Teraz jestem w 6 miesiacu i na wizyty kontrolne jezdze do szpitala. Najpierw w Policlinico Torvergata w Rzymie trafilam na lekarz, ktora przepisala mi mnostwo badan. Na skurcze macicy ze wzgl. na miesniaki przepisala mi progesteron do brania przez 2 tyg do 14 tyg. ciazy. Przy nast. wizycie zapisala badania i stwierdzila przedwczesne skurcze macicy ale powiedziala, ze nie ma lekow przeciwskorczowych po 14 tyg. i zalecila mi tylko lezenie.
Niedlugo potem bylam w Polsce i poszlam prywatnie na wizyte do poleconego mi lekarza, ktory przepisal mi progesteron na skurcze macicy i powiedzial ze to nieprawda, ze nie mozna go brac jesli ciaza jest zagrozona, zrobil usg i okazalo sie ze plod rozwija sie prawidlowo i zalecil oszczedzajacy tryb zycia.
Potem wrocilam do Wloch i przy nast. wizyte w Policlinico Torvergata trafil mi sie inny lekarz zupelnie niezainteresowany, poswiecil mi chyba tylko z 10 minut i pytal sie tylko pielegniarki czy sa jeszcze pacjentki.
W szpitalu Torvergata nie mozna rodzic wiec zdecydowalam sie jezdzic na nast. wizyty do oslawionego szpitala FBF na Tybrze. Przedwczoraj bylam tam pierwszy raz.
Troche sie rozczarowalam bo nie maja prawdziwej poczekalni tylko dla ciezarnych i czeka sie na korytarzu, ktoredy wszyscy przechodza, poza tym na monitorze pokazuja sie numerki nie w kolejnosci bo sa do roznych gabinetow i nie mozna sie stamtad ruszyc zeby nie przeoczyc swojego numerka.
Na szczescie wizyta kontrolna odbyla sie w sposob profesjonany, doktor bardzo mila i kompetentna. Nastepnym razem bedzie juz inny lekarz, ale slyszalam, ze tam sa sami dobrzy specjalisci . Doktor dala mi skierowanie na usg na przyszly miesiac ale nigdzie nie ma juz wolnych terminow. Chyba to usg bede musiala zrobic prywatnie.
Poza tym w szpitalu dostalam tylko takie wstepne skierowania na badania i nast. wizyte a potem musialam z tym isc do lekarza rodzinnego, ktory wypisal mi normalne skierowania.
W sumie to cale zamieszanie z wizytami i badaniami to zbyt duzy stres jesli nie jest sie pod opieka prywatnego lekarza.
Niedlugo potem bylam w Polsce i poszlam prywatnie na wizyte do poleconego mi lekarza, ktory przepisal mi progesteron na skurcze macicy i powiedzial ze to nieprawda, ze nie mozna go brac jesli ciaza jest zagrozona, zrobil usg i okazalo sie ze plod rozwija sie prawidlowo i zalecil oszczedzajacy tryb zycia.
Potem wrocilam do Wloch i przy nast. wizyte w Policlinico Torvergata trafil mi sie inny lekarz zupelnie niezainteresowany, poswiecil mi chyba tylko z 10 minut i pytal sie tylko pielegniarki czy sa jeszcze pacjentki.
W szpitalu Torvergata nie mozna rodzic wiec zdecydowalam sie jezdzic na nast. wizyty do oslawionego szpitala FBF na Tybrze. Przedwczoraj bylam tam pierwszy raz.
Troche sie rozczarowalam bo nie maja prawdziwej poczekalni tylko dla ciezarnych i czeka sie na korytarzu, ktoredy wszyscy przechodza, poza tym na monitorze pokazuja sie numerki nie w kolejnosci bo sa do roznych gabinetow i nie mozna sie stamtad ruszyc zeby nie przeoczyc swojego numerka.
Na szczescie wizyta kontrolna odbyla sie w sposob profesjonany, doktor bardzo mila i kompetentna. Nastepnym razem bedzie juz inny lekarz, ale slyszalam, ze tam sa sami dobrzy specjalisci . Doktor dala mi skierowanie na usg na przyszly miesiac ale nigdzie nie ma juz wolnych terminow. Chyba to usg bede musiala zrobic prywatnie.
Poza tym w szpitalu dostalam tylko takie wstepne skierowania na badania i nast. wizyte a potem musialam z tym isc do lekarza rodzinnego, ktory wypisal mi normalne skierowania.
W sumie to cale zamieszanie z wizytami i badaniami to zbyt duzy stres jesli nie jest sie pod opieka prywatnego lekarza.