Ty tu widzisz wbijanie szpilki?
Przecież ja tylko napisałam O SWOICH odczuciach i o tym, że można mieć wsparcie w szpitalu na NFZ. Nigdzie nie neguję Twoje decyzji. Rozumiem, że ja nie mam prawa do swoich odczuć? Muszę czuć się źle, że wybrałam szpital NFZ bo według Pani to zawsze mordownia? Jak Pani może osobie która straciła swoje dziecko i jest w rozsypce pisać takie komentarze i wbijać szpilkę, że zaoszczędziła na dziecku i szybkim zabiegu?

Ps. Ja byłam w ciąży pozamacicznej - nie da się jej wyleczyć szybko jeżeli np. chce się zachować jajowód i decyduje się na leczenie farmakologiczne
 
Ja napisałam o państwowym szpitalu po to, żeby kobiety które nie mogą sobie pozwolić na prywatne leczenie nie czuły dodatkowego strachu przed tym, że NA PEWNO będą leżały na jednej sali z ciężarnymi, bo tak nie jest zawsze. A stresu przed wizytą w szpitalu już i tak jest wystarczająco, nie trzeba dokładać.
 
A i jednocześnie co do tego, że nie w każdej miejscowości jest dużo szpitali - cóż na oddziale poznałam dziewczynę ze Skierniewic jak i z Radomia (szpital mieści się w Warszawie) więc czasem chcieć to móc
Odwołała się Pani do mojej wypowiedzi odnośnie zabiegu prywatnie takimi słowami. Więc odbiór jest prosty, zarzuca mi Pani że po prostu poszłam na łatwiznę zamiast szukać i innego szpitala na NFZ mimo że podałam moje argumenty dlaczego zdecydowałam się na zabieg prywatnie.
 
reklama
Odwołała się Pani do mojej wypowiedzi odnośnie zabiegu prywatnie takimi słowami. Więc odbiór jest prosty, zarzuca mi Pani że po prostu poszłam na łatwiznę zamiast szukać i innego szpitala na NFZ mimo że podałam moje argumenty dlaczego zdecydowałam się na zabieg prywatnie.

To bardzo mi przykro, że tak to odebrałaś bo ja się odniosłam prędzej jak już to do ness, a tak naprawdę to do nikogo - do dziewczyn, które będą w takiej sytuacji i nie będzie je stać na prywatny to mogą poszukać szpitala na NFZ, który będzie rozpatrywał ich prawa (zamiast płakać, że je nie stać na prywatny bo tylko taki jest spoko). Wystarczyło zapytać (albo czytać ze zrozumieniem) zamiast mnie obrażać i wbijać mi szpilki, że oszczędziłam na dziecku bo szkoda mi było 24 tysiące złotych
 
Do góry