reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pogaduchy "ciężarówek" i nie tylko

To fakt... mam wyższe wykształcenie i pracy w zawodzie znaleźć nie mogłam. W sumie, jak pomyślę, że moi znajomi, którzy pracują w zawodzie za najniższą krajową i dalej mieszkają u rodziców, bo ich nie stać na swoje ani na wynajmowane, to już wolę siedzieć tutaj. Jednak tu za 1500€ kupisz więcej, niż za 1500zł. Taka brutalna prawda. I dołowanie mnie przez znajomego z podstawowym wykształceniem, który to ma mega doświadczenie w różnych pracach a koniec końców odpracowuje długi w Holandii, mam w d... Cieszę się, że raz - jsteśmy zdrowi, dwa - nie muszę siedzieć w PL i oglądać męża przez skype a Maja nie ma tatusia od święta. Wolę mieć tak, jak jest i od przyszłego roku dążyć do poprawy naszej sytuacji, niż mieć rozwaloną rodzinę na dwa kraje.
 
reklama
Ja pierwszy raz zostałam z chłopakami sama na rok, jak Maciej miał pół roku a Kuba 7 lat, wprawdzie mąż przyjezdzał co dwa tygodnie na weekend ale i tak było ciężko, tym bardziej że dziadkowie daleko i byłam sama. No i potem jeszcze przy przeprowadzkach zdarzały sie paro miesięczne okresy rozłąki, on jechał do pracy w nowe miejsce ja zamykałam wszystkie sprawy, pakowałam itp:-). Dobrze, ze praca taka ze pomagaja w przeprowadzce i znalezieniu mieszkania.
 
dlatego lepiej isc (obojetnie w jakim sie jest wieku) tu do szkoly zawodowej w nl, zdobyc jakis zawod ktory moze przyniesc jakis dochod. ja zaczynam od stycznia, mam nadzieje ze uda mi sie pogodzic szkole 5 dni w tyg, prace i Tomusia :zawstydzona/y:
 
TheHague fakt czasami lepiej sie przekwalifikować niż być bezrobotnym magistrem. U nas jest taka sytuacja że mąż nie ma problemu z pracą tylko nie w Polsce, niestety.
Powodzenia w realizacji założeń:-)
 
ja sie ciesze ze wyjechalam do nl zaraz po maturze i nie szlam na jakies studia ktore daly by mi tylko dyplom a pracy nie:nerd: mysle ze idac do szkoly zawodowej tutaj, a pozniej jeszcze na studia lepiej na tym wyjde :tak:

Aniu powodzenia wam zycze rowniez, fajnie jakby w koncu polakom zaczelo sie ukladac, bo by to taki narod bez wiekszych perspektyw :baffled: tzn zle napisalam, narod moze perspektywy ma :tak: ale kraj sam w sobie juz nie:baffled:
 
Mój mąż to raczej nie żałuje, ze skończył to co skończył:-) chociaż wiele wyrzeczeń nas to kosztowało, w sumie ma teraz prace marzeń:tak:.
Oj ja mam cały czas nadzieje, ze w końcu i w Polsce coś sie ruszy.
 
zalozmy swoja partie, niech wszystkie matki swiata na nas glosuja:-D wtedy zrobimy rewolucje w pl hihihihi

ok jade z kolezanka do lekarza jako tlumacz :nerd:
 
reklama
Ja tam nie żałuję, że skończyłam, to co skończyłam. Mam fajne wspomnienia, super doświadczenie życiowe i trochę przygód za sobą :-D. Nigdy nie wiadomo, co się w życiu wydarzy i co mi przyjdzie robić. Zawsze mogę to rozwinąć tutaj, albo robić coś podobnego... albo zupełnie innego. Trzeba być elastycznym. W Polsce jest ten problem, że system zawiódł i tyle. Nie każdy powinien mieć wykształcenie średnie a co dopiero studia. Znam takich, co mentalnie zostali w czasach wczesnej podstawówki i do matury bym ich nie dopuściła a mają wyższe. Rynek jest przeciążony i teraz nawet pani woźna w szkole musimieć wyższe i 1400 języków :confused:. Jakby postawiono na elitarność studiów wyższych, to by inaczej było. Dzisiaj mgr przed nazwiskiem to takie "acha, co z tego", zamiast "fajnie, miło widzieć specjalistę w danej dziedzinie". Poza tym, jest moda na "nie ważne co skończę, ważne, że idę na studia", co mnie rozwala totalnie.
 
Do góry