Witam
Melduję, że:
- M wyniósł się nad ranem z sypialni - dzierżąc w dłoni kołdrę i dwie swoje dwie poduszki zasiedlił kawałek podłogi w małym pokoju, jako że żaden z dwóch stojących tam tapczanów nie spełnia wymogów zainteresowanego;
a to dlatego, że pozwoliłam Rafałowi dzisiaj nad ranem mruknąć kilka razy celem zaśnięcia (była zmiana pieluchy w jego pokoju - żeby nie było ryku w sypialni; ryku nie było, za to się rozbudziłem nieco i żeby ponownie zasnąć musiałem sobie zamruczeć kołysankę
)
- katar prawie przeszedł (ale ciiii - żeby nie wrócił)
- M wrócił z pracy nie w sosie, to i zadowolona byłam, że poszedł szybko spać i nie musiałam patrzeć na tę minę męczennika, od której odechciewa się wszystkiego
- aktualnie leje u nas jak z cebra - oj, powinny jeszcze grzyby rosnąć, tylko kiedy by się tu na nie wybrać...
- Rafał wpada w cycocholizm; daję mu dzis po południu herbatkę - zrobił dwa łyki i histeria o cyca
Wpakowałam się z lapkiem do łóżka (jak M wybył, to trzeba czymś zapełnić puste miejsce) - jak tylko mnie poczuł, to nie odpuścił, grożąc postawieniem na nogi całego domu
nusia bo ja biorę mocne postanowienie (a nawet dwa) ;-)
1. Chodzić spać o jakiejś w miarę rozsądkowej godzinie
2. Doprowadzić w domu pewne sprawy do należytego porządku, zamiast ściemniać pół dnia przed kompem
Jak na razie się udaje. W miarę.
Madzik zmieniło, nie zmieniło - roboty wcale mniej, a opieka nad dzieckiem czasu też wymaga i tylko doba dłuższa być nie chce
Wiem, że zarówno przed ciążą, jak i w jej trakcie, spałam zdecydowanie więcej. W zasadzie ostatni raz taki
nocny marek był ze mnie w szkole średniej. Bo potem jak pracowałam w restauracji i ciągnęłam kilka wesel pod rząd do końca, to miałam dość i narzekałam, że chyba sie starzeję. Więc chyba mnie macierzyństwo odmłodziło ;-)
U nas wspinanie też jest, ale tylko po mamie, jak ta trzyma mnie na rękach ;-)
Maria fajnie, że Pola sypia lepiej - oby na stałe
Ja też panokcie obcinam często, a dwa dni później zdarza nam się jakaś szrama (jak dziś - w sumie kropka na nosie, rysa na policzku i strup na uchu
)
Mam nadzieję, że znajdziesz jakąś fajną i rozsądną kobitkę. A nianię zawsze możesz sprawdzić, np. niespodziewanym powrotem "po coś". Choć ja to bym chyba zrobiła tak, że montuję kamerę, mówię o tym wprost i chcę mieć możliwość zabaczenia co u dziecka w każdej chwili - po tej akcji we Wrocławiu to naprawdę strach zaufac komukolwiek obcemu...
Kasiulka Twój też? Ja się dziś wieczorem zastanawiałam czy aby jakichś procentów gdzieś nie piłam, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że 3 naleśniki z serem zjadłam - bo też szalał jak wariat, a do tego tak się chichrał
Na pewno nie AZS - bo właśnie u nas skóra nie jest sucha; to na głowie było mokre i sączące się, a to pod kolanami, to tylko lekko czerwone - obstawiam swój błąd z chustą i fakt, że długo nie mogłam trafić czym to złagodzić. Teraz już prawie śladu nie ma
atomówka szacunek dla Twojego Pana - u nas M obciął pazurki za pierwszym razem; za drugim się doczekac nie mogłam i wzięłam w końcu sprawy (a dokładnie nożyczki) w swoje ręce.
No i gratuluję 7 :-)
gagucha no u nas chyba by się przydało odstawić dodatkowe posiłki - bo odkąd są obiadki, to jakoś tak mniej zjada; jak mu akurat nie smakuje, to potem ani obiad, ani cyc (bo umęczony zaśnie). I czasami się zastanawiam z czego on w ogóle żyje (chyba, że nadrabia w nocy, ale to też nie za dobrze). A o 9 kg bym sie nie pogniewała; jakby do tego jeszcze pporządnie usiadł, to bym mogła fotelik przestawić i mieć małego na oko, jak gdzie jedziemy (bo nie zawsze mam asystę w postaci mojej mamy). Tak samo jak nie pogniewałabym się o zrzucenie kilku kg z siebie ;-)
Atan ja tez się na poczatku gubiłam i czasem jeszcze zdarza mi się zajrzeć do ściągi, ale generalnie operuję w głowie tylko nikami z bb :-)
No to teraz grzecznie spać :-);-)