reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy "ciężarówek" i nie tylko

tak to jak pisałam tż ;)

ja mam zamiar w niedalekiej przyszłosci przewartosciować moje polskie dyplomy na holenderskie :) zobaczymy co z tego wyjdzie;)
 
reklama
Haha to tak, jak moja magisterka... obroniłam się z mega zapaleniem żołądka na tle nerwowym, co wiązało się z tym, że moja koncentracja była równa -100 i miałam problem z artykułowaniem mądrych wypowiedzi :baffled:.
W ogóle... pomijając fakt, że musiałabym znać holenderski, co może za niedługo nadrobię... są tu jakieś kursy pedagogiczne? Marzy mi się praca z dziećmi.
 
Astrid jak nie chca zostawiac kraju, to widocznie nie maja tak zle chyba :-);-)
Rozumiem ze miesiac temu urodzilas, widze na suwaczku, ale takie plakanie i lapanie dolow to ma chyba glebszy sens, moze potrzebujesz pomocy?
 
Ano niestety trzeba płacić... w sumie szkoda się zrzekać bo jak mówicie dziecko miałoby dodatkowe no ale jak już się zdecydowałam co robić. 8 sierpnia mam naturalistatieceremonie w gemeente, ciekawa jestem ak to będzie wyglądać (;
Alexja Ty to dopiero masz staż (;
Ale leci faktycznie szybko...
Co do biurokracji... za dużo roboty nie ma tylko czeka się długo na odpowiedź.
No , przeciez musza na nas jakos zarabiac, skoro tam podatkow nie placimy (damn it!) :-D
podobno w przypadku posiadania meza holendra, mozna (poki co) zostac przy swoim obywatelstwie, natomiast w przypadku naturalizacji bez partnera chyba trzeba sie zrzec. Tak nam mowila babka w gemeente ostatnio, bo z gory zalozyla, ze "jeszcze nie jestesmy holendrami, ale bedziemy" :-D poki co moj maz deklaruje takie checi, a ja mam mieszany stosunek. Chociaz bardzo Cie rozumiem , mnie z Polska laczy sentyment i majatek otrzymany w spadku. Nie wyobrazam sobie juz zycia w Polsce w kraju , gdzie nie da sie zyc , wsrod ludzi, ktorzy chca na sile byc lepsi jeden od drugiego, pelni zawisci i jadu. Im dluzej jestem w Holandii, tym wiekszy szok, kiedy przyjezdzam do Polski i potrzebuje kilku dni aby sie przyzwyczaic do tego wariatkowa :laugh2:w Holandii jest moj dom, czuje sie u siebie, ludzie mnie nie stresuja i nawet ciesze sie, jak spotkam holendra za granica na wakacjach, z polaka juz sie tak nie ciesze, bo kazdy chce przykozaczyc albo robic duzo szumu kolo siebie. Tu rowniez przyjdzie na swiat moje dziecko, tu bedzie chodzic do szkoly i bedzie pic holenderskie mleko, dopuki rodzice sie nie dorobia fortuny :D i pojada dalej w swiat :D

Astrid dokładnie tak jak mówisz, chyba każdy gdyby miał możliwosc godnie zyc w swoim kraju to nie porzucałby rodziny i przyjacioł....
Alexja dopiero teraz zauwazyłam ze jestes z Den haag... jak to sie stało ;)
Tak jest Madzia, gdyby w Polsce byla mozliwosc normalnego ustawiania sobie zycia , normalne place, mieszkania dla mlodych malzenstw itd pewnie nie wyjechalabym do Holandii , albo szybko bym z niej wrocila i ukladala zycie w Polsce z rodzina. No, ale doszlo juz do tego, ze nawet rodzina nie daje rady zyc w Polsce i sie rozjezdza po Europie . :/ potem to juz chyba kazdemu wszystko jedno, kazdy patrzy kto Ci placi i jak, jakie mozliwosci itd.

MGD ja uwielbiam torty z kremami, ciasta z bita smietana, bezczelnie je lubie :p w polsce pojde na duze lody lol :)

a ja sie zasiedzialam do 21.00 u sasiadki i lece cos przekasic. Glod morderca!


 
Alexja - jeśli masz na myśli, że mam jakieś jazdy depresyjne, to Cię pocieszę, że nie. Po prostu czasem mam tak, że tęsknię i nic na to nie poradzę. Ale, od razu schodzę na ziemię, że jednak to jest tęsknota bardziej z sentymentu, niż za życiem i rzeczywistością polską.
Rodzinie nie żyje się jakoś strasznie źle. Dają radę, ale nie polecają nam powrotu. Poza tym dla większości dużą barierą jest jednak język. Ja nikogo nie zamierzam namawiać do zmiany miejsca zamieszkania. Fajnie, że sobie radzą jak mogą.

Ayni - jedz jedz... głód morderca nie ma serca ;-)
 
Ayni też tak słyszałam ale ślubu narazie nie planuje:) wiesz moje odczucia są podobne do Twoich chociaż wierze że kiedyś w Polsce może się zmienić ale nie za mojego życia:)
no nic ją wam dobrej nocy życzę i ide spać bo jutro długi dziwnego w pracy mnie czeka(od 7.30 do 20.00) byle do wakacji:)
 
reklama
Do góry