reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy "ciężarówek" i nie tylko

Witam się. No rzeczywiście...opuściłam poranną zmiane, ale obiecuje poprawe:tak:Ostatnie dni były troche nerwowe i smutne i potrzebowałam małego wyciszenia. Powód? Święta w Polsce....Niby to dopiero za ponad miesiąc, ale ja już zastanawiam się jak to będzie i zakładam najgorsze scenariusze. Przywykłam do świąt spędzanych tutaj w Nl...zawsze było rodzinnie, świątecznie, miło i spokojnie....wszyscy razem ubieraliśmy choinke, dzieci się cieszyły....chciałabym bardzo, żeby te święta też były takie. Jakbym mogła sama zdecydować to nigdzie bym się nie ruszała. Ostatnio mój Ł miał mega doła, chodził ciągle smutny, bałam się, że to depresja. Chciałam mu jakoś pomóc i pomyślałam, że zaproponuje mu, że może pojedziemy na święta i sylwestra do Polski. Do tego doszły jeszcze pytania teścia czy przyjedziemy w tym roku na święta i widziałam po moim Ł, że chce jechać, że chce spędzić z ojcem święta...nie powiedział tego, ale nie musiał wcale, bo zauważyłam to. Jego ojciec ma teraz problemy ze zdrowiem, w sumie ma już od dawna, ale ostatnio się trochę nasiliło. Modle się, żeby te święta nie okazały się katastrofą i, żeby było chociaż w miare dobrze.....

Przez ten zły nastrój postanowiłam się czymś zająć, żeby nie oszaleć i zaczęłam ćwiczyć. Jak na razie na tapecie jest skalpel Chodakowskiej. Powiem Wam, że chwilami mam wrażenie, że umre przez ten ból mięśni i już prawie rezygnuje, ale stawiam się do pionu i ćwiczę dalej. Do tego dieta. I aż mi lepiej.

Wczoraj robiłam z Karolem ćwiczenia i okazało się, że już ładnie umie przeczytać krótkie proste zdania:-) Szczerze to bałam się trochę o niego, bo w zeszłym roku mieliśmy dużo zmian, w tym zmiana szkoły i bałam się, że to będzie dla niego za trudne, ale radzi sobie świetnie:-):tak:
A moja córka potwór dziś rano zwiała mi ze sklepu. Nawet nie zdążyłam wyłożyć zakupów na taśme, a ona tylko się popatrzyła podstępnie i uciekła. A jak wkońcu ją złapałam i wzięłam za rękę to za psem poleciała......:-)

iskierko kartki w Twoim wykonaniu imponujące. Bardzo mi się podobają:-):tak::tak:

mamo postaram się wypełniać swoje obowiązki na porannej zmianie:tak::-) i nie mam zamiaru szukać innego miejsca:no: bardzo lubie tu zaglądać:tak: Oj uszka mniamniam smaka robisz.....:-) A jak tam z ząbkami Twojej córy? Dalej ją boli?

marzenka ja zakupy miałam tydzień temu. Udało mi się upolować 3 fajne bluzki i jedną sukienke. A Tobie udanych niedzielnych zakupów życze:-)

Miłego dnia:-)
 
reklama
Dzien Dobry dziewczyny!
Ja tez zaglądam to codziennie ,nie zawsze pisze ale wchodzę patrze czy ktoś cos nabazgrolil ale jak sa 3 posty na tydzień to echhhh Obiecuje,ze przestane Was poganiac do pisania,kazdy robi co chce,nie mogę nikogo zmusic żeby cos napisał skoro nie ma natchnienia,tez mi się tak zdaza.Czasem mam wrazenie ze tylko mi zależy żeby utrzymać to miejsce( i Iskierce ;-)) Po aferze zrobilo się dziwnie i nie każdy chce się zwierzać bądź pisać o problemach,niewiadmo czy i ilu nadal jest tu podglądaczy.Najlepiej będzie jak ja znikne ,może wtedy wszystko wroci do normy .:tak:
 
Mamo nie pisz głupot:-pi nie znikaj. Mnie tez zalezy na tym, żeby ten wątek funkcjonował. Przywiązałam się:-)

W pokoju obok szaleje Karol ze swoim kolegom........chwilami to istna masakra......

Dzis na obiadek naleśniki po meksykańsku:-)
 
zapraszam was kobietki na Andrzejki :-):tak:
 

Załączniki

  • the best.jpg
    the best.jpg
    31,5 KB · Wyświetleń: 120
dobry wieczor :)

no ja tez oposcilam sie....z ta poranna zmiana to zawsze tak wychodzi ze spedzam ja u sasiadki na kawie,ale tez postanawiam poprawe bo przez to i zaniedbuje dom i popoludniu sie gonie ze wszystkim :/

madin ja zazdroszcze swiat w PL... mam nadzieje ze spedzicie je w milej atmosferze i nie bedziecie tej decyzji zalowac....My spedzamy swieta kolejny rok z rzedu sami w 4....a juz mi sie marza swieta w wiekszym gronie ale coz....moze na nastepny rok... No i gratki dla Karolka za postepy w nauce :) oby tak dalej...
mamo ale sobie planik zrobilas,obys z wszystkim sie wyrobila :) ja to cie podziwiam , u mnie by nie przeszlo lepienie pierogow itp-juz widze co by z nich zostalo przy moich dzieciakach...ale ty kobita zaradna wiec dasz rade :)
iskierka takie kartki wlasnej robotki sa swietna,znajoma tez robila ale to byl jej biznesik taki maly -szly jak cieple buleczki :) Na pewno milo taka karteczke dostac,zawsze to cos innego :)


a ja mialam jutro jechac na Sheveningen na Mikolaja ale sa dwie rozne wersje-jedna jest ze jutro przylywa a druga ze w nd i juz zglupialam wiec stwierdzilam ze jutro nie jade tylko wybierzemy sie w nd bo ta nd jakas pewniejsza sie wydaje....wiec obiecanki z wypadu do kosza,musze na jutro jakis inny plan dnia wymyslec dzieciaka tym bardziej ze K idzie do pracy wiec my musimy sobie cos wymyslec :)

Nic uciekam nynu... Dobranoc :)
 
ja tylko na szybkie przeszpiegi, bo spac ide.

Adas byl dzis na wlasnych nozkach z mama w CB (po co wozek targac ;) ) i chyba byl polski dzien, bo same polskie mamy, wiec nawiazalam nowe znajomosci niechcacy. Dudu wazy 12,5 kila i mierzy 81,3 cm , pytalam czy ta waga to nie za duza przypadkiem, ale mowi, nooo, ze spek jest, ale na wykresach rosnie waga w tym samym tempie co wzrost, nie zapominajac ze urodzeniowa to prawie 4 kila, wiec gicior. No i zebralismy mase pochwal, maly powrzucal klocki do pudeleczka mimo iz watpilam , ze zrozumie o co pani doktor chodzi, pochwalila jego zdrowko, pochwalila rozwoj mowy i ogolnie fizyczny, wiec mama dumna wyszla w skowronkach. Potem mnie maz wkurzyl przez tel bo gadamy o zarciu, a on wypalil ze jego mamusia dzieciom gotowala warzywa i mielila papki i czy moze my tez tak zrobimy :wściekła/y: to mowie mu, ze z papek to on juz lata swietlne temu wyrosl, co to za regres, zreszta za jedzenie tez sa pochwaly, wiec co on wymysla. Szok! A ja do niego ze Adam juz dawno je z nami , a on na to : ze przeciez on dopiero co skonczyl roczek :-D no tak... nie wiem czy sie smiac czy plakac, co temu mojemu sie wkrecilo z tym , az mialam ochote mu ten dzisiejszy ryz z krewetkami zblenderowac i zaserwowac lyzeczka a potem zapytac czy mu smakuje :eek: :crazy::rofl2:

Potem poszlismy do naszego kringloopa po sasiedzku, Adam nam 2 razy uciekl , 1 raz go wolontariusz przyniosl z drugiej strony, jak sobie poszedl do zabawek :D a za drugim razem juz maz go musial szukac :sorry: potem dorwal kolege 3 miesiace starszego i sie bawili w berka. Nie do wiary, ale ten czas leci... jeszcze niedawno byl bobasem a teraz zabawy w ganianego i chowanego :shocked2: trzeba drugie robic :-)


Kaska co za schizy znow wkrecasz :no:

reszte doczytalam po lebkach, wroce tu jeszcze jutro , ha! mnie sie tez tak szybko nie pozbedziecie...

night night
 
iskierko kartki w Twoim wykonaniu imponujące. Bardzo mi się podobają:-):tak::tak:
Dziękuję. To moje pierwsze i ... niestety idealne nie są. Ale obiecuję poprawę:-D
Czasem mam wrazenie ze tylko mi zależy żeby utrzymać to miejsce( i Iskierce ;-)) Po aferze zrobilo się dziwnie i nie każdy chce się zwierzać bądź pisać o problemach,niewiadmo czy i ilu nadal jest tu podglądaczy.Najlepiej będzie jak ja znikne ,może wtedy wszystko wroci do normy .:tak:
Ja ci znikne.... Znajde cie tam na tej twojej provincji i ustawie do pionu...
A na powaznie - niejedną aferę juz tutaj przetrwałyśmy, jesteśmy zaprawione w boju i niech tak zostanie. Kto się chce zwierzac niech to robi, kto nie chce tego czytac niech omija te posty. Wiem sama po sobie ze czasem niepotrzebnie się nakręcamy. Albo sami piszemy coś co zosteje opacznie zrozumiane przez innych, albo to my opacznie interpretujemy to co ktos napisał - życie. Nie jesteśmy jednakowe i dlatego nie jest nudno ;-);-);-)
Mam nadzieję ze zniknely te osoby ktore tego nie rozumialy i cala reszta juz pozostanie...
A może ktoś wróci?;-)
Jakiś troll??:-D:-D:-D
iskierka takie kartki wlasnej robotki sa swietna,znajoma tez robila ale to byl jej biznesik taki maly -szly jak cieple buleczki :) Na pewno milo taka karteczke dostac,zawsze to cos innego :)
No ja się też własnie zastanawiam jak tymi karteczkami pohandlować.... No może nie tymi konkretnymi co wam pokazałam, ale następnymi, ktore mam nadzieję wyjdą zdecydowanie lepiej i profesjonalniej.

MY na Mikołaja jedziemy jutro do Woerden, a za tydzień będziemy go witać w naszej wiosce.

A, miałam jeszcze zapytać - czy wy też czekałyście TYLKO TYDZIEŃ na pierwszy paszport swojego maleństwa? Byłam dziś w tej ambasadzie i nieźle się wkurzyłam. Na początek tłum ludzi... Niby jest e-konsulat gdzie można przez internet umówić się na konkretny dzień i godzinę a w praktyce 90% petentów tego nie robi.
Na początek stanęłam karnie w kolejce, ale gdy jakaś ruda wyfiokowana panna odchodząc od okienka zaczęła przygadywać innej wyzywając ją od suk i nie patrząc gdzie lezie najpierw niemal weszła na mnie, a potem przewróciła Olivię to nie wytrzymałam. Najpierw dostało się rudej, a potem z dzieckiem na reku ominęłam kolejkę i polazłam prosto do okienka z zapytaniem jak to z tym internetowym umawianiem się jest...
Zostałam przyjęta bez kolejki przez mało sympatyczną panią w średnim wieku, która nie spojrzawszy nawet na wniosek paszportowy na którym był już podpis męża i pieczątka pracownika ambasady zażądała dokumentów męża....
Trochę się we mnie zagotowało, ale jej powiedziałam równie niemile, że wyrabiam paszport trzeciemu z kolei dziecku i ani obecność męża ani jego dokumenty nie są już potrzebne. Pani coś odburknęła i polazła po naszą teczkę, a gdy wróciła z satysfakcją w głosie ochrzaniła mnie ze nie powiedziałam, ze mam do odbioru paszport starszego dziecka.
Siląc się na uprzejmość odpowiedziałam jej, ze załatwiam wszystko po kolej - najpierw jedno dziecko a potem drugie. Szkoda ze nie widzieliście jej miny:-D:-D:-D:-D
No, ale teraz nie wiem dlaczego mam ten paszport do odbioru już za tydzień.... Nie miałam już siły dyskutować.....
A i dostałam jeszcze do podpisu oświadczenie ze muszę zarejestrować akt urodzenia dziecka w USC w Polsce... Czy wy też tak miałyście???

Uff, sie rozpisalam dziś:-p:-p:-p
 
hej.

Jak tam mija wam sobotka?

Mi nogi do tylka wchodzarak nie czuje i ogolnie padnieta jestem....Pojechalam dzis z dziecmi do portu na przyplyw Mikolaja i dobrze ze dzis sie wybralam bo informacje na internecie sa nieprawidlowe-pisalo ze jutro a jednak dzis przyplyna.Dzieci na nogach wzielam i to byl blad,ogolnie wszystko widzialy,ale na pochod juz nie poszlismy bo nogi odmawialy im posluszenstwa dobrze ze bylo kilku znajomych c pomogli mi ich do tramwaju doiesc bo sama bym rady nie dala. Teraz spia,padli ze zmeczenia...szkoda tylko ze tego wozka nie mialam bo bym przeszla z nimi w tym pocodzie ale coz,wazne ze przynajmniej widzialy i Mikolaja i Piotrusiow :)

Mialam sprzatac ale juz nie dam dzis rady-zostawiam robote na jutro,zaleglam na kanapie i ide na drzemke nie ma co....

Milego weekendu
 
Dobry :-) jak tam weekend wam mija?
kilka dni nie zagladalam i jednak ktos cos pisze jeszcze, mam nadzieje ze forum nie upadnie :-(

Iskierka wiem cos o tutejszej biurokracji, przed mooim ostatnim wypadem do pl myslalam ze nerwicy dostane ale teraz to juz samych siebie przebili yhh dlugo by pipsac ale co tam, jak sie komus bedzie chcialo to chociaz bedzie mial co poczytac hehe

A wiec jak sie Kacperski urodzil to moj MĄŻ poszedl do gminy go zapisac. Jak sie okazalo, bylismy zarejestrowani jako małzenstwo ale jakims cudem im naszego aktu malzenstwa zabraklo wiec mlody zostal zarejestrowany, ale w jednej rubryce mu ojca nie wpisali chociaz sam poszedl syna zapisac:eek: no nic, stwierdzilismy ze doniesiemy akt to skoryguja hahah troszke sie tu pomylilam, tak tyci tyci:confused:
okazalo sie bowiem ze mila pani ktora powiedziala mojemu zeby malego zapisal juz a ten akt doniosl i bedzie oki sie troszke pomylila (a mialam akt w domu wiec jakby malego nie zapisal tylko po niego wrocil to by bylo bez problemu).
niestety, o poprawe aktu trzeba bylo wyslac wniosek do sadu. Kilka razy z niemowlakiem chodzilam do gminy aby doniesc i wypelnic rozne papierki, oczywiscie pytania typu czemu sie pani dwa razy podpisala jak tu musi sie maz podpisac (mamy to samo nazwisko wiec i podpis "podobny")itp itd
Pod koniec sierpnia dostalam decyzje sadu ze akt zostal poprawiony, jupi.. ???:no:
Na poczatku wrzesnia pewna siebie poszlam do gminy po akt bo w nast tyg lecialam do pl zarejestrowac malego i zeby mu pesel wyrobili bo paszport wazny do listopada a zeby drugi wyrobic to pesel potrzebny. Wiec co dalej, po godzinie stania mila pani poinformowala mnie ze maja storing i lepiej jak wroce do domu i sobie przez neta spotkanie umowie bo moge tam spedzic caly dzien i aktu nie dostac, mysle spoko wracam haha Na stronie nie dalo sie zrobic spotkania na caly kolejny tydzien bo storing!! No to wracam w ten sam dzien do gminy, odstalam swoje 1,5godz(bo storing!) ide do okienka aby dowiedziec sie ze:
Poprawia mi akt, ale gmina ma na to 3 miesiace i jeden dzien zeby to uzupelnic. Mily pan widzac moja mine i zauwazajac, ze mam ochote go udusic stwierdzil ze musze byc cierpliwa, oni nad tym pracuja i tamta pani ktora mojego meza w blad wprowadzila juz zostala poinformowana ze to tak nie dziala (i co mi z tego teraz;/) Tlumacze mu ze mam bilety do pl kupione i ze potem maly zednego dokumentu nie bedzie mial i bedzie potem uziemiony noo alle niestety, "cierpliwosc".
Tlumaczac sobie ze nie wolno nikomu robic krzywdy i obrazac wyszlam, zapisalam sobie date do kiedy gmina "ma czas", potem ja jeszcze sprawdzilam z papierami (kilka dni przed terminem waznosci paszportu). do pl polecielismy bo i tak wyszlo na to ze tutaj malemu bede musiala paszport wyrabiac wiec zapewne potrwa to do wiosny a tak chociaz dziadki wnuka widzieli.
Konczac opowiesc, gmina miala czas do 5listopada, w ostatni czwartek przez strone sobie zamowilam akt, przyszedl w sobote i zgadnijcie...
.... nadal nie jest uzupelniony tak jak trzeba:szok: czy mnie cos jeszcze zdziwi?:eek:

No to macie co czytac hehe

A tak w ogole to malemu to oczko niby troche przeszlo ale nadal jakby mu sie spiochy w ciagu dnia pokazuja i taka ropa troche zachodzi wiec sie do lekarza wybieram zeby sie dowiedziec ze musze to woda przemywac, heh nie no nie dam sie zbyc bo to juz dlugo trwa wiec niech cos madgego wygogluje
 
reklama
OOOOOO matko! :szok: ale numer. Czasami naprawde sie cisnie na usta zeby zapytac co za matoly tam pracuja, szczegolnie jak sobie jeszcze przypomne ta historie Kasi z nazwiskiem dziewczynek to MASAKRA, wlos sie jezy. U nas poszlo gladko, bo slub bralismy w Holandii , wiec przeinaczyc nic sie nie dalo, ale za to polska ambasada dala mi popalic, i mam nadzieje, ze juz nic z malym nie bede musiala tam zalatwiac. W maju inshallah maz sklada malemu papiery o paszport niderlandzki i nie wiem ile sie czeka, ale jak dostaniemy to przysiegam, ze polskiego nie bede juz wyrabiac i w tym konsulacie sie cisnac , gdzie nawet miejsca nie ma zeby usiasc. Wstyd. PESEL niech sobie w d... wsadza.

Ja tez nic nie posprzatalam za bardzo. Mialam weekendowe dlugie spanie, wiec zdazylismy tylko golabki zrobic i z malym na dwor, zakupy i juz wieczor, a wieczorem to nie chce sie juz nic.

Chlopy spia, duzy dzis na nocke, a ja szydelkuje sobie kocyk dla Adasia. Milej niedzieli
 
Do góry