Witajcie mamuśki.
Nas dzisiaj kompletnie zasypało
godzinę się "odkopywaliśmy" żeby mężulek mógł do pracy pojechać. Czuję się dzisiaj fatalnie to chyba przez to ciśnienie i kolejną nieprzespaną noc, a miałam taki ambitny plan napisać rozdział naszej pracy dyplomowej ale nie jestem wstanie
. Nie ma jednak tego złego... przynajmniej pogaduchy nadrobiłam.
Ziewaczka - trzymam kciuki, oby się udało obronić
sonisia - daj znać jak poszedł egzamin, wasz nowy domek to przypadkiem nie "Wiera"? tak mi z Twoich opisów coś wynika...
g_agnes- niestety nie rodziłam jeszcze i jestem zielona w tym temacie
, odnośnie nacinania krocza i pęknięć znalazłam coś takiego na necie:
Masaż krocza- powinno sie go rozpoczac na co najmniej 1-2 miesiace przed terminem porodu.
Ma on na celu uelastycznienie odcinka miedzy pochwa a odbytem, ktory podczac porodu szczególnie narazony jest na pekniecia. Ponizsza procedura pomoze rowniez uniknac naciecia krocza (epizjotomii) i przykrych odczuc zwiazanych z gojeniem sie szwow.
Olejek do masazu krocza
1/4 olejku z kielkow pszenicy
3/4 olejku migdalowego
2 kapsulki wit E
Dobrze wymieszac. Masowac 1-2 razy dziennie(najlepiej po kapieli). W pozycji w
przysiadzie, uzywajac odrobiny olejku,masujemy krocze w nastepujacy sposob-chwytamy blone
pomiedzy pochwa a odbytem miedzy kciuk a palec wskazujacy-masujemy lekko rozciagajac
czy taki masaż jest skuteczny szczerze mówię że nie wiem, opinie na ten temat są różne, ja zamierzam jednak spróbować. Najlepiej by było chyba taki masaż połączyć z ćwiczeniami rozciągającymi.
kivinko - wagą się nie przejmuj jeszcze nie jest tak u Ciebie tragicznie, ja mam już +14kg na koncie i spokojnie dobiję do 20.
Pozdrawiam wszystkie mamuśki gorąco.