reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

Angel brawo za odwagę, mam nadzieję że nie będzie bolało w nocy
Atomówka też mi się wydaje, że Aleks chce świat pooglądać, a w gondoli to tak mało widać. u nas też spacery mniej przyjemne niż kiedyś, na szczęście można podnosić zagłówek w gondoli i trochę to pomaga
Kindzia, dobrze że Hanula lubi mm i Ty wyspana, widać na dobre Wam to wyszło. A to świadoma decyzja? czy coś z Twoim mleczkiem, cycem nie tak?
Mini jakie Duszka ma już wrażliwe podniebienie :-D

U nas fajny dzień, zaraz kąpiel. Teraz Grześ bawi się z tatą to ich czas :-).
Dziś Grzegorz kończy 3 miesiące i waży 6,5 kg
 
Ostatnia edycja:
reklama
atomówka u Was upały ?? Jak Ci Aleks śpi w nocy ??

Kindzia spacerek bardzo udany :-) . A jak Twój synuś w nowej roli ?? Przyzwyczaił się już ??

Angel u mnie też nie było wcześniej za smakami problemów ( nie pierwszy raz przecież jadłam czosnek i cebulę ) , poszukałam w necie i znalazłam odpowiedź . Na tym etapie dziecko zaczyna bardziej czuć smaki i może się zdarzyć taka sytuacja :sorry2:
A taki dobry sosik mi wyszedł .... M się cieszy że cały będzie dla niego :-D:-D:-D
 
Hej :-D

Znowu doczytać nie mogę :wściekła/y: Jakoś nie mam weny do siedzenia przed kompem choć me dziecie tfu tu grzeczniutkie jak zawsze :-D Kupiłam dziś deserki będziemy wcinać :-D

Mini no ma Twoja Duszka podniebienie delikatne hehe :-D
Kasiulka no Grześ już kawał chłopaka, ja mam w środę szczepienie ale ciekawa jestem ile waży :-D

Tak czytam o marudnych dzidziach i szok bo moja jak zapłacze to święto lasu ogólnie woli krzyczeć :-D
Stresa mam przed wizytą u lekarza bo leniwiec na brzuchu głowy nie chce podnosić :baffled:
 
Kasiulka - fajnie waga Twojego synka. My na szczepienie idziemy w środę, jestem ciekawa czy osiągnął 6 kg, gdy miał sześć tyg. ważył 4800g.
 
Widzę że temat szczepień :)) my idziemy po raz pierwszy w czwartek na szczepienie zobaczymy jak to bedzie a co do wagi to ja dzisiaj się z Roksą wazyłam i mała niby waży 6kg ciekawe czy u lekarza tyle samo bedzie ale pewnie cos koło tego bo zaczynam juz odczwac ciężar tego małego słodkiego klocka :)) a co cycowania to moja Roksi to tak samo dzisiaj się szarpala z cyckie, chciała-niechciała darła się i sama nie wiedziałam o co chodzi, jeszcze wyszłam na miasto chciałam pochodzic chwile z nią a ta histerie mi urządziła to biegiem do domu bo się uspokoić nie chciała wchodzę na klatkę i spokój ehhh :/ przyszłam do domu odłożyłam ją i sama się poryczałam jak głupia z tego wszystkiego...
 
Hej - ja czytam jak zwykle od rana, po południu zaczęłam odpisywać i już mi nie doszło...

Pere raczej złote dziecko masz, co skacze spokojnie

Mini mi położna powiedziała, że jak się mądry lekarz trafi, to nie zaleca latem codziennej dawki wit.D, zwłaszcza jak (my) mamy gdzie wyjść na dwór i nałapać naturalnie. Bo wszyscy krzyczą o niedoborze i krzywicy, a nikt nie zwraca uwagi na to że przedawkowanie wit.D żadnym dobrodziejstwem też nie jest.
Ja daję jeszcze łączoną K+D, ale z opakowania 45szt. mam jeszcze troszkę, bo nie daję codziennie; jak przejdziemy na samą D, to też nie będzie każdego dnia.

Na temat jedzenia to ja się chyba wcale nie powinnam wypowiadać (bo samam już nie wiem co mam jeść :szok:), ale generalnie nie mogę się nie zgodzić z renią i Mini - choć bardzo chciałam jeść wszystko jak leci, to okazuje się, że mój panicz też odczuwa moje grzechy kulinarne. Dziś jest tego przykładem: rano zamiast zwyczajowej kupy było mnóstwo stękania uwieńczonego kupką, za jakiś czas znowu mega prężenie, stękanie, bączki i nic, nic, nic - długi czas, zaśnięcie i chwila spokoju, ale potem spektakl od nowa; w końcu nie wytrzymałam - dałam kawałeczek czopka glicerynowego - przyniósł pożądany efekt czyli ulgę dziecku. A wczoraj pozwoliłam sobie na pieczone ziemniaczki nieco mocniej przyprawione i marchewkę (właśnie, bo...) :baffled: W zeszłym tygodniu zjadłam na kolację dżem z owoców leśnych - skutek podobny: ranek pusto, dużo stękania - jak poszło po południu, to ledwie pampers pomieścił i bardzo wodnisto.
Też skłaniam się ku teorii, że marchewka małemu nie pomaga - w szpitalu była codziennie i nie było za fajnie. Potem w domu kontynuowałam marchewkowe delicje, aż mi gdzieś tu przemknęło, że marchewka może mieć związek z ciężkim wypróżnianiem. No i jak nie jem marchewki, to zdecydowanie lepiej. Z jabłkami było to samo - w grę wchodzi jedynie kompot, a surowe niet :no:
No cóż - trafił mi się egzemplarz...
Ale jak się wyczyści u małego skóra, to będziemy po kolei wprowadzać wszytskie te rzeczy i obserwować czy rzeczywiście w nich leży problem (kochane mleczko we wszystkich odmianach /tęskni/)
Zresztą, jutro nawiedza nas położna, to może podpowie coś odkrywczego...

No i u nas też chyba jakiś skok - wczoraj zalpanie grzechotki, dzisiaj po południu ryk jak tylko mama zniknęła z pola widzenia, więcej wiszenia na cycu, marudzenie przy nim...
Rosną nam nasze maluszki :tak:

Kawa... Wiem, że jest dostępan kawa dla karmiących - Bocianek. Choć nie wiem ile ma wspólnego z kawą... Raz, że nie próbowałam, dwa że ja w ogóle nie kawowa jestem.
Ale osobiście uważam, że picie kawy przy karmienu ma wpływ. Choć mleko z kawą w niewielkich ilościach zapewne nie aż tak ;-)

renia u mnie "specjalistą" od kroweigo mleka jest teść - bo specjalnie jeździł po takie dla mojego M, którego biedna teściowa wodą a nie mlekiem (bo takiej wody mlekiem nazwać nie móżna było) wykarmił. Mlekiem z kaszką albo budyniem (może dlatego teraz czasami M ma budyń zamiast mózgu? :-D)
 
ina no tak podejrzewałam :-)

Angel czytam na "karmieniu" że marzysz o dłuższym spaniu Doriana - myślę, że tan czas już bliżej niż dalej ;-) Ja też się bałam niewysypiania bo nigdy nie potrafiłam spać "na raty" i wtedy czytałam, że 3-4 miesięczne dziecko można uczyć przesypiania całej nocy; jak odszukam te materiały, to Ci wyślę skany. Ale obstawiam, że zostaniesz niedługo nagrodzona.
 
Hej kobitki!

Melduję, że żyję.
Czasu praktycznie nie mam, obiady gotuję wieczorami jak dzieciaki spią, M teraz zmywa gary, to mam chwilkę.
Dobrusia znów wirusa przytargała z przedszkola i siedzi w domu. Jeremiś koncertuje przez zęby. Siłacz z niego rośnie, bo jak tylko ręce złapie podciąga się do siadu, główkę praktycznie już sztywno trzyma i rzadko mu leci. Do tego na brzuszku długo nie lezy, tylko od razu siup to jeden boczek, to drugi :tak: rączki ładnie składa, wpycha namiętnie do buzi i jak uda mu się chwycic jakąś zabawkę to też od razu kierunek buzia. Ogólnie mam wrażenie, że dużo rzeczy robi szybciej od Dobrusi, co mnie nawet dziwi, bo jest cięższy niż ona była... Przekroczył 8 kg, ale dawno go już nie ważyła

my witaminę D podajemy czasem jak na dwór nie wychodzimy
no i w szoku jestem, bo na cycu ładnie spi od 19-19.30 (je koło 18) nawet do 2 :tak: jak dobra nocka, to budzi się przed 6 i dosypia do 8 i gdyby nie Dobrusia, to może bym się wysypiała:sorry2:

Mini mała smakoszka Ci rośnie ;-)

Angel podziwam Ciebie, że tyle dałaś radę chodzić z bolącym zębem, ale dobrze, ze trafiłąś na fajny gabinet :tak: aj ja musze też iśc ze swoim zębem, co go skończyć miałam po ciąży, tylko nie mam póki co jak się wybrać...
z marudzeniem i cudowaniem przy cycaniu to może byc przez upały :tak: nie zostaje nic innego jak uzbroić się w cierpliwość - już coraz bliżej do spokojnego czuwania, zabaw... tego płaczu i marudzenia będzie coraz mniej :tak:

zmykam, plecy nie wyrabiają... nie daję rady ogarnąć forum, bo co wejdę, to ledwo przeczytam kilka postów i musze lecieć... dlatego przepraszam, ze głównie o sobie...
 
reklama
ina no tak podejrzewałam :-)

Angel czytam na "karmieniu" że marzysz o dłuższym spaniu Doriana - myślę, że tan czas już bliżej niż dalej ;-) Ja też się bałam niewysypiania bo nigdy nie potrafiłam spać "na raty" i wtedy czytałam, że 3-4 miesięczne dziecko można uczyć przesypiania całej nocy; jak odszukam te materiały, to Ci wyślę skany. Ale obstawiam, że zostaniesz niedługo nagrodzona.

Vill ale bierz poprawkę na wyjątkowe egzemplarze, co nie przsypiają nocy do 2 urodzin jak Dobrusia ;-)
 
Do góry