Dzień dobry!
Mój małżon wrócił wczoraj z pracy z chytrym planem naprawy swojego dziecia! (wygląda na to że nformatycy przy kodowaniu gadali o śnie swoich pociech ;-)) Młody nie miał wczoraj ostatniej dziennej drzemki, więc byłam padnięta, sfrustrowana no i koszmarnie nie wyspana! A więc małżon wygnał mnie z domu po 18 powiedział że najwcześniej mogę wrócić jak młodzież będzie już spała
A
tresura Antka rozpoczęła się tak: wykąpał Jontka jak zawsze o 19, nakarmił kaszką i włożył do łóżeczka, tam wiadomo rozpoczął się płacz. Małżon nie zostawiał go samemu sobie tylko chodził do niego i głaskał, niekiedy przytulał ale nie brał na ręce! Trwało to podobno 40 min, ale młody usnął. Jak wróciłam było po 21. Do 23 młody obudził się 1 i znów to samo: płacz. Więc pocieszanie, ale bez wyjmowania z łóżeczka i też trwało to ok 40 min. Ale T twierdził że nie było to już takie dramatyczne! Ciekawe?!
Ja zostałam wygnana na kanapę z nakazem zamknięcia się za sobą drzwi i spania ze stoperami! (swoją drogą małżon mnie zaskoczył!!) O 2 zostałam zaproszona na karmienie. Młody znów został dostawiony do łóżeczka i tu niespodzianka... nie było płaczu tylko marudzenie trwające 20 min. następna pobudka była o 6 na karmienie i znów odstawka do łóżeczka i... chyba młody już nie spał ale i nie marudził
Małżon nie wie co się działo bo zwyczajnie spał do 7
. Ale gdyby Antek płakał lub marudził na pewno by nie spał! A teraz po 30 min sam usnął w łóżeczku! Najpierw bawił się, później marudził na przemian z kciuczeniem się ale w końcu usnął bez mojej pomocy! Czyżby sukces?! Małżon wymyśli że jak młody miał problem z gardłem to przyzwyczaił się do tego że gdy kwęknie, lecimy do niego i tulimy! Więc jeśli będzie umiał sam usnąć to i w nocy nie będzie problem. Bo jak się obudzi (nie z głodu) to sam, bez naszej pomocy uśnie! Może w tym leży problem!
Plan na ten wek! Ja śpię na kanapie, a Małżon z młodym w sypialni tresują się. Przy czym T śpi w łóżku a ANtek w łóżeczku!
Niusia z czasem poukładacie się, będzie dobrze. A i tak najważniejsze by Franiowi było dobrze! A od kurzu na meblach jeszcze nikt nie umarł!
Nefi jak dzisiejsza nocka u Was? Dlej młodej tak ciecze z noska? A i jeśli masz możliwość popytać wśród znajomych o lek w poznaniu to ja baaaardzo poproszę. Im więcej nazwisk do wyboru tym lepiej
Mini no ja mam nadzieję że i Ty nas nie opuścisz! Zdecydowanie wolę tutaj pisać niż na fb!
Vill mistrzu ty mój!!!
Kasiulka wszystkiego naj dla Grzesia z okazji tak zacnej miesięcznicy! No i całą masę zdrówka, co by z nochala przestało ciec!
Helena mój to w nocy nie przewraca sie na brzuch a i w dzień też mu za bardzo ma na to marzenie. Choć robi to już coraz częściej!
Miłego dnia!
Będę zdawać Wam sprawozdanie jak nam idzie tresura Antka