reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

POGADUCHY O WSZYSTKIM

Agnexx może pokażesz jakieś nowe zdjęcie, bo ja też mam długie gęste włosy i własnie mni e korci żeby iść do fryca, a nie mam pomysłu.
Ja jeszcze zakupów nie zaczęłam, wybieram się w poniedziałek, bo w weekendy w Warzsawie z dziećmi nie sposób coś kupić, tłumy...
 
reklama
   W mieście dzisiaj rzeczywiście full. Ale i tak udało mi się kupić bluzkę (żeby złagodzić sobie nieco tęsknotę  ;)). Zmarzłam okropnie, bo Jero spał i tak chodziłam i chodziłam, bo szkoda było mi go budzić.
  Kajtek, podobnie, jak Patryk, je bardzo mało i do tego jest wybredny. Myśmy już do tego przywykli i nie przejmujemy się, ale nasi znajomi czasami mają stres, gdy do nich przychodzimy. Zastanawiają się, co zrobić, żeby łaskawie zjadł?
  Do tego wszystkiego, Kajtkowi gust kulinarny potrafi zmienić się o 180 st. w kilka dni. Niedawno prosił mnie, zeby dawać mu do szkoły zapiekanki, bo je uwielbia, a po paru dniach mówił, żebym przestała z tymi zapiekankami, bo ich nie cierpi. :o. I jak mu dogodzić?
  A jak był mały, to wcinał wszystko, podobnie, jak teraz Jero. Dawałam mu gotowe dania ze sloiczków i nigdy nie było z jedzeniem problemów. Może to prawda, ze ze słoiczkowych dzieci wyrastają niejadki?

odruchpaszczowy13co.jpg

odruchpaszczowy7yi.jpg


   Fajnie się zapowiada ta impreza gwiazdkowa. U nas niczego takiego nie było. Ale Opolszczyzna jest specyficzna. Tu mało kto czuje się związany z regionem. Większość to Niemcy lub ludzie przesiedleni na Ziemie Odzyskane z terenów ZSRR. I mam wrażenie, że jest im wszystko jedno, co tutaj się dzieje. Widać to chociażby po frekwencji wyborczej. U nas jest zawsze najniższa w kraju.

 
Zdjęcie oczywiście pokażę, tylko muszę sobie pstryknąć... ;)
Przystojniak przy jedzeniu, jak zwykle czarujący... :D
Ja jutro wybieram się na zakupy i wiem, że będzie cięzko, ale mam nadzieję, że damy radę... ;D
W środku tygodnia nie mam szans na wyjazd do miasta. Poprostu mąż albo nie ma czasu, albo jest zbyt zmęczony itd. Nie chce ze mną jechać i nie chce zajmować się dziećmi. ::) pozostaje niedziela... :p
U mnie tylko naleśniki są nieśmiertelne ;D mogę je podawać na śniadanie, obiad i kolacje i zawsze będą zjedzone.
Jesli chodzi o obiadki w słoiczkach, to Patryk w ogóle nie chciał tego jeść. Sebastian jadł wszystkie... 8)
 
A moje myszory takie dziwne,ze nie lubią takich pyszności jak: naleśniki, racuchy, knedle, placki ziemniaczane... Dzieci zazwyczaj chętnie jadają takie rzeczy, ale nie Kajtek. On lubi spagetti carbonarra, zupę serową i jajko z kawiorem. Zupełnie, jak nie-dziecko.
Powodzenia na zakupach! Prawdziwych okazji życzę i odporności na sklepowe promocje ;D ;).
 
Dzięki  EWCIK100  :)
Ja raczej należę do oszczędnych i ciężko mi przychodzi wydawanie pieniędzy... ::) Wolę je magazynować... :p
Moje chłopaki uwielbiają mączne potrawy - naleśniki, placki ziemniaczane, kluski, pierogi itp... ;) prznajmniej to ich trzyma przy życiu... :laugh:
Poza tym lubią mleko pod każdą postacią. Najgorzej jest z mięsem... :(
Najlepszym obiadem, jaki mogę przygotować dla moich dzieci to ryba z frytkami...dla nich to rarytas.
 
Nie zazdroszcze tych walk z jedzeniem, u mnie Alex od zawsze lubi jeśc, no oczywiscie ma takie rzeczy których nie tknie jak spagetti albo ryba! ale obiad z 2 dań znika w mig, a śniadanie sobie sam robi jak wcześniej wstaje, dziś wstał i zrobił sobie kanapki z szynka, którą zresztą kupił sobie w sklepie, jak go wysłałam po chleb.
Wiktoria jednak zapowiada się po mamusi niejadek, mało przybiera, a je tylko tyle co musi, albo i mniej...
 
Ja nie walczę z jedzeniem. Po prostu przyzwyczaiłam się do tego, że Kajtek je co chce i kiedy chce. Jest zdrowy, dobrze się rozwija. Widocznie sam wie czego potrzebuje i to zjada. Potrafi zjeść czasami całą tabliczkę czekolady w 3 minuty. Chyba tak uzupełnia sobie braki różnych pierwiastków i minerałów. Czasami przez kilka dni je tylko jogurt z cini mini. Już przywykłam do tych jego dziwactw.
Do sklepu niestety za szybko sam nie pójdzie, bo trzeba jechać samochodem albo wsiąść w autobus. Ale też potrafi sam zrobić zakupy, gdy jesteśmy na spacerze i ja nie chcę wchodzić z wózkiem do sklepu.
 
Niestety z zakupów nici... :( Pogoda zrobiła się straszna i do tego kiepski humor męża popsuły cały dzień... :mad:
Idąc z kościoła widziałam tłumy ludzi w sklepach, więc w markecie byłoby pewnie jeszcze gorzej. ::)
Patryk też sam nie chodzi do sklepu, ale w sprzyjających warunkach potrafi zrobić zakupy. Podobnie, jak EWCIK100 nie zawsze wjeżdżam wózkiem do sklepu.
Jesli chodzi o słodycze, to moje dzieci je uwielbiają w każdej postaci. Nie zmuszam żadnego z nich do jedzenia. Wymagam jedynie, aby zjedli śniadanie, obiad i kolację w rozsądnych ilościach. ;)
 
Jeżeli chodzi o Kajtka, to rozsądną porą na śniadanie jest południe. Mówi, że wcześniej nie może nic jeść, bo go brzuch boli ;D. Ze słodyczami u niego jest tak, jak ze wszystkim: albo nie je nic albo całą czekoladę na raz.

Myszory dzwoniły: pomylili trasy i trafili na czarną. Kajtek zjechał całą na pupie :laugh:, ale dał radę.

Agnexx, szkoda tych zakupów, ale do świąt to za wiele luzu już w sklepach nie będzie. My, jak wybieramy się z naszej dziury, na zakupy do Wrocławia, to zazwyczaj robimy to w poniedziałek przed południem. U nas za to dzisiaj w sklepach luz (o dziwo!). Nawet, jak byliśmy na spacerku (bo pogoda całkiem, całkiem), udało mi się pobuszować po Smyku i Empiku.

Młodzieżowiec złapał katar i całą noc budził mi się co godzinkę z płaczem. Już się odzwyczaiłam od nocnego wstawania i chodzę dzisiaj trochę nieprzytomna. Daję mu granulki homeopatyczne i już trochę lepiej.
 
reklama
Też mi szkoda tych zakupów, bo w sumie to się nieźle nakręciłam. Zresztą po całym tygodniu w domu chciałam mieć troche rozrywki. Może kupiłabym sobie jakiś krem lub maseczkę, albo peeling, bo właśnie mi się skończył. Trudno, może innym razem... ::)
Fajnie mają Twoje chłopaki, pewnie wrócą z workiem wrażeń i setkami zdjęć... :D
Znam te nieprzespane noce przy katarze. Mam nadzieję, że granulki pomogą i dzisiejsza noc będzie spokojniejsza. :)
 
Do góry