reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

Bozienka- wiesz to chyba zalezy od temperamentu nas obojga na szczescie mamy taki sam i czasem nam raz w miesiacu stykalo ;] a czasem i 5 razy w dzien bylo malo hahah no ale teraz wiemy ze to nie z mojego widzi misie tylko dla dzidziola on teraz najwazniejszy po moim synku jest ;] wiec do marca juz niedaleko hahaha ;] ale maz wyrozumialy czasem go w inny sposob dopadne i bedzie git ;] tylko na razie musze sie wyzbyc pewnych odroch haha ;] zarick




ja widze ze bioroacych duphaston jest coraz wiecej - patrzcie jakie czasy !!!!! kurde kiedys takichproblemow nie bylo ;/
 
reklama
Co do sexu to u Nas jest znowu zupełnie inaczej
Mi lipido wzrosło i ciągle męczę mojego ...ale on jest nieugięty
Wyobrażacie sobie ? Facet !
Powiedział,że nie może tak, bo myśli o dzidzi, że coś się stanie i ,że jakoś tak nie może psychicznie się przemóc,że tam maluszek siedzi a on by coś ten tego
Tak więc ja mam celibat na tyle msc, no ale nie zmuszę go i szanuję jego decyzję
Trudno się mówi

Co do duphastonu jestem właśnie mega zdziwiona, czy chociaż jedna z Nas tego nie bierze?
Z czego to wynika,że wszystkie na prochach jedziemy?
Czy faktycznie z tego,że kobiety teraz są nie wiem delikatniejsze czy z tego,że lekarze za bardzo z prochami szaleją?
 
co do duphastonu to raczej nie wszystkie kobiety go biorą, tak nam się trafiło towarzystwo marcowe... ja mam problemy z utrzymaniem ciąży to biorę

co do przytulania, to też z mężem nie praktykujemy i nie będziemy prawdopodobnie przez całą ciążę ale on to rozumie i nawet nie marudzi

Bozienkaa jeśli chodzi o ból piersi, to ja śpię w takim sportowym topie i jest lepiej
 
atomówka - wiesz to chyba zalezy od tego dlacego je beirzemy - ja dla podtrzymania bo mialam plamienie, w piwerwszje ciazy to samo
ja juz wiem ze powyzej 20 tc bede miala zalozony krazek zeby zniwelowac ryzyko wczesniejszego porodu , i bede miala co chiwle wymaz zorbiony jakby jakies baktreie sie mialy zagniezdzic moj gin nie chce drugiego wczesniaka miec ! ja nawiasem mowiac tez ;p
 
Cześć, dziewczyny, dawno mnie nie było i widzę, że stary wątas zniknął..
Ale to chyba ogólny problem, nie tylko mnie zniknął:)
Chciałam się pochwalić : wizyta u lekarza wykazała ,że "dzidziuś ładny", dobre rozmiary i łapkę wyciągnął , oczywiście uważam ,że machał do mnie:) A leżał jak w hamaku:)
Drugie chwalenie się dotyczy mdłości ,ale tu pewnie będę mało oryginalna. Poszły precz, czasem tylko coś jakby się wspomni,ale spokojnie.
I trzecie - nie masie czym chwalić - przeziębienie, które i mnie wreszcie dopadło, katar, głowa, pobolewające kości. Wszystko przez ten szaleńczy wiatr nad morzem w weekend z przegrzanymi wnętrzami na zmianę. Brr. Ale morze ładne, dzidziuś może usłyszał, jak szumi:)

Pozdrawiam zdrowe i chore!
 
ja widze ze bioroacych duphaston jest coraz wiecej - patrzcie jakie czasy !!!!! kurde kiedys takichproblemow nie bylo ;/

Ja nie biorę żadnych leków. Zresztą w wielu krajach akurat Duphaston jest lekiem dawno wycofanym, bo nie ma badań, które udowadniają jego skuteczność.
Moim skromnym zdaniem lekarze w Polsce zdecydowanie przesadzają z przepisywaniem tego leku (i leków w ogóle). Wiele moich koleżanek od razu na pierwszej ciążowej wizycie dostało receptę na Duphaston ot tak "na wszelki wypadek". Bezsens :szok:.
Jasne, że jak są jakieś poważne wskazania to leki są potrzebne, ale na pewno nie jest tak, że większość ciężarnych tych leków potrzebuje.
 
Ja nie biorę żadnych leków. Zresztą w wielu krajach akurat Duphaston jest lekiem dawno wycofanym, bo nie ma badań, które udowadniają jego skuteczność.
Moim skromnym zdaniem lekarze w Polsce zdecydowanie przesadzają z przepisywaniem tego leku (i leków w ogóle). Wiele moich koleżanek od razu na pierwszej ciążowej wizycie dostało receptę na Duphaston ot tak "na wszelki wypadek". Bezsens :szok:.
Jasne, że jak są jakieś poważne wskazania to leki są potrzebne, ale na pewno nie jest tak, że większość ciężarnych tych leków potrzebuje.

To dla tego, że wiadomo kazda boi sie poronienia. I często właśnie prywatnie wymuszają na lekarzach "na wszelki wypadek" co jest naprawde złym postępowaniem :no:

Powiem szczerze, że tez byłam pewna, że mnei to czeka po tym pierwszym poronieniu.
Dlatego ciocia na zapas przed wyjazdem do Uk wypisała mi recepty na luteinę którą wzięłam "na wszelki wypadek", bo wiadomo tu nie dają..
No ale tfu tfu , leży nie ruszona, a ja jutro zaczynam 10 tydzien i jest wszystko ok :-)
Najwyraźniej cos wtedy raz nie poszło i nie oznacza to, że odrazu i teraz musi byc źle. Na początku bylam pewsna, ze bede plamic, ze napewno bede miala problemy itp. Taka psychika..
Na szczęście czuje sie dobrze i oby tak zostało ;-)

Przeziębienie sobie poszło , tylko katarzysko zostało :[
Ogólnie ładny dzionek, ale leniwa jestem do bólu :zawstydzona/y:
Zmeczona, śpiąca bez powodu- wiecie jak jest ;-)
Mąż od jutra w nowej pracy wiec dzis z szefem i kumplami na piwku po robocie wiec samotny wieczore- może karmi się uracze i babskim filmem ;-) ;-)

Mam pytanie do mam , czy przez całą ciąże ma sie podwyzszona temperature czy z czasem to sie normuje?

Wiecie ja z tych co nigdy nie gorączkują, przy grypie czy dwukrotnie przechodzonym zapaleniu płuc- nic.
Więc te 37,2 i okolice mnie mówiąc szczerze kładzie i tłucze od tych paru tygodni i jak tak bedzie do konca to.. :szok:
 
Hej,
widzę, że o lekach mowa...
Ja w zasadzie od dnia testu jestem na Luteinie, Duphastonie i zastrzykach z Clexanu...
Co do przytulanek - u nas też szlaban. Zresztą mój mąż to typ ostrożny - nawet jakby gin pozwoliła, to on i tak by się bał...

Dziewczyny, powiedzcie, jakie macie ciśnienie? Bo ja mam dosyć niskie, ale przy tym wysoki puls. Np. w poniedziałek miałam 98/65, a puls 85 i słabo się czułam.

Perelandra, długo będziesz jeszcze w tym szpitalu? Nie możesz w domu leżeć? Przecież i tak Ci tylko Duphaston dają.
 
No, ja tez Duphastonu nie biore-bralam przed ciaza- mimo, ze mam PCO.
Ale moze bede brac, bo cos mi sie lekkie brudzenie zaczelo. Generalnie niewiele tego, bo tyle co na papierze toaletowym jak sie wycieram, ale jest.
Staram sie nie wariowac, ale chyba dla swietego spokoju jutro zadzwonie do doktorka i skonsultuje czy jechac na wizyte czy nie.

Co do sexu, to Moj jak sie dowiedzial, ze jestem w ciazy to oswiadczyl, ze teraz nie mozna, bo dziecku zaszkodzimy. Lekarz pozwolil, to po dwoch tyg sie przemogl. A teraz jak mu ochota wzrosla, to mi zupelnie przeszla i oficjalnie mu powiedzialam, ze ma przyjsc na Boze Narodzenie 2012, hahahah

Ciagle targaja mna torsje, do tego doszla zgaga, wczoraj ramo wymiotowalam zolcia, bllleeee
Juz zupelnie nie wiem co mam jesc, bo po wszystkim niedobrze. Zaczynam sobie wmawiac, ze czuje sie dobrze, moze to pomoze-sila podswiadomosci...
Tylko to mi pozostalo, bo chyba zwariuje do marca....
 
reklama
Hej,

Naszukałam się naszego wątku głównego, a tu niespodzianka i nie ma :)

Co do tabletek... Przez 5 dni brałam antybiotyk na te moje bakterie w posiewie. Aktualnie raczę się tylko kwasem foliowym i za parę dni zaczynam 'zestaw' tabletek dla kobiet w ciąży zgodnie z zaleceniem ;) Co do luteiny... Miałam na początku takie schizy, że kazałam mężowi dzwonić do Polski i załatwiać receptę, żeby wykupili i przysłali. Nie zrobił tego i całe Jego szczęście, że nie było potrzeby. Ale psychika działa w ciąży razy 2... Koleżanka poroniła parę tygodni wstecz i mi nagadała, że tu taka i śmaka opieka, że jedź do Polski, bo tu na pewno nie urodzisz... Od razu sobie wmówiłam, że jak Ona poroniła to i ja na pewno też stracę dzidzię, bo dlaczego ma nam się udać... Póki co, leci 12 tydzień i nic się nie działo <puka w niemalowane> Mówię sobie, że będzie dobrze i BA MUSI BYĆ!

A w temacie seksu... U nas też post ;) Mąż się nie garnie ani trochę... Już się Go nawet pytałam, czy ja Mu się już nie podobam, czy co?! Bo tak to nigdy nie miał dość, a teraz ani ruchu w tym kierunku. Mówi, że nie chce zrobić krzywdy maleństwu i się nie przełamie ;)

A ja się przez 2 dni nachodziłam za cały miesiąc. Wczorajsze zakupy były mało udane, więc dziś musiałam zrobić powtórkę :) No i wreszcie zadowolona wróciłam :D
 
Do góry