Karina, oby się okazało, że to jednorazowe problemu po porodzie i wszystko się ustabilizuje. U nas też kąpiele co 2-3 dni, bo mały średnio lubi i w ogóle to tatuś musi kąpać, bo jak mama to jest płacz ;-) Tak to tylko gąbeczką obmywam na przewijaku.
Adasza, gratuluję ząbka, u nas ani widu, ani słychu.
Kasiagaw - do morza to mamy 100 km, ale jest gdzie się zatrzymać :-)
Sonisia, ale cyrki, do tego koszty, współczuję.
Ja co prawda kaszki jeszcze nie daję, ale też planuję z łyżeczki, zawsze będzie mógł popić mlekiem.
Też wpadłam po uszy synkiem, mogłabym go całować cały czas i co chwilę powtarzać, jak to mama go kocha. Nawet przez sen czasem go głaszczę/całuję to się do mnie uśmiecha :-)
Lazy, my w poradni mamy wizytę w czwartek - 6go września z podejrzeniem kręczu szyi, mam nadzieję, że ta dr rehabilitacji do której jesteśmy umówieni pokieruje nas do ortopedy i szybko się dostaniemy (ponoć dobry lekarz, bo ona przeciwnie).
Andzik, mój o kilku dni, odkąd upały zelżały zaczął jeść 6-7 razy w ciągu dnia (zamiast 8-9) też krótko i intensywnie, a w nocy około 15 minut mu zajmuje.
Ładnie Antoś się rozwija :-)
U nas od wczoraj próby z pieluchami wielorazowymi. Jedynie za dnia, ale już wieczorem pupcia wyglądała zdecydowanie lepiej niż w jednorazówkach, a nawet niczym nie smarowałam :O (w jednorazówkach to co 2 tygodnie muszę zmieniać specyfik, bo inaczej odparzenia wracały...).
Częściej trzeba zmieniać, bo jednak takie chłonne nie są, ale jak dziś 2 wkłady włożyłam to trochę w niej "pochodził", tylko pupa duża.
W ogóle to mój kochany synek w pierwszą od razu zrobił kupkę, zamiast dozować mamie wrażenia ;-)
Jako że Adaś już ładnie trzyma główkę, to zmieniłam wiązanie w chuście z kieszonki na koalę i jest świetne, wychodząc z domu mogę się obwiązać, wpakować dziecko w auto, znów do chusty i nie trzeba za każdym razem od nowa, ani kombinować jak koń pod górę, żeby poza domem zawiązać bez ubrudzenia chusty.
Adasza, gratuluję ząbka, u nas ani widu, ani słychu.
Kasiagaw - do morza to mamy 100 km, ale jest gdzie się zatrzymać :-)
Sonisia, ale cyrki, do tego koszty, współczuję.
Ja co prawda kaszki jeszcze nie daję, ale też planuję z łyżeczki, zawsze będzie mógł popić mlekiem.
Też wpadłam po uszy synkiem, mogłabym go całować cały czas i co chwilę powtarzać, jak to mama go kocha. Nawet przez sen czasem go głaszczę/całuję to się do mnie uśmiecha :-)
Lazy, my w poradni mamy wizytę w czwartek - 6go września z podejrzeniem kręczu szyi, mam nadzieję, że ta dr rehabilitacji do której jesteśmy umówieni pokieruje nas do ortopedy i szybko się dostaniemy (ponoć dobry lekarz, bo ona przeciwnie).
Andzik, mój o kilku dni, odkąd upały zelżały zaczął jeść 6-7 razy w ciągu dnia (zamiast 8-9) też krótko i intensywnie, a w nocy około 15 minut mu zajmuje.
Ładnie Antoś się rozwija :-)
U nas od wczoraj próby z pieluchami wielorazowymi. Jedynie za dnia, ale już wieczorem pupcia wyglądała zdecydowanie lepiej niż w jednorazówkach, a nawet niczym nie smarowałam :O (w jednorazówkach to co 2 tygodnie muszę zmieniać specyfik, bo inaczej odparzenia wracały...).
Częściej trzeba zmieniać, bo jednak takie chłonne nie są, ale jak dziś 2 wkłady włożyłam to trochę w niej "pochodził", tylko pupa duża.
W ogóle to mój kochany synek w pierwszą od razu zrobił kupkę, zamiast dozować mamie wrażenia ;-)
Jako że Adaś już ładnie trzyma główkę, to zmieniłam wiązanie w chuście z kieszonki na koalę i jest świetne, wychodząc z domu mogę się obwiązać, wpakować dziecko w auto, znów do chusty i nie trzeba za każdym razem od nowa, ani kombinować jak koń pod górę, żeby poza domem zawiązać bez ubrudzenia chusty.