Iza też się nie mogę doczekać maluszka, pytanie jak nasze starszaki zareagują. Eeeee tam, zaraz sama i na końcu świata, swoją paczkę masz i to jest podstawa
Sonisia napisz koniecznie, jak wrażenia po maratonie kinowym. Z tymi strużkami potu też tak sobie to wyobrażałam, nie miałam wprawdzie przy porodzie makijażu, trwałej i manicure :-) ale chyba ani jedna kropla potu nie zrosiła mojego strudzonego czoła może dlatego, że rodziłam w zimie Chociaż gdybym miała mascarę, to fakt, wodoodporna by się przydała, bo w pierwszej fazie siedziałam w wannie, poza tym chyba płakałam z bólu przy skurczach a potem, jak mi położna położyła synusia na brzuchu.
Absolutnie nie chcę cię straszyć i oby wszystko szło zgodnie z planem, ale czasem decyzja o cesarce jest bardzo nagła, podejmowana na cito i nie bardzo widzę pielęgniarki śmigające ze zmywaczem, bo liczy się każda minuta
Robaczku dobrze, że przedszkole się zacznie, jak już maluszek będzie trochę odchowany
Murka niezła jazda z tym nocnym jedzeniem, ale zasypianie na głodniaka to horror
Kasiu ty też kupiłaś ciuszki na po porodzie? zazdroszczę, ale mi pewnie obwód w biuście nie spadnie jeszcze przez dobry rok, szkoda kasy. Ja też gram w squasha, fajny sport. Całusy dla jeżozwierza, mój piesek nie cierpi kąpieli.
Aniaw o kurczę, ale przejścia, on jeździł w kasku? Jak to się stało???
Karina fajnie, że wszystko ok i się odnajdujesz w pracy po przerwie, ja to jak się przełączę na tryb niepracowy, to potem takie absurdalne mi się wydaje to siedzenie za biurkiem, przy kompie i na mailach całymi dniami
Kivinko gratuluję 35 tygodnia! Co do urzędów - dzielna dziewczynka kiedyś byłam na działalności gospodarczej i nic mnie tak nie przyprawiało o gęsią skórę, jak wizyta w ZUS-ie czy urzędzie skarbowym, trzymam kciuki żeby wszystko poszło po twojej myśli i żeby nie było więcej niemiłych niespodzianek
Martolinka chyba mamy w domu ten sam model przynosił, odnosił, przewijał, tylko w efekcie mam syneczka tatusia, który kiedyś stwierdził, że tatuś go urodził jest jeszcze szansa, że drugi będzie maminsynkiem, ale chyba musiałabym dłużej zagrzać miejsca w domu....
Ewela może to cisza przed burzą, skorzystaj i wypoczywaj, ile się da ;-)
Sonisia napisz koniecznie, jak wrażenia po maratonie kinowym. Z tymi strużkami potu też tak sobie to wyobrażałam, nie miałam wprawdzie przy porodzie makijażu, trwałej i manicure :-) ale chyba ani jedna kropla potu nie zrosiła mojego strudzonego czoła może dlatego, że rodziłam w zimie Chociaż gdybym miała mascarę, to fakt, wodoodporna by się przydała, bo w pierwszej fazie siedziałam w wannie, poza tym chyba płakałam z bólu przy skurczach a potem, jak mi położna położyła synusia na brzuchu.
Absolutnie nie chcę cię straszyć i oby wszystko szło zgodnie z planem, ale czasem decyzja o cesarce jest bardzo nagła, podejmowana na cito i nie bardzo widzę pielęgniarki śmigające ze zmywaczem, bo liczy się każda minuta
Robaczku dobrze, że przedszkole się zacznie, jak już maluszek będzie trochę odchowany
Murka niezła jazda z tym nocnym jedzeniem, ale zasypianie na głodniaka to horror
Kasiu ty też kupiłaś ciuszki na po porodzie? zazdroszczę, ale mi pewnie obwód w biuście nie spadnie jeszcze przez dobry rok, szkoda kasy. Ja też gram w squasha, fajny sport. Całusy dla jeżozwierza, mój piesek nie cierpi kąpieli.
Aniaw o kurczę, ale przejścia, on jeździł w kasku? Jak to się stało???
Karina fajnie, że wszystko ok i się odnajdujesz w pracy po przerwie, ja to jak się przełączę na tryb niepracowy, to potem takie absurdalne mi się wydaje to siedzenie za biurkiem, przy kompie i na mailach całymi dniami
Kivinko gratuluję 35 tygodnia! Co do urzędów - dzielna dziewczynka kiedyś byłam na działalności gospodarczej i nic mnie tak nie przyprawiało o gęsią skórę, jak wizyta w ZUS-ie czy urzędzie skarbowym, trzymam kciuki żeby wszystko poszło po twojej myśli i żeby nie było więcej niemiłych niespodzianek
Martolinka chyba mamy w domu ten sam model przynosił, odnosił, przewijał, tylko w efekcie mam syneczka tatusia, który kiedyś stwierdził, że tatuś go urodził jest jeszcze szansa, że drugi będzie maminsynkiem, ale chyba musiałabym dłużej zagrzać miejsca w domu....
Ewela może to cisza przed burzą, skorzystaj i wypoczywaj, ile się da ;-)