reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

POGADUCHY O WSZYSTKIM

Ewcik współczuję tych walk pomiedzy dziecmi, u mnie jak narazie wzajemne uwielbienie, ale może to tylko początki takie słodkie, a może to fakt, ze Alex ma siostrę jest mu ja łatwiej zaakceptować? oby...
Co do konferencji, to ja raczej nie pozwalam Alexowi gadać przez telefon z kolegami, bo jak się na to godziłam, to gadał o byle czym, już wolę jak się spotkają, poza tym mój syn jest straszną klepą i mówi o wszystkim do wszystkich, a ja tego nie znoszę, jak ktoś do nas dzwoni, to zaraz opowiada gdzie byliśmy, co kupiliśmy, kogo spotkaliśmy itp. dlatego raczej niechętnie widzę go z telefonem w ręku.

Dzisiaj Alex miał swoja imprezkę urodzinową na basenie, muszę przyznać, że to fajna forma zabawy (mówiły tak zarówno dzieci jak i rodzice), zwłaszcza, ze cała klasa chodzi na basen 2 razy w tygodniu, ale tam nie mają chwili na zabawę, samo pływanie, a tu była długaśna zjeżdzalnia i konkursy, zabawy w kilku basenach i jakuzi, był fan.
 
reklama
EWCIK100, chłopaki znajdą wspólny kontakt, tylko mały musi trochę podrosnąć. U mnie na początku też bywało różnie. Teraz bawią się razem i czasami nie mogę się na nich napatrzeć... :laugh:
Patryk też nie rozmawia z kolegami przez telefon. Jak narazie w ogóle o tym nie wspomina. ;)
Fajna taka imprezka na basenie. Edzia , zazdroszczę... :p
Patryk, jak co tydzień miał dzisiaj spotkanie ze swoim kolegą. Przyjechałam po niego o umówionej porze, a on mnie pyta, czemu tak wcześnie... ::) Mało, że się widzą codziennie w szkole i do tego w każdą sobotę, to jeszcze mają mało... ::)
 
Agnexx to miłe, ze Patryk ma takiego przyjaciela, Alex jakoś ma różnych kolegów, ale żadnego bliskiego, czasem mi smutno z tego powodu, bo ja w tym wieku miałam taką przyjaciółkę na całego, a on tak jakby nie potrafił zawierać takich przyjażni, mimo, że chyba nieraz by chciał, ale sama się zastanawiam z czego to wynika? Nieraz jak go obserwuję, to myślę, że zbytnio sie narzuca tzn. nie zna umiaru i to wychodzi mu bokiem, bo ktoś ma dość, a może jestem nieobiektywna, może ma trudny charakter, jest w pewnym sensie takim małym indywidualistą... Chciałabym żeby znalazł sobie przyjaciela, myśle, ze on tego potrzebuje, bo on bardzo lubi czuc sie lubiany. Ale sie rozpisałam, sorry, ale zawsze mnie to boli.
 
Niestety Edzia na przyjaźnie naszych dzieci nie mamy wpływu... :( Ja się cieszę z tej znajomości Patryka. Nie marudzę, kiedy muszę go zawieźć co drugi tydzień, tym bardziej, że daleko nie jest. Mam nadzieję, że ta przyjaźń potrwa długo i nie skończy się po wyjściu z gimnazjum. ::)
Ja też miałam zawsze przyjaciółkę od serca i wiem, że to ważne. Póżniej przeprowadziłam się 350km dalej i znajomość się skończyła. :mad:
 
Moje przyjaciółki, jeszcze z przedszkola ciągle mieszkają blisko, chociaż niestety, z powodow zawodowo-rodzinnych widujemy się rzadziej. Utrzymujemy jednak kontakt telefoniczny i ostatnio mailujemy.
Różnie to zreszta bywa z tymi przyjaźniami. Niektóre nie wytrzymują próby czasu. Ja ciągle bardzo ubolewam, że rozleciała się jedna moja przyjaźń i to z bardzo prozaicznego powodu: mnie powiodło się lepiej, jej gorzej i nie mogła tego znieść. Najpierw były jakieś złośliwe docinki, później nie odpowiadała na telefony. W końcu dałam sobie spokój.
Kilka razy w roku, przeważnie jak mój mąż wybędzie odkrywać jakieś wraki na dnach mórz rozmaitych, urzadzam taki "sabat czarownic" - spotykamy się u mnie, coś dobrego jemy, pijemy jeszcze lepsze rzeczy i sobie plotkujemy za wszystkie czasy.

A teraz z innnej beczki...

Jak u Was z przygotowaniami do komunii? Czy dzieciaki muszą się dużo uczyć? U nas na razie cisza w temacie, ustalony tylko termin. Nie wiem co o tym sądzić. Jak pamietam moje szkolne czasy - przygotowania do komunii były juz od pierwszej klasy. A tu nic. Kajtek na razie nie musi uczyć się żadnych modlitw, przykazań. W środę mamy spotkanie z księdzem. Może coś się wyjaśni.
 
Ewcik100 fajowa fotka!
Jeśli chodzi o komunie, to u nas od początku tego roku zaliczają modlitwy, alex boi się tylko religii, bo nie wyrabia z tymi modlitwami, ostatnio z nerwów dostał gorączki, bo szedł do szkoły i zapomniał coś "doszlifować" na religię. Oni mają z katechetą, w zeszłym roku były luzy i był fajny, ale nic nie uczył i nie wymagal, a wtym roku ostro nadrabia, a moje dziecko ma stresy, wybieram sie zeby z nim pogadac, bo zniechęci mi dziecko do religii i tyle. W każdym razie Alex już sporo zaliczył, a niektóre dziewczynki nawet wszystko...
 
Edzia - dzięki, mąż się wczoraj trochę bawił komputerem.

Z nauką modlitw to rzeczywiście makabra. Kajtek próbował nauczyć się Składu apostolskiego, ale ciężko mu to szło. Archaiczny język i do tego nie rozumiał wielu zwrotów. Na szczęście nie mają zajęć z duchownymi tylko ze świeckim katechetą. Taki młody facet, który uwspółcześnia im katechezę. Dzięki temu wydaje mi się, że lepiej rozumieją niektóre zagadnienia. No i na razie luz, ale klepanie na pamięć modlitw i tak go pewnie nie minie. Zobaczymy po tym spotkaniu z księdzem.

A to takie małe wspomnienie lata czyli moje dzieci na tarasie:
_553471_n.jpg
 
EWCIK100, fajne to nowe zdjęcie, ale to stare było takie.............. intrygujące... ;D
Patryk, jako, że jest w pierwszej klasie narazie ma spokój na religii, ale myślę, że w drugiej klasie lekko już nie będzie. ::)
Ja mam jedną przyjaciólkę, którą poznałam w pracy, jakieś 3 lata temu. Niestety w tej chwili jest w Anglii i do końca przyszłego roku nie zamierza wracać. :( Wszystkie znajomości ze studiów jakos się urwały... ::) Ale muszę powiedzieć, że taka bliska osoba to skarb... :D Strasznie mi teraz brakuje tej mojej przyjaciółki... :(
 
Wczoraj znowu było odrabianie lekcji od 16 do 20:30. Obłęd. Tylko przerwa na bajkę i kolację. A Kajtek jest dosyć szybki. Ile czasu siedzą nad książkami dzieci, które pracują nieco wolniej?

Sprawdzianu z angielskiego nie było, więc Kajtek ma trochę luzu (do piątku), bo zrobiliśmy wszystko przez weekend.

Nauczyłam się wklejania i obrabiania zdjęć i straaaaasznie mi się ta moja nowa umiejętność podoba ;D. Postaram się ubarwić nieco nasz wątek i czasami podesłać jakąś fotkę.

Na początek ...

MOJE MAŁE DRAPIEŻNIKI ;D

jero%20i%20ruda.jpg
 
reklama
EWCIK100 super drapieżniki... :laugh:
A Patryk ostatnio w ogóle nie ma zadań domowych. Oszczędzają go w tej szkole... ;D Zresztą nie ma narazie żadnych problemów z nauką, zaczną się, jak przyjdzie ortografia... ::) Poza tym jeśli nie ma zadania domowego, ma czytac w domu, a to też idzie mu świetnie. :D
Z jednej strony współczuję EWCIK100 Kajtkowi, ale z drugiej mu zazdroszczę. Jeśli ten nauczyciel/ka angielskiego jest tak wymagający/a to po skończeniu szkoły Twój syn będzie spokojnie się posługiwał tym językiem. :)
 
Do góry