Hejka
Ja tylko sie boje, ze nic corci nie bedzie po czyms, w sensie zadnej biegunki i innych widocznych objawow, a jednak moze jej zaszkodzic jakis skladnik. Wszedzie pisza, ze trzeba probowac i obserwowac, a np. nie moze byc tak, ze odbije sie cos na jej zdrowiu w przyszlosci?
Biegunka, wysypka czy wymioty moga objawić się jeślid ziecku coś z pożywienia "nie podejdzie", będzie problematyczne dla brzuszka. Ale nie ma to wpływu na zdrowie dziecka w przyszłości. Oczywiscie istnieje ryzyko nietolerancji pokarmowej ale przeciez to nie występuje u każdego dziecka. Naprawdę wystarczy dziecku podawać nowe rzeczy i dokładnie je obserwować - kupki, zachowanie, wygląd skóry.
Co do zywienia małej, póki co lecę na łatwiznę - słoiczki. W sumie głupio mi, że jej nie gotuję zupek, muszę zacząć
Astrid, ja też idę na taką łatwiznę. "Domową" zupke robię żadko, przeważnie w niedzielę i jęsli zostanie mi rosól to następnego dnia gotuję na tym kaszkę mannę
Iskierka dziękuje Ci za porady ale ja raczej dla własnego spokoju psychicznego wole poczekać do 6 miesiaca.... boje sie jeszcze dawac obiadki z mieskiem i szynka.... hehe
No i ok, twoje dziecko twój wybór:-)
Mieliśmy zawsze tygodniówki i trudno mi się będzie przestawić na miesięczne wypłaty...
Skąś to znam i doskonale cię rozumiem....
Podobnie z rodziną - wolę na zdjęciu, a jak mam jechac do PL to... wrrrrr. Właśnie tłumaczę mojemu mężowi, że ten rok też sobie jeszcze odpuścimy z wyjazdem do PL i to nie tylko z powodów finansowych, choc one też są ważne... Jeśli już oboje zaczniemy pracować i kaska będzie to obawiam się, że nasze dzieci (te starsze) nie będą chciały juz spędzać wakacji z babcią w ogródeczku.
Co do rodziny... ja się cieszę, że swoją widuję przez skype albo ewentualnie telefonicznie.
To całkiem jak ja
Ja mialam dziś wizytę w UWV w sprawie "pomocy przy szukaniu pracy". Heh, niech ich szlag trafi z tą ich pomocą... Pani, bardzo miła zresztą, pokazała mi jak mam się poruszac po stronie
www.werk.nl... Stronę znam prawie na pamięc, ale to pikuś... Przekonywała mnie, że mój holenderski jest dobry
rofl2:
) ze mam solicytować 4 razy w ciągu tygodnia i najlepiej codziennie dzwonić po wszystkich pracodawcach z zapytaniem o pracę... Zdziwila się bardzo ze nie szukam pracy po - uwaga - polskich biurach mających swoje oddziały w Holandii. Jak jej powiedzialam ze oni często nie przestrzegają CAO, czasu pracy i innych przepisów ty byla baaaardzo zdziwiona.
Na kursy nie posyłają, trzeba szukać (i płacić) samemu....
No coż, trzeba pracy szukać, a ja "tylko" dziennie wysyłam po kilka solicytacji i "tylko" czekam na telefon.... eh...