ewela_grzyba
Fanka BB :)
pasazerka - jak czop odszedł, to może w końcu coś się ruszy ;-) życz e Ci tego
murka, g_agnes - dziewczyny, dużo zdróweczka, nie ma czasu na choroby teraz bo niedługo dzidzie zawitają
Emilia - ja do końca jeździłam autkiem, ale w sumie dużego brzuszka nie miałam, no i miesiąc przed terminem urodziłam...
kliki - no ciekawe czy Hanulka się zdecyduje? No i dobre wieści, że nie jest wielkoludkiem ;-)
Gochson - u mnie w szpitalu zaczęli dawać małemu smoka, więc chcąc nie chcąc już zaprawiony w boju
ziewaczka - mój maluszek też unosi główkę (a jest wcześniaczkiem) i lekarze nic nie mówili o napięciu... W gazetach to różne rzeczy piszą, niekoniecznie prawdziwe...
MamusiaToJa - tak, ja miałam taki wymaz i z pochwy i z odbytu.
Kasia - no to mocno zaciskam kciuki, żeby jakaś akcja się zawiązała ;-)
sonisia - gratki przeprowadzki, świetnie, że wyrobiliście się za całym remontem przed narodzinami synka
Rekinasia - dziękuję za pamięć! Już pisze co tam u nas...
No więc ja już doszłam do siebie po cesarce, wszystko się ładnie goi, chodzę normalnie a raczej biegam bo mam 1000 spraw do załatwienia przed przyjazdem Bartusia do domku. Synek jest jeszcze w Lublinie w szpitalu, jutro przenoszą go z intensywnej terapii na inny oddział. Dzisiaj po telefonicznej rozmowie z lekarzem dowiedziałam się, że żółtaczka zażegnana, zapalenie płuc też, dzisiaj ostatnia dawka antybiotyku - jupppiii! Malutki jeszcze karmiony przez wgłębnik, ale myślę, że lada dzień będziemy próbować mojego pokarmu. No ale przybywa mu, urodził się 2850, a 2 dni temu było 3220, także do przodu :-)
Jutro jedziemy do malutkiego :-):-):-) jejku 2 dni go nie widziałam, a już tak tęsknię....... No, ale musieliśmy pozałatwiać wszystkie sprawy papierkowe, zrobić jeszcze dzieciaczkowe zakupy - bo przecież nie ze wszystkim zdążyłam (miałam cały kwiecień przed sobą... - a tu psikus )
Muszę zorientować się, jak to jest na tym nowym oddziale, czy jest możliwość zostać z dzieckiem bo już nie chcę go zostawiać.... Boziu on jest taki słodki...
No dobra zmykam już, miłego wieczorku Wam życzę!
Achhh i powiem Wam, że ja też w nocy wstaję "na karmienie" co 3-4godz. laktator wzywa!
murka, g_agnes - dziewczyny, dużo zdróweczka, nie ma czasu na choroby teraz bo niedługo dzidzie zawitają
Emilia - ja do końca jeździłam autkiem, ale w sumie dużego brzuszka nie miałam, no i miesiąc przed terminem urodziłam...
kliki - no ciekawe czy Hanulka się zdecyduje? No i dobre wieści, że nie jest wielkoludkiem ;-)
Gochson - u mnie w szpitalu zaczęli dawać małemu smoka, więc chcąc nie chcąc już zaprawiony w boju
ziewaczka - mój maluszek też unosi główkę (a jest wcześniaczkiem) i lekarze nic nie mówili o napięciu... W gazetach to różne rzeczy piszą, niekoniecznie prawdziwe...
MamusiaToJa - tak, ja miałam taki wymaz i z pochwy i z odbytu.
Kasia - no to mocno zaciskam kciuki, żeby jakaś akcja się zawiązała ;-)
sonisia - gratki przeprowadzki, świetnie, że wyrobiliście się za całym remontem przed narodzinami synka
Rekinasia - dziękuję za pamięć! Już pisze co tam u nas...
No więc ja już doszłam do siebie po cesarce, wszystko się ładnie goi, chodzę normalnie a raczej biegam bo mam 1000 spraw do załatwienia przed przyjazdem Bartusia do domku. Synek jest jeszcze w Lublinie w szpitalu, jutro przenoszą go z intensywnej terapii na inny oddział. Dzisiaj po telefonicznej rozmowie z lekarzem dowiedziałam się, że żółtaczka zażegnana, zapalenie płuc też, dzisiaj ostatnia dawka antybiotyku - jupppiii! Malutki jeszcze karmiony przez wgłębnik, ale myślę, że lada dzień będziemy próbować mojego pokarmu. No ale przybywa mu, urodził się 2850, a 2 dni temu było 3220, także do przodu :-)
Jutro jedziemy do malutkiego :-):-):-) jejku 2 dni go nie widziałam, a już tak tęsknię....... No, ale musieliśmy pozałatwiać wszystkie sprawy papierkowe, zrobić jeszcze dzieciaczkowe zakupy - bo przecież nie ze wszystkim zdążyłam (miałam cały kwiecień przed sobą... - a tu psikus )
Muszę zorientować się, jak to jest na tym nowym oddziale, czy jest możliwość zostać z dzieckiem bo już nie chcę go zostawiać.... Boziu on jest taki słodki...
No dobra zmykam już, miłego wieczorku Wam życzę!
Achhh i powiem Wam, że ja też w nocy wstaję "na karmienie" co 3-4godz. laktator wzywa!