reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

hej dziewczyny
Ja dziś zrelaksowana i obolała po wczorajszej jodze :-D
Zaraz lecę do dentysty :szok:

Dziewczyny ja wiem że można się bać porodu ale nie róbmy z tego najgorszej rzeczy w życiu :-D
Poród jak poród -boli ,ale może być równocześnie pięknym i niesamowitym przeżyciem :tak:
A co do przygotowania do porodu to myślę że warto .
Od tego roku wprowadzono coś takiego jak plan porodu czyli czego kobieta oczekuje w trakcie porodu . Wiadomo że nie może to być sztywny plan bo poród czesto toczy się własną drogą , ale zarys tego czego się oczekuje i czego się wymaga .
Dlatego warto wcześniej zastanowić się nad tym czy chcemy żeby ktoś nam towarzyszył? , czy chcemy mieć lewatywę ? być nacinane ? czy chcemy dziecko mieć po porodzie od razu przy sobie czy dopiero po badaniu ?? itd

A to coś na rozładowanie napięcia
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3241856
 
Ostatnia edycja:
reklama
moje dziecko jeszcze śpi :szok::szok::szok::szok::szok: byłam u niego, sprawdzałam, żyje i oddycha.. nawet się poruszył przez sen.. ale śpi nadal :szok::szok::szok: on się normalnie budzi ok 6 rano!!
 
Witam Was
Dopiero 9:30 a ja już mam dzień pełen przygód.
Wstałam punkt 8 żeby zadzwonic do pracy czy czasem nie zostawiłam tam telefonu, bo go niegdzie nie mogłam znależc i nie wiedziałam czy zgubiłam/ukradli/posiałam gdzieś. Ale okazało sie że został w pracy. Wróciłam jeszcze na 15 minut leżakowania do łóżka, w tym czasie się mi woda przefiltrowała więc wstałam wypiłam wapno. Miałam w planie iśc do rodzinnego pokazac tą wysypke ale o dziwo dzis przygasło wiec jest OK.
Stwierdziłam więc że pojde na zakupy po ten serek do krupnika. No to wsiadłam do samochodu i pojechałam. Zrobiłam zakupy po czym do samochodu a on zonk. Nie gada. próbowałam pare razy ale nic wiec ciężkie rzeczy zostawiłam reszte wzeiłem pod pache i poszłam piechotą do domu. wrrrr...
W domu miałam zupe na małym gazie ale za długo mnie nie było i zdarzyła sie troszke chwycic dna :( Ale na szczęście nie czuc jej spalenizna bo bym zagryzła chyba :p tylko woda wyparowała i z krupniku zrobiła się potrawka z kurczaka z ziemniakami i kasza heheh :p Teraz jestem po śniadanku juz. Mam jeszcze spokojne 20 minut zanim pojde do pracy to ogarne sypialnie i pościel wywale na taras niech sie wietrzy :p

Co do samochodu to jestem pewna, że jak mąż do niego wsiądzie to odpali mu na dyk, ot taka złośliwośc naszego woza :p heheh

Dzis standardowo dyżur w pracy do 18. Wiec odezwę się koło 16. Wam tymczasem życzę miłego dnia....
 
Hej Kobietki,

Ostatnio nie mam czasu nadrobić tego co napisałyście :( Nasze ostatnie 2 dni w Londku i tyleee spraw do ogarnięcia...
Jak już będę w domciu to postaram się być na bieżąco :)
Tymczasem kawusia i zabieram się za sprzątanie mieszkania, co by na jutro było gotowe.

Miłego dzionka wszystkim!
 
helooo
ostatnio meldowalam sie 1 do poludnia, a do dzisiaj mam milion stron do nadrobienia :szok:
podjadam kanapeczki i ide czytac co naskrobalyscie, mam nadzieje, ze u Was wszystko ok.
a moje dziecko mnie straszy, nie rusza sie w ogole od 2 dni, zaraz sie poloze i bede dotad lezala dopoki mi nie da znaku zycia.
 
Dzień doberek w ten piękny dzionek.

Wyspałam sie nawet w miarę - tylko dwie pobudki, ale i tak trochę obolała wstałam, bo na razie jeszcze śpię w pozycji pół siedzącej, ale może dziś wieczór uda się już po ludzku położyć.

pinula współczuję takich przygód od rana - bardziej bym życzyła jakichś kwiatów bez okazji albo wygranej na loterii ;-)

Zaraz lecę do dentysty :szok:

Mnie ta rozrywka czeka dziś wieczorem - miałam iść za tydzień, ale w trybie pilnym przełożyłam wizytę na dziś - bo właśnie przedwczoraj, zupełnym przypadkiem odkryłam chyba przyczynę całego tego mojego pochorowania - taaaaaaaaaaaką dziurę w zębie, że strach się bać :szok:. A przecież byłam na wizycie we wrześniu i wszystko było w pporządku - taki tajniak siedział se po prostu i jakby nie ten przypadek, to w przyszłym tygodniu też bym poszła tylko kontrolnie wskazując poszlakowo na innego "delikwenta", że może ciutkę podejrzany, a tymczasem prawdziwy "zbrodniarz" dobrze zakamuflowany, bez objawów - no nic po prostu :no:.

Dziś daję sobie szlaban na komputer (forum), bo takiego bajzlu w domu to już dawno nie widziałam - po prostu MUSZĘ coś z tym zrobić; kilka dni leżenia w łóżku zrobiły swoje (najważniejsze że w kwestii zdrowia też :-D).

No to zerknę wieczorkiem (mam nadzieję), a Wam milusiego dnia, pełnego pozytywnych przygód :happy2:
 
Pinula - ale masz w sobie energii - zazdroszczę.

Ja dziś o 7-ej wyprawiłam Emilkę i męża i wstałam. Stwierdziłam, że szkoda dnia na spanie. Teraz walczę z komputerem, który masakrycznie wolno działa i ciągle się wiesza.
 
Hejo wszystkim:-)
Wyspalam sie jem sniadanko i pije kawke:-)
Moj dzisiaj pracuje od 7 do 20 takze szalenstwo w domu caly dom dla mnie:-D:-D:-Dwpadacie na impreze???:-D
Jutro mam wizyte, ale dla odmiany chyba nie bede panikowac:-)chyba:-)
 
Dzień doberek:-) Ja dopiero podniosłam się z łóżka, i zaraz idę sie szykować do lekarza. Mam nadzieje że da mi wkońcu coś ta to choróbsko, bo ile można się męczyć.

Dzień doberek w ten piękny dzionek.

Wyspałam sie nawet w miarę - tylko dwie pobudki, ale i tak trochę obolała wstałam, bo na razie jeszcze śpię w pozycji pół siedzącej, ale może dziś wieczór uda się już po ludzku położyć.

villandra no ja tak samo śpię w pozycji pół siedzącej. Mam 3 poduszki, bo jak sie polożę, to od razu sie duszę i nie spię, A tak przynajmniej podrzemię troszkę:-)
A co do sprzatania .... u mnie też trzeba było coś ogarnać, ale teraz nie mam siły ani ochoty. DObrze że ten mój maż umyje naczynia i odkurzy i tak z wierzchu chociaż ogarnie. bo inaczej byśy zarosli tym bałaganem....


A co do porodu.... Moja przyjaciólka ma caly nagrany:-) Jej mąż nagrał wszytko:-) No i widziałam i nie jest wcale tak źle. trzeba być pozytywnie nastawionym. A póki co jeszcze nie myśle o nim. Zacznę chyba po Nowym roku jak zacznę wszytko szykować i pakować torbę. Ale póki co cieszę się z kopniaków synusia.
 
reklama
Do góry