hej dziewczyny,
ja juz troszku lepiej, ale forma kompletnie mi padła. wczoraj to myslałam, że dnia nie przezyję sama z Nati w domu, aż do mamy zadzwoniłam, żeby mnie ratowała bo normalnie czułam się fatalnie. co gorsza mam w ten weekend wesele i serio nie mam siły iść. do tego z M. sie ostatnio nie dogaduję i mam ochote wystrzelić go w kosmos. :-( jakoś tak sie porobiło do bani u mnie, ale pewnie mnie wszystko wnerwia bo jestem tak zmęczona.
vill tytanie pracy, ale dobrze, że już masz z głowy. no i fajnie, że jedziecie.
nusia no z wymiotami to tez bym sie pewnie zestresowała, ale dobrze, że już lepiej. może zrób mu małą dietę, u Natalki dieta bardzo pomogła na brzuszkowe kłopoty. no i jak katar ma sie lepiej to też super.
aina w ciązy miałam fatalne wyniki krzepliwości krwi, duzo za wysokie, a ponieważ nie schudłam za wiele od czsu porodu to mi sie nie wyrównało do końca.... przy tym nie mozna brać hormonów bo grozi zatorami. najgorsze jest to, że mam wrażenie, że fakt, że kiepsko u mnie z chudnięciem to jakis właśnie też bajzel hormonalny bo bardzo pilnuje się z jedzeniem, a i tak kupa. czekam na koniec @ i ide do lekarza, może jakis bardziej naturalny sposób na te moje problemy mi poleci. :-( co do Natulki to próbowałam ja przetrzymać, ale moze iść spać nawet o 22 i, i tak wstaje o tej samej godzinie.
z ta tylko róznica, że do 22 to raczej sporadycznie mi daje rade wytrzymac bo Mała ma dead line o 19 i póxniej to tylko ryk i masakra.
jesli chodzi o płacz jak sie znika z pola widzenia to z Natulka jest teraz tak samo, jak przypinka najchetniej by na mnie wisiała. normalnie wszędzie ja tacham w bujaczku bo nie moge sie ruszyć bez niej w domu. ..... no i miłego weekednu, jezu nie pamiętam kiedy byłam w kinie.
kasiulka dobry pomysł z tymi prezentami. chyba pójdę w Twoje slady bo nie wyobrażam sobie latac po sklepach w tym roku. poza tym nie cierpie tych tłumów.
Maria Nati tez tak sama z siebie nie zasypia. muszę się nagimnastykowac żeby zasnęła w ciagu dnia. co do Bartka to robiłaś może jakies testy na bakcyle??? ja miałam taki problem, że kaszlałam przez prawie rok...... nikt nie miał pomysłu co mi jest, aż kobiety w laboratorium mi poradziły porobic testy na bakcyle no i sie okazało, że miałam takie dwa, że tylko celowany antybiotyk pomógł. zadne kuracje w ciemno. kaszel minął w parę dni,a tyle sie umęczyłam.
atan u mnie ten sam problem. Mała tylko do mnie przodem daje rade w wózku inaczej płacze i nie chce siedzieć.
dobrze zmykam. miłęgo dnia kobiety.