reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

ja na watku o gotowaniu tez poprosilam Kasiurek o wrzucenie przepisu na jezyki.
i jeszcze jedno pytanie tam zamiescilam, jakbyscie mogly luknac.

Doris- u mnie podobnie, tak jak pisalam, strasznie sie czulam po tym, ze urodzilam jakby gorzej, ze nie podołałam itd. Moją małą w koncu w wyniku cc tez wyjeli w kiepskim stanie; sina, bez oddechu, bez oznak zycia, przezylam koszmar zamiast cudu narodzin:-(

Mini- Ty piszesz o jakis skrajnosciach, o lekarzach i szpitalach z zamierzchlej epoki chyba....moze to zalezy od tego gdzie sie mieszka i gdzie sie rodzi i jakiego lekarza prowadzacego sie wybiera??
ja bynajmniej nie spotkalam sie, zeby na mojej porodowce do czegos mnie przymuszano, nie pozwalano na cos czy nie pytano o zgode na czynnosci zwiazane z "obsluga"mojego porodu.
a co do rodzenia w domu i postepu medycyny; to fakt, ze nie kazda ciaza jest zagrozona, ale ciaza czasem am malo do tego jakie przynosi "rozwiazanie", prawda?
czasem komplikacje wlasnie wynikaja na koncu, w trakcie porodu lub blisko przed...
moja ciotka w latach 60 rodzila wszystkie swoje dzieci w domu; trojka z nich zmarla; 2 od razu po porodzie, 3 kilka tygodni po (wrodzone nieleczone zapalenie pluc)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Oooo wow ajako wielkie gratulacje wejścia we 20 tydzien ciązy! Jako pierwsza dobiłas do połowy :-)
Nie wiem czy tez macie wrazenie, ze odkad skonczylyscie I trymestr tydzien za tygodniem leci juz tak szybko??
 
Hej Dziewczyny,

Oj ale poważny temat poruszyłyście: CC czy SN.
Uważam, że każda z nas musi decydować sama, bo zna siebie najlepiej, i nie da się jednznacznie powiedzieć co lepsze.
Teraz to ja się skupiam aby donosić zdrowego ludka i już. W grudniu pomyślę o szkole rodzenia, ale głównie ze względu na M co by go trochę przeszkolić z opieki nad dzidzią.

Zajadam ciasto ze śliwkami i szukam w necie jakiś fajnych obrazów do domu, bo jakoś pusto na ścianch.

Miłego dnia.
 
Mini jak mnie ktos pyta czy rodziłam naturalnie, to zawsze odpowiadam, że nie miałam cesarki - bo mój poród niby naturalny to własnie na pełnym wspomaganiu farmakologicznym... A i z powodu złego wstawiania się małej musiałam sie przekręcac tak, żeby czuć największy ból (sygnał, że się wstawia) a uczucie bólu kazali mi łagodzić... nastawieniem psychicznym :baffled: Niech Twoja siostra nie będzie głupia i nie godzi się na wywoływanie bez powodu! Ze swoim czy innym lekarze tez urodzi ;-)

Ivi u nas kiedys przechodziła jajecznica z kukurydzą, ale jej mineło... nie pasuje jej konsystencja jajka, nawet w warzywnej sałatce wybrzydza...
Mi sie marzy wiekszy ogródek, co prawda nie lubię plewić, ale bardziej przeraża mnie przekopywanie rozrosniętej trawy, żeby ten ogródek przygotować (trawa z korzeniami ma ok 20 cm wysokości, jak dobrze pójdzie to można przy odpowiednim rozcięciu łopata darń w rolki zwijać ;-)). Może w tym roku jak dopisze pogoda, to M zapędzę, ale najpierw to musi mi ta łązienke skończyć bo mam dośc remontu :crazy:

Kasiurek co do nacięcia zgadzam sie z Doris - nie jest konieczne - ja mam porównanie, bo z jednej strony pękłam, z drugiej mnie nacięli (tak się połozna machnęła, że cięcie miałam na pól pupy, a co tam, nie jej pupa :crazy:). Wiadomo mozna niefortunnie pęknąć, ale ciąć "profilaktycznie" to głupota!

tak piszecie że Wasze porody sn zakończyły się cc to Wam współczuję i jednoczesnie się dziwię, że mimo tego, że lekarze mają wiedze i sprzęt to często potrafią zamęczyć i mamę, i dziecko. Samo to, że po peknięciu/przebicu pęcherza płodowego pordód powinien zakonczyc się bodajże maksymalnie po 8-10 godzinach, a u mnie w rodzinie wywoływali kilka porodów, przebijali pęcherz, a kobitki meczyły sie potem 24 h i ledwo daly rade urodzić, a maluchy były niedotlenione...

Ja zmykam robić sałątke z piersi kurczaka i selera naciowego, bo mnie ochota naszła :-p
 
Ajako Ja nie chciałam nacięcia :-( nie chciałam rodzić na leżąco . i nie rodziłam w zamierzchłej epoce .
Teraz od tego się odchodzi ale to tylko i wyłącznie zasługa kobiet które o to walczyły . Zapytaj mamy jak wyglądał jej "naturalny" poród

I nie ma idealnego rozwiązania chyba . Dla jednej będzie to poród naturalny dla innej cesarka , jedna będzie wolała rodzić w domu a inna w szpitalu a i tak ( sama o tym wiesz) scenariusz może być inny . Dlatego ja nie neguje tego co jest kogo wyborem i nie nawołuje do naturalnych porodów tylko dlatego że uważam że są najlepsze ;-)

Aadka
może masz jakiegoś znajomego malarza-amatora ?? albo fotografa ??

Mata siostra się nie zgadza . Nawet była zbulwersowana ( choć nie zdziwiona ) jej propozycją . Ostatnio też poród jej wywoływali a przyjechała już ze skurczami i bardzo ale to bardzo źle go wspomina
 
Ostatnia edycja:
Angel- nieeeeee ja nie pierwsza, atan jest pierwsza i dzis ma polowkowe usg, czekamy na same dobre wiesci, a za nie bede prosila ładnie trzymac kciukasy w sobote o 8 rano:tak:
nie wiem czy Pinula nie jest na tym samym etapie??
ale to fakt, jakos po pierwszym trymestrze w koncu jakby ta ciaza ruszyla z kopyta:-D co mnie bardzo cieszy, choc bardziej bede sie cieszyc jak w sobote dowiem sie, ze jest wszystko dobrze z tym dzidziusiem.

Aadka
- ale skad dziewczyny, ktore rodza pierwszy raz maja znac na tyle siebie, swoja wytrzymalosc fiz. i psych., zeby wiedziec czy dadza rade? czy podolaja? czy sie nie poddadza? czy nie spanikuja?czy ich bol nie przerosnie? a moze bedac w szoku i bolu beda potrafily sie spiac, zmobilizowac ze wszystkich sil itd...skad mozna to wiedziec teraz? na tym etapie? i nigdy przedtem tego nie przeyzwajac w zadnym stopniu??
zreszta....kazdy porod jest inny i nigdy nie wiemy co nas dotknie, spotka, jak to sie rozwiaze, jak potoczy, jak skonczy i jak my w tym wszytskim i nasi mezowie, polozne, lekarze na dany moment sie odnajdziemy?!
mam kolezanke polozna, ktora sama tak mowi, ze kazdy porod jest inny, tak jak kazda rodzaca, zadko jest tak, zeby porod za porodem szedl "tasmowo" i tak samo:tak:
 
Angel- nieeeeee ja nie pierwsza, atan jest pierwsza i dzis ma polowkowe usg, czekamy na same dobre wiesci, a za nie bede prosila ładnie trzymac kciukasy w sobote o 8 rano:tak:
nie wiem czy Pinula nie jest na tym samym etapie??
ale to fakt, jakos po pierwszym trymestrze w koncu jakby ta ciaza ruszyla z kopyta:-D co mnie bardzo cieszy, choc bardziej bede sie cieszyc jak w sobote dowiem sie, ze jest wszystko dobrze z tym dzidziusiem.

Aadka
- ale skad dziewczyny, ktore rodza pierwszy raz maja znac na tyle siebie, swoja wytrzymalosc fiz. i psych., zeby wiedziec czy dadza rade? czy podolaja? czy sie nie poddadza? czy nie spanikuja?czy ich bol nie przerosnie? a moze bedac w szoku i bolu beda potrafily sie spiac, zmobilizowac ze wszystkich sil itd...skad mozna to wiedziec teraz? na tym etapie? i nigdy przedtem tego nie przeyzwajac w zadnym stopniu??
zreszta....kazdy porod jest inny i nigdy nie wiemy co nas dotknie, spotka, jak to sie rozwiaze, jak potoczy, jak skonczy i jak my w tym wszytskim i nasi mezowie, polozne, lekarze na dany moment sie odnajdziemy?!
mam kolezanke polozna, ktora sama tak mowi, ze kazdy porod jest inny, tak jak kazda rodzaca, zadko jest tak, zeby porod za porodem szedl "tasmowo" i tak samo:tak:

Ajako, no właśnie jak sama napisałaś każy poród jest inny, więc tym bardziej nie da się uogólnić i dać jednoznaczną wskazówkę kiedy CC a kiedy SN. Ja będę rodzić pierwszy raz i choć widziałam i przyjmowałam wiele porodów sama dziś nie wiem czy CC czy SN. Poza tym czasu jeszcze sporo na przemyślenia. Uważam więc, że warto teraz dbać o siebie i malucha, a ten temat sam przyjdzie. Istotny wydaje mi się wybór miejsca porodu/lekarz/położnej, tak aby bez względu na to jak potoczy się poród mieć zaufanie i czuć się bezpiecznie. No i jeszcze M jest przecież i jego zdanie na ten temat też jakoś sie liczy, czyż nie ?
 
Mata - u mnie akurat cc była szybko. Od kiedy znalazłam się w szpitalu do cc minęło 4,5 godz. Nie zmuszali mnie na siłę do porodu naturalnego. Po prostu tętno zaczęło spadać, więc pytanie: "czy zgadza się Pani na cc" i biegiem na salę. W takiej sytuacji nie miało znaczenia, że cc to była ostatnia rzecz, jaką chciałam, liczyło się dziecko.

Ja cały czas się zastanawiam co zrobić - chciałabym rodzić naturalnie, ale boję się, że może być powtórka, a jeśli tym razem się spóźnią... Pogadam w sobotę z lekarzem.
A tak w ogóle - to ja w ogóle za pierwszym razem nie bałam się porodu. Miałam nastawienie, że będzie dobrze. Pierwsza godzina na sali porodowej to była wielka ekscytacja i radość, że to już.
 
reklama
O i własnie zdecydowanie zgadzam się z tym co napisała ajako - jak ktoś kto nie rodził może tak sie bać fobicznie, ze nie chce wogole zgodzic sie na nic innego jak operacja??
Nie wiem.. jak pisałam boje sie bólu bardzo- ale tutaj oprócz światowego poglądu,że "poród boli" nie mam zupełnie jakichś wewnętrznych negatywnych odczuc z tym zwiazanych bo skąd?
Zreszta wielokrotnie się słyszało, że kobiety mają to szczęście, ze potrafią zapomnieć o bólu bo inaczej by sie nie decydowaly na kolejne ciąże ;-)
90% jednak kobiet rodzących potwierdza, ze w tym momencie liczy sie juz tylko by jak najszybciej zobaczyc swojego malucha wszystko co za tym idzie nie ma znaczenia ;)
 
Do góry