reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy "ciężarówek" i nie tylko

Swoja droga nikogo to nie interesuje, ze osoba bezrobotna dostaje jakies smieszne pieniadze ktore ledwo starczaja na oplaty to jeszcze ma dojezdzac (i wydawac kase) na taki idiotyczny workshop. No i wydzwaniac obowiazkowo, co tez tanio nie wychodzi. Ta instytucja to moim zdaniem pelni funkcje poradni i to jeszcze kiepskiej ...
Ja na szczęscie nie mialam takiego woekczegos tam jak twoj mąż tylko samą rozmowe z coachem. A co do zasilku to pani mnie laskawie poinformowala, że mam go tylko do konca maja, ale mogę sobie jais toeslag zalatwić.... mam w nosie ichne toeslagi, lepiej niech prace zaproponują, a nie tylko strony w internecie pokazują:-D
co do pracy to ja wychodze z zalozenia, ze jak jest ciezko, to ambicje i dume schowac trzeba do kieszeni i isc pracowac gdziekolwiek, byle by miec co do gara wlozyc, dziecko nakarmic, ubrac je i by bylo czyste i mialo cieplo. W takich chwilach nie ma co udawac 'wielkiej pani/pana' tylko isc i robic swoje :-) jasne, wiadomo, kazdy by chcial miec fajna, ciepla posadke, najlepiej to chyba prace siedzaca i niewymagajaca za duzo wysilku;-) no ale nie kazdy moze bo albo nie pozwalaja na to kompetencje tej osoby, albo inne czynniki. Mysle ze zawsze lepiej jest wziac jakas gorsza prace i COKOLWIEK zarobic i w miedzyczasie szukac cos lepszego, niz siedziec i czekac, az praca sama przyjdzie... bo moze nie przyjsc nigdy :happy2:
Hague, to ja juz wolę w domu siedzieć i udawać WIELKĄ PANIĄ niż pracować pomiędzy Polakami i złodziejami. Sorki dziewczyny, ale taką mam opinię o "polskich" buirach pracy, pracowalam w niejednym i wiem co mówię. Ten etap mam już za sobą. Poza tym wciąż mam jeszcze zasiłek...
Niby super ale jeszcze na niego nie przeslam a juz czuje sie darmozjad i zlodziej :baffled:
To witaj w klubie darmozjadów i złodziei:-D:-D:-D:-D:-D
No i teraz jeszcze odnośnie bezrobotnego wyczytałam, że jest 3 mieś jak się nie jest zameldowanym lub 6 jak się jest zameldowanym plus za każdy rok przepracowany dochodzi miesiąc bezrobotnego.
Oczywiscie nie wydaje mi się, że to tak pięknie wygląda....
Nie wiem jak to jest na 100%, bo niestety każdy pisze co innego, i albo jest to z wlasniego doświadczenia, albo ze gdzieś slyszal ze ktos tam mowil ze ktos inny PODOBNO....
Ja powiem z wlasniego doswiadczenia - moj mąż ma zasiloek dla bezrobotnych o pażdziernika 2012 do stycznia 2014. W Holandii przepracowal sumiennie 5 lat, od ponad 4 jest zameldowany. Nikt nigdy nie pyał się go o udokumentowanie pracy zawodowej z PL, ma prawie 42 lata. Z tego wniosek ze dlugośc zasilku dla bezrobotnych zależy od rocznika oraz czasu przepracowanego w NL
 
Ostatnia edycja:
reklama
Laru ja sie ciesze ze znam jezyk i sama wszystkiego sie dowiaduje gdzie trzeba a polaków rodaków kochanych nie slucham. najwiecej z reguły maja do powiedzenia ci co gowno po holendersku rozumieja ale wszystko wiedza a cisna takie glupoty ze mozg staje dęba.... ewentualnie blizsze osoby :)


ja na bezrobotnym nigdy nie byłam... poprostu bede przechodzić z pracy do pracy :) ja przez biuro tez nie zamierzam isc, nie po to uczyłam sie jezyka.... zawsze kontaktuje sie bezposrednio z pracodawca... wiadomo ze i zarobek lepszy niz bez zlodziejskie biura:)
 
Laru mozesz dokonac wstepnych obliczen na stronie UWV. A z praca to polecalabym najpierw szukac w holenderskich agencjach a polskie zostawic jako ostatecznosc. Przy Polakach wiele sie nie nauczysz a atmosfera niczym zgnite jajo, bo kazdy zgrywa bohatera. A miedzy holendrami czy innymi buitenlandersami szybko podlapiesz jezyk, pomoga Ci w tym czy w tamtym. No i dla higieny psychicznej, wiadomo jak to jest z "naszymi".

Kasiu, darmozjad to napewno nie! W koncu nie po to placimy tu podatki i to nie male i to sie nam nalezy!! Tak samo jak toeslagi. Nie daja tego z wielka laska wiec jest ok. Jeszcze sie zdazysz w zyciu narobic , a i fajnie , ze z coreczkami posiedzisz, w 100 % zaslugujecie na taki "urlop". Po takich przejsciach okoloporodowych szybko wrocilas do pracy.

Ja poki co udaje wielka pania w domu i reaguje tylko na fajne oferty, ktore mi pasuja, poki co 2 jak narazie sie takie znalazly. Nie spieszy mi sie do pierwszej lepszej pracy na full time, bo mam male dziecko i nie chce zeby A ogladal zestresowana mame, zeby pietrzylo mi sie pranie, gary i zebym musiala jesc smieciowe zarcie na szybko. Uwazam, ze praca tak, ale nie za wszelka cene, szczegolnie jak sie ma takie male dzieci i jakies pieniadze w domu sa. Poki co sytuacja nas nie zmusza do drastycznych rozwiazan, wiec bede trzymac swoja dume matki polki poki nie trafi sie cos naprawde fajnego. A noz widelec jutro pojdzie ok ? :-)
 
Iskierka a raczej Wielka Pani Iskierko:-D;-)no najgorzej właśnie jest z tymi naszymi rodakami.....ja wolałabym juz z ciapkami pracować.... z Hiszpanii, Anglii i teraz stąd mam to samo zdanie....wyścig szczurów robią i podwalają jeden drugiego, pomijając podkładanie świń. No oczywiście zdarzają się też "normalni"ale są mniejszością....
Na tych "normalnych" trafia się sporadzycznie albo wcale.
Pod koniec 2011 roku, zanim zaszlam w ciążę zaczelam pracować przez StartPeople w firmie pakujacej mini-snacki. Dopóki byłam jedyną Polką było wszystko super. Była normalna praca, pogaduszki na pauzach, czasami wygłupy przy taśmie. Jak tylko przed Bożym Narodzeniem przyjechał "transport" z PL zaczął się koszmar....
Podpier***nie jeden drugiego, opierda***nie się w pracy, udawanie ze sie nie slyszy o co majster prosi to tylko niektore przyklady. Byli tacy, co chcieli robić za pięciu, a byli tacy (a zwlaszcza takie), co nie potrafili produktu wlozyc do kartonika jadacego po WOLNEJ taśmie....
Pomijam już typowe polskie odzywki używane przez tych osobnikow/osobniczki.... Odeszlam stamtąd trochę z żalem za stałą ekipą, ale z ulgą od Polakow... Niestety....
 
laru tak chodziłam do szkoły która finansowała mi gmina :)
zgadzam sie ze lepiej zaczać od holenderskich biur pracy. jesli znasz komunikatywnie angielski to mysle ze coś znajdziesz a tak jak Ayni mowi szybciej w praktyce podłapiesz jezyk niz pracujac z polakami...

Ayni świete słowa... póki sytuacja nie zmusza a jakiś grosz jest to nie ma cos sie spinać i brać pierwsze lepsze.... kto jak kto ale Ty dasz rade...
 
A przecież mieszkając tutaj ma się różne załatwienia itd..
zresztą wiecie o co mi chodzi...
dokładnie ogromnym plusem pracy bez Polaków jest to,że język można szkolić....
podobało mi się to, że jak pracowaliśmy z takim dziadkiem to czasami zaczynał coś po ang mówic a kończył po holendersku albo w ogóle pytał się o coś po holendersku....fajne to było bo w ucho słowa wpadały a i zdarzało mi się po hlendersku poprawnie odpowiedziec :-)
Albo ma się np roodzinę, dzieci i w dniach wolnych (sobota, niedziela, święta) chciałoby się pomieszkać trochę z nimi:-D:-D:-D
Ja jestem z siebie dumna, bo dzis w tym UWV rozmiawialam niemal wyłącznie po holendersku, prostymi zdaniami, czasem musiualam coś wytlumaczyć "na około" ale dalam radę:-D:-D:-D:-D
Osobiście uważam, że praca pomiedzy samymi Polakami, przez typowo polskie biuro pracy (OTTO, Level1 i tym podobne w 90 rekrutujące pracowniow z Polski) to cofanie się w rozwoju
 
Wybaczcie ,ze wcinam sie w temat:sorry2:
W Makro jest super promocja na Pampersy ! 3 mega pudla za 66,29
Food
i na stronie 20 chusteczki tez z Pampersa 15 paczek w porecznym plastikowym pudle z deklem.
Ja sie juz zaopatrzylam.Tak na raz to spory wydatek ale na dluuuugo teraz bede miec spokoj i nie bede musiala nic kupowac a korting niezly dali!

Teraz mykam nyny.Dobrej nocki,dames!
 
nie rozumiem czemu padają takie określenia jak darmozjad..... no wiecie co hehehe przeciez pracując odprowadzacie wszystkie składki tak? wiec oni nie daja bezrobotnym prezentów.... my odkładamy a oni nam pomagaja.... jedynie ci sa darmozjadami co biora dodatki ktore im sie nie naleza.... np poprzez zatajanie zarobkow.....
 
Ją sobie śpię a Wy szalejecie :)
Ayni mi wyszło że około 100 więcej od Ciebie musialabym dopłacić... Toż to połowa czynszu jest...
No i kciuki będą o 10 mam przerwę:)
Madziula to masz jak ja... Mnie szef też zwolnić nie chce. Bo kto by tam pracował?:p
Mamo Z&M nie masz się co czuć jak darmozjad... Zapracowalas na ten zasiłek. Odpocznij sobie.
Mnie tylko denerwują ludzie którzy narzekają a pracować nie chcą. Do nas wysyłali ludzi którzy długo na zasiłkach są. Popracowali jeden dzień i już ich nie było. A powiem Wam że praca lekka jest i atmosfera luzna :)
Co do rodaków naszych.... Coś będzie jak jednego a raczej jednej przez miesiąc nie zamorduje -.-
No nie. Kawka i do pracy.
Miłego dnia!
 
reklama
bryy

ja własnie szykuje sie do pracki :) ale musiałam cos jeszcze sprawdzić na necie :) dobije herbatke i mykam :)

bede pozniej... tylko prosze mi tu 5 stron nie nawalić heheh :)

buźka

laru co do rozliczenia to w Holadni trzeb sie rozliczyc do 5 lat za dany rok , wyjątkiem jest sytuacja kiedy belasting wysle list z datą, do kiedy i kiedy musi! byc rozliczenie..... co do ścigania to jeszcze o takiej sytuacji nie słyszałam.. mysle ze to działa na zasadzie jak w Polsce, jesli do 5 lat belasting sie nie upomni to sie przedawnia.... jesli sie upomni a ta osoba mimo tego sie nie rozliczy to tego juz nie wiem....
 
Ostatnia edycja:
Do góry