reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

POGADUCHY O WSZYSTKIM

o co do choinki, to u nas musi być prawdziwa, sztucznego to ja nic nie lubię ani kwiatów, ani choinki, lubię zresztą co roku kupować nową choinkę, ale zawsze robimy to razem w wigilie rano, a potem ubieramy i wtedy już zaczynamy swieta.
Prezenty kupujemy wszystkim, a Wigilia u moich rodziców (chyba, bo Alex ma alergie na zwierzeta, a mama ma psa i po ostatniej duszności nie wiem czy nie przeniesiemy Wigilii do mnie). Ja zawsze pieke dużo ciast na Święta, bo lubimy wszyscy takie moje domowe specjały, no i mięsa pieke sama, potem sa na ciepło, albo do kanapek, plus sałatki, śledzie i takie tam, ale jeszcze nic nie kupiłam, planuje jutro ruszyć.
Dzis byłam w Smyku, ale jest tam taki ogrom różnych zabawek, ze po godzinie wyszłam...bez niczego! Muszę sie przespać z tematem...
 
reklama
Szczęściara, przyznaję.
  Jeszcze kilka lat temu też miałam taki luz przed świętami (tzn. bez stresu z gotowaniem itp). Ale od kiedy mamy nowy dom i zrobiłam po raz pierwszy wigilię u siebie 3 lata temu, nikt juz nie chce, żeby było  inaczej. Do tego Kajtek taki szczęśłiwy.A ja też, pomimo tego zalatania jestem zadowolona, bo zawsze udaje nam się tak wszystko urządzić, że wszyscy są zadowoleni i atmosfera jest niepowtarzalna. Nasz dom ma takie dobre fluidy (może to zasługa feng shui) i wszyscy dobrze tu się czują. A wigilia udaje się bajkowo, jak z reklamy  ;) ;) ;).
Najpierw wszyscy przy wielkim stole, potem duża choinka w salonie z górą prezentów i na koniec grzane winko przy kominku. Wigilie kończą się zazwyczaj nad ranem, bo są moje imieniny i po pasterce wpadają jeszcze znajomi.
A choinka musi być konieczne żywa!!!
 
Ewcik to super, z opisu to moja wymazona Wigilia, u mnie jest mało miejsca, ale pragne kiedyś miec duże mieszkanie albo dom i tak jak Ty organizować Wigilię do rana, własnie z grzanym winkiem przy kominku...naprawde super ze mozecie to tak spędzić ten dzień!
 
Dziewczyny, a ozdabia się u Was okna, domy i ogrody? Do nas taka moda przyszła z Niemiec. Trochę trąci to kiczem, ale w świeta cieszy. Ja też wieszam w oknach świecące ozdoby (reniferki, gwiazda, małe gwiazdki), ubieram w światełka drzewa w ogrodzie i ustawiamy świecące sanie Mikołaja zaprzęgnięte w renifery. Wszystko to wygląda cudnie jak popada śnieg.
 
Pewnie kiedyś dobre czasy się skończą i będę musiała sama wszystko zrobić, ale teraz o tym nie myślę.  ;)
Ja mam uraz do żywej choinki, bo pewnego roku podczas wynoszenia, igły powbijały mi się w dywan i miałam pracę na 3 godziny. :(
Wigilia u teściowej też jest przyjemna i przebiega w miłej atmosferze. Czasami przyjeżdża jeszcze siostra męża z rodziną i jest nas wtedy więcej.
Nie licząc wigilii to tylko dwa dni świąt, które tak szybko mijają, a wtedy czeka się tylko na Sylwester i Nowy Rok.
Dla mnie przyjemne jest to czekanie, które teraz mamy.  ;D

Jeśli chodzi o drzewka na dworze to równiez przystrajamy je światełkami. Lampki - sopelki wiszą na domu i balkonie. Ładnie to wygląda. :laugh:
 
hEJ BABECZKI
Ale mnie dawno nie było
ho ho ho
ale tu u nas świątecznie
u mnie jeszcze wszystko dopiero w planach
nie mam jeszcze prezentów
i ta wigilia w opisie u Ewy to także moje marzenia i napewno tak będzie ale nie w tym roku bo jeszcze remont mam nie skończony ale kto wie za rok
napewno będę chciała wpoić moim dzieciom taki obraz świat
w tym roku wigilie robi moja matka moimi rękami
to znaczy w jej mieszkaniu ja przygotowuje za jej pieniądze bo ona pracuje
 
Niestety, jak to z marzeniami bywa ... na każdym krysztale rysa. Ja pewnie w wigilię będę miała spięcie z moją matką. Na pewno usłyszę komentarz do mojej nowej fryzury itp., ale i tak się cieszę. :laugh:
A co robicie do jedzonka z takich rzeczy, które trafiają na stół tylko raz w roku? Ja kutię. Co roku coraz mniej, bo jakoś przestała nam smakować, ale tradycja... I kompot z suszu. Też mało kto lubi, ale musi być.
 
Teściowa też robi tradycyjne potrawy. Karp smażony i w galarecie, makiełki, kompot z suszonych owoców, barszcz z uszkami, zupa grzybowa, kapusta z grochem. Najbardziej śmiać mi chce, gdy co roku teściowa powtarza, że dwie blachy ciasta wystarczą, a później okazuje się, że jest ich 5... ;D
 
reklama
Ja staram się,żeby tych potraw było 13 i tak jakoś kombinuję, że się udaje. Oprocz barszczu z uszkami są ryby: karp w galarecie, łosoś faszerowany, smażony sandacz, śledziki z cebulką i rodzynkami, kutia, obowiązkowo sałatka jarzynowa, pierogi z kapustą, ryba po grecku, jakieś ciasta, tort makowy lub orzechowy, kompot z suszonych owoców. Zawsze za dużo i jemy to potem kilka dni, aż nam się przeje.Chciałabym zrobic jeszcze gołąbki z włoskiej kapusty z kaszą gryczaną i pieczarkami zapiekane w sosie grzybowym, ale nie wiem czy mi się uda wyrobić czasowo.
 
Do góry