W mieście dzisiaj rzeczywiście full. Ale i tak udało mi się kupić bluzkę (żeby złagodzić sobie nieco tęsknotę
). Zmarzłam okropnie, bo Jero spał i tak chodziłam i chodziłam, bo szkoda było mi go budzić.
Kajtek, podobnie, jak Patryk, je bardzo mało i do tego jest wybredny. Myśmy już do tego przywykli i nie przejmujemy się, ale nasi znajomi czasami mają stres, gdy do nich przychodzimy. Zastanawiają się, co zrobić, żeby łaskawie zjadł?
Do tego wszystkiego, Kajtkowi gust kulinarny potrafi zmienić się o 180 st. w kilka dni. Niedawno prosił mnie, zeby dawać mu do szkoły zapiekanki, bo je
uwielbia, a po paru dniach mówił, żebym przestała z tymi zapiekankami, bo ich nie cierpi.
. I jak mu dogodzić?
A jak był mały, to wcinał wszystko, podobnie, jak teraz Jero. Dawałam mu gotowe dania ze sloiczków i nigdy nie było z jedzeniem problemów. Może to prawda, ze ze słoiczkowych dzieci wyrastają niejadki?
Fajnie się zapowiada ta impreza gwiazdkowa. U nas niczego takiego nie było. Ale Opolszczyzna jest specyficzna. Tu mało kto czuje się związany z regionem. Większość to Niemcy lub ludzie przesiedleni na Ziemie Odzyskane z terenów ZSRR. I mam wrażenie, że jest im wszystko jedno, co tutaj się dzieje. Widać to chociażby po frekwencji wyborczej. U nas jest zawsze najniższa w kraju.