V
villandra8
Gość
renia oprócz kapusty (złoty środek), możesz wziąć chłodny prysznic, ale przed karmieniem warto piersi rozgrzać; polecałabym delikatne odciągnięcie pokarmu - najlepiej przez dziecko, albo do uczucia ulgi laktatorem (do 5 min/pierś); choć mam nadzieję, że sytuacja już lekko opanowana
atomówka ja też po kilku przytulankach ;-) choć jak ładnie to określiła ajako sie odwazylam (bo ochota tego nazwac nie mozna bylo), chyba że mówimy o ochocie po drugiej stronie Cóż, fajerwerków nie było (bynajmniej nie liczyłam na nie), raczej odrobina dyskomfortu jeszcze w pewnych pozycjach... Dlatego póki co, daleko nam do nacji francuskiej...
A u nas dziś raczej fajny dzień - Rafał troche pospał, trochę chciał się poprzytulać, tatuś młotkiem postukał (kończy przybijać te nieszczęsne panele, co je miał, tzn. koniecznie chciał, skonczyć przed moim porodem )...
atomówka ja też po kilku przytulankach ;-) choć jak ładnie to określiła ajako sie odwazylam (bo ochota tego nazwac nie mozna bylo), chyba że mówimy o ochocie po drugiej stronie Cóż, fajerwerków nie było (bynajmniej nie liczyłam na nie), raczej odrobina dyskomfortu jeszcze w pewnych pozycjach... Dlatego póki co, daleko nam do nacji francuskiej...
A u nas dziś raczej fajny dzień - Rafał troche pospał, trochę chciał się poprzytulać, tatuś młotkiem postukał (kończy przybijać te nieszczęsne panele, co je miał, tzn. koniecznie chciał, skonczyć przed moim porodem )...