Witajcie!
Chwilę mnie nie było, bo stwierdziłam, że i ja muszę coś mieć z tego tacierzyńskiego. Zostawiłam więc dziecię pod opieką tatusia i wybyłam na weekend do mojej siostry do Warszawy. Nie powiem, miałam wyrzuty sumienia, że ich zostawiam, ale z drugiej strony zadowolona mama to szczęśliwe dziecko więc szybko nagle spontanicznie się zdecydowałam i już mnie nie było. I chyba dobrze mi to zrobiło - trochę się ukulturalniłam, poleniuchowałam, nagadałam z siostrą i zaznałam błogiego spokoju, a tego mi było trzeba ostatnimi czasy. I tak się rozbestwiłam, że kolejny weekend planuję spędzić sobie ze swoją mamą sam na sam. Zmęczonym i znużonym mamom polecam takie parę dni tylko dla siebie.
A dziecko - nawet nie zauważyło, że mamy nie ma
. Zero marudzenia i żadnej szaleńczej radości na mój widok, hmmmm.... Najważniejsze, że z tatusiem dobrze się bawiło.
helena- u nas z anemią (brakiem żelaza de facto) mamy do czynienia dosyć długo, a zgrzytanie trwało 1-2 tygodnie, więc to niekoniecznie musi być anemia.
ewula - ja zaczęłam się w sumie wycwaniać i wychodzić na te parę minut do innego pokoju
W sumie to my się nie obejrzymy a te nasze szkraby będą już przed nami uciekać
U nas też kontrolowane puszczanie się mebli i bach na pupę. Moja mama już mi wróży, że roczek na pewno będzie przechodzony.
a dasza, pauletta - kurczę współczucia, bo to kupa kasy i nerwów.
olka - u nas też jak zęby zaczęły się pojawiać to hurtem - już ósmy wyszedł
I super, ze załapał mm, teraz to hulaj dusza, planuj rekreacje
I pochwal się, co takiego wyczyniałaś w trakcie tygodnia słomianej wdowy