Nie, oczywiście że nie mam z tym problemu. Mały jak się urodził dostał 10 pktów w skali apgar (nie wiem jak to się pisze przepraszam), natomiast był siny, ja miałam zatrucie ciążowe i zakażenie wewnątrzmaciczne więc i tak na patologii leżałam pod obserwacją. Tydzień przed tym jak urodziłam podawali mi oksytocyne
ale wtedy nie urodziłam więc sobie tak ze mną czekali a małemu często słabło tętno na ktg.. w końcu udało się i odeszły mi wody
finalnie urodziłam SN. A na drugi dzień po obchodzie zabrali mi małego do inkubatora bo niby coś im się nie podoba ... trafił pod lampy niby żółtaczka a potem nagle nie mogłam znaleźć na sali inkubatora z moim dzieckiem, dopiero jak zaczęłam robić aferę gdzie jest moje dziecko to mi powiedzieli że mam się spakować idę piętro niżej dziecko jest na OIOMie.Tam okazało się że mały wg lekarki "zapomina oddychać" a na moje pytanie czy dziecko przeżyje to wzruszyła ramionami i wyszła z sali. Mieliśmy pare dni grozy w tym sama byłam świadkiem podczas badania pobierania krwi z piętki jak mały przestał oddychać i te wszystkie aparatury pod które był podłączony pokazywały poziom 0. Myślałam że zejdę tam od razu. Podawali mu antybiotyk i po paru dniach mogłam go wziąć na ręce. W książeczce mam napisane że mały miał zaniki saturacji wynikające z za dużego stężenia czerwonych krwinek (nie przytoczę nazwy bo ogólnie nie lubie czytać tego wypisu). Szczęśliwie wszystko dobrze się skończyło i mały ma już 5 lat 
