ja staram się nie czytać jednak o dolegliwościach za dużo, bo mozna trafic czasem na takie bzdury... ze sie czlowiek zaczyna stresowac.
Na początku tak mialam. Teraz wolę dryndnąć do mojej gin. - no ale nie kazdy tak moze niestety.
Przestrzegają mnie, przestrzegają - nie doszukuj sie, nie doczytuj, nie analizuj. Mają racje , bo ja to tez panikara troszke jestem.
Od kiedy mniej czytam na temat roznych dolegliwosci to jestem spokojniejsza i tych dolegliwosci jakby mniej. Ludzka psychika to dziwna sprawa
ps. jestem wiecznie głodna!;o