Czołgiem ;-)
My dziś od rana mega zajęci.
Na badania do ośrodka - tzn. ja na morfo i Rafała mocz wiozłam, sam Rafał z dziadkiem został - odpuszczę sobie wizję dziadka n/t zajmowania się prawnukiem...
Potem - korzystając, że z rana na nogach, a temp. była znośna - zrobiłam sobie krótką rozprawę z zielskiem w ogródki, które po ostatnich deszczach rośnie aż miło
; synio spał w wózku.
Po południu w chłodnym zaciszu domu upichciliśmy obiadek, umyliśmy okna i podłogi, potem babcia nas odwiedziła, wieczorem znów był spacerek, potem jeszcze cerowanie mniejszych i większych dziurek, głównie w odzieży emka...
Od jakichś czterech dni ściga mnie (coraz większa) sterta prasowania, ale jakoś od tych czterech dni zabrać się nie mogę...
Tyle u nas.
kindzia sieeeeedzimy
;-)
A u Was...
pinula ja tam na pamięć w takim stopniu jeszcze nie narzekam, co bym marcówek zapominać miała ;-) Podziwiam Cię za pilne naumianie się tego wszystkiego - kciuki za same pozytywne zaliczenia (mnie by się już zupełnie teraz nie chciało uczyć czegokolwiek w trybie studiów)
agusia ja się piszę z Tobą na to wyspanie po śmierci ;-) no nie chodzę do pracy jak M, żeby się po pracy zakopać w łóżku na dzremkę - ja jestem w pracy 24/h
Ale kocham tę pracę - tylko czasu czasem za mało...
Amandla oj figielki widzę w tych ślicznych oczkach - Mania jak mały chochlik ;-)
Maruusia no charakterek te nasze marcowiątka mają
i potrafią go pokazać dobitnie, kiedy coś im nie pasuje - też coś o tym wiem ;-) Super, że po szczepieniu nic złego się nie działo
Kasiulka Ty to teraz, mam nadzieję, wspaniale się bawisz
;-) Jak szwagierka?
Manta Rafał też już sob ie kopie w zawieszki na maciw wywołując tym samym jej granie ;-) A dziś rano (godzina 4) pomylił chyba matę z mamą
I nic nie chciało grać ani mrugać, chyba że tylko moje zaspane oczy
A jeśli chodzi o bujaczek... to ja bym próbowała
NHN (Naturalna higiena niemowląt);-) My próbowaliśmy juz kilka razy i udało nam się raz upolować siku; wprawdzie sadziliśmy się na grubszego zwierza, ale Rafałowi na razie schodzi dosyć długo w tym temacie, a swoje waży (ile dokładnie - dowiemy się za tydzień), więc mama musiałaby być Herkulesem, żeby go tak długo utrzymać nad miseczką...
ajako czupryna Ignasia jest po prostu boska - a Jula ma widać zadatki również na fotografkę (obok piłkarskich zamiłowań oczywiście) ;-)
I durna też może w koncu pobędę - na all też muszę za pewnymi rzeczami poszperać i to w trybie pilnym...
monika współczuję - mojego jak śpi generalnie mało co rusza (i oby mu tak zostało)
Jeśli chodzi o alergie, to ja całe życie z kotami chowana, a coś mi mówi, że gdybym testy zrobiła to wyszłoby mi uczulenie - póki co tylko podejrzewam, że uczulona na nie jestem (odkąd nauczyłam się myć ręce natychmiast po kontakcie z kotem i nie pchania rąk/ kota tuż pod nos, daję radę żyć prawie normalnie ;-))
Manta nunu piesek - powaliłaś mnie
Widok Juli strofującej pieski musi być bezcenny :-)
Wy tu tak cały dzień o fotkach, aparatach - tu się niczym niestety nie pochwalę; kiedyś to jeszcze się rozrastał album samą amatorszczyzną i jakieś tam fotki były, a teraz to lipa kompletna - M w ogóle nie czuje blues'a, właściwie sam na aparat ma uczulenie i tak mija czas, a uwiecznić nie ma komu tych bezcennych chwil... A moje kolejne pomysły na ciekawe fotki przepadają, bo w końcu do tanga trzeba dwojga - no, tu już trojga.
agusia gratuluję dla chłopaków i dla Ciebie - fotogeniczni jesteści bardzo, tak samo zresztą jak
Kasiulek
O! Dobrze
agusia prawi -
Kasiulka zgłaszaj Grzesia śmiało; najwyżej się nie uda (w co nie wierzę)
witaj
Hanulko
aina a to jeden zastrzyk czy seria trzech? Bo jak wspomniałaś o naoliwieniu to mi się od razu sąsiedka pzrypomniała, że też takie cuś miała i powinna teraz wziąć kolejną serię, ale NFZ tego nie refunduje i chyba będzie się biedna dalej męczyć...
Kciuki za spadek wagi też są... I za poprawę Antosia.
Chociaż dziewczyny - WYLUZUJCIE - mam na myśli wszystkie
wieloryby, walenie i inne takie, coście tam wymieniały
Kochanego ciałka nigdy za wiele (i to pisze ta, która marzy o utracie tłuszczyku w ilości 10 kg
; nadprogramowo sprzed ciąży); pewnie że chcemy wyglądać pięknie, szczupło i młodo oczywiście, ale niech nam to nie psuje radości życia
A przyjdzie czas, że będziemy znowu w formie. Albo będziemy miały pretekst do zakupów ciuchowych (i co że będzie rozm. 38 zamiast 36? Ja i tak nie mieszczę się w większość chińskich 42 i nie rozpaczam; no może tylko czasami
)
tunia mam nadzieję, że Was ominie choróbsko
Angel widać, że Dorian zachwycony wycieczką, stołowania nie widać (no bo o to tu chodzi), a Ty wyglądasz ślicznie (pierwsza myśl, jak zobaczyłam fotkę przy Girraffaff
)
CZytam i czytam i piszę, a tu produkcja trwa....
Kasiulka już zdążyła wrócić z grilla....
Pere no zabiłabym chyba babę
Ja nie wiem skąd oni tych lekarzy biorą... No jak ok, to chyba ok? Nie wiem, co Ci doradzić, bo temat dla mnie zupełnie nieznany, więc nie wiem czy wierzyc babsztylowi czy zachować czujność na włąsną rękę
a poniżej obiecany link, choć znajoma mówi, że może być już kiepsko z terminami...
http://www.bursztynowa-wydma.pl/
No to wylazł dopiero tasiemiec....
Zaraz dostane jakieś upomnienie....