reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pogaduchy "ciężarówek" i nie tylko

Olinka , u nas PSZ kosztuje ok 45 eur miesiecznie :tak: ale u was moze byc inaczej, a poza tym chodza sluchy, ze niedlugo bedzie mozna dostac doplaty do PSZ, mowili we wiadomosciach, ale nie slyszalam od kiedy, chyba dopiero nad tym intensywnie mysla. My tez tu sami, wiekszosc moich kolezanek mieszka w Amsterdamie lub okolicach, co uniemozliwia nam dalsze kontakty. No ale juz chyba przywyklam. Jesli chodzi o godna przyszlosc w Polsce to dla mnie fantasy jakies.

Zimno mi cholercia, aleee... widzialam dzis pierwsze krokusy, i to rosnace dziko wiec wiosna idzie ! Ja juz uruchomilam dzis rower :-D

Co tam Berniaczku slychac?
 
reklama
Właśnie sprawdzałam na stronie to wyskoczyło mi w każdym z trzech placówek 50e więc cena ok. Ja mogę iść sama zglosić małego do PSZ? Chciałabym żeby chodził tam do października/listopada bo jedynie gdzie ma kontakt z dziećmi to w weekend na sali zabaw albo basen.

Mi zimno jest ostatnio ciągle na dworze wieje więc nawet od paru dni nie wychodzimy z domu. Rower mi się marzy i mam nadzieje, że kupimy coś na wiosnę to z małym pojeździmy trochę po okolicy.


Miłego dnia kobiety!
 
Hej kobiety!
A gdzie Wy się podziewacie???? Zaglądam, a tu cisza. Co u Was?

Ja ostatnio jestem na wykończeniu. Mam dosyć tej rutyny. dzieci daje popalić......ehhhh czasem mam ochotę zakopać się pod kołdrą i nie wychodzić przez tydzień. Mała przechodzi chyba jakiś skok rozwojowy, bo budzi się w nocy i zamiast spać to sie wygłupia. A ja w dzień chodze jak własny cień.......:wściekła/y:
W ogóle nic mi się ostatnio nie chce i wszystko jest do d..y.....:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Właśnie sprawdzałam na stronie to wyskoczyło mi w każdym z trzech placówek 50e więc cena ok. Ja mogę iść sama zglosić małego do PSZ? Chciałabym żeby chodził tam do października/listopada bo jedynie gdzie ma kontakt z dziećmi to w weekend na sali zabaw albo basen.

Mi zimno jest ostatnio ciągle na dworze wieje więc nawet od paru dni nie wychodzimy z domu. Rower mi się marzy i mam nadzieje, że kupimy coś na wiosnę to z małym pojeździmy trochę po okolicy.
Miłego dnia kobiety!

Ja planuje isc najpierw na bilans na 18 miesiecy i wtedy zapytac w CB jak to jest z Peuter Plus indicatie, czy oni to wypisuja, czy jak, bo mi zalezy, aby maly jak najbardziej skorzystal i chodzil 4 razy w tygodniu, ten program obejmuje dzieci obcokrajowcow, naleza sie dodatkowe godzinki dla lepszego obycia z jezykiem holenderskim. A u was kiedy mozna zaczac uczeszczac? U nas przyjmuja juz od drugich urodzin, podobno gdznieniegdzie trzeba czekac az dziecko skonczy 2,5 roku.

Hej kobiety!
A gdzie Wy się podziewacie???? Zaglądam, a tu cisza. Co u Was?

Ja ostatnio jestem na wykończeniu. Mam dosyć tej rutyny. dzieci daje popalić......ehhhh czasem mam ochotę zakopać się pod kołdrą i nie wychodzić przez tydzień. Mała przechodzi chyba jakiś skok rozwojowy, bo budzi się w nocy i zamiast spać to sie wygłupia. A ja w dzień chodze jak własny cień.......:wściekła/y:
W ogóle nic mi się ostatnio nie chce i wszystko jest do d..y.....:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Mi sie tez ostatnio nic nie chce, a wczoraj to juz w ogole odstawilam teatr. Ale co tam.. wolno mi przeciez. Chociaz musze sie sama pochwalic, w ramach nadchodzacej wiosny uruchomilam rower i staram sie codziennie malego zabierac na plaze. Podoba mu sie bieganie w gumiaczkach po pustej plazy i przebieranie wyrzuconych muszli.

NO , calkiem niezla ta zima byla :-D
 
Hej, hej. Witam się z wami po dłuższej przerwie.
To znaczy na forum zaglądałam codziennie, ale.... nie zawsze miałam o czym pisać.
Wiem ze miałam pogratulować Ayni fasolki i życzyć szczęśliwego rozwiązania. Reszty nie pamiętam
Generalnie u mnie się nic nie dzieje, jeśli nie liczyć narastającej frustracji z pracy.... Pracuję ponad rok i niby jestem doceniana, ale jakoś nijak się to nie przekłada na finansowe czy awansowe efekty. Pracuję ciężko, nie potrafię się opierd**** tak jak większość fast kontraktowców, pracuję 40h tygodniowo, codziennie od 7.30 do 16.30, zarabiam 9,46€ za godzinę, moje dziecko jest pod opieką babci a wkrótce może będzie musiało pójść do KDV.... wciąż pracuję jako uitzendkracht i mam ZERO widoków na fast...
Wiem, że powinnam być wdzięczna losowi za to, że w ogóle mam pracę, bo wiem ze jest kryzys i pracy nie ma, a jeść trzeba, dzieci też trzeba nakarmić i rachunki opłacić. Ale z dnia na dzień ogarnia mnie coraz większe zniechęcenie. A jeszcze jak widzę, że 70% fastow robi tak głupie błędy ze głowa boli, to tym bardziej ogarnia mnie frustracja.....

Przepraszam, musiałam....

Olivia jest zdrowym, pogodnym dzieckiem. Wyszły jej już chyba wszystkie ząbki i zaczyna mówić. Codziennie jej zasób słów się powiększa, a my mam,y radochę słuchając jak ona próbuje po nas powtarzać i przekręca wyrazy. I tak:
- jafa to żyrafa (maskotka)
- kaka to kaczka
- Ina to Ewelina
- Achi to Michał
- Gafi to Garfield z kreskowki na TV4
- Aga to nasz pies Agat (w sumie Snoopy to dla niej też Aga)
- uła to ołowek
- gooo to piłka (podchodzi i kopie z okrzykeim goooo!!)
- pepe to pępek
- papu to papcie
- mniam to jedzenie
- papi to pampers do którego z uporem maniaka robią wszyscy tylko nie ona, bo na każdorazowe pytanie "kto tu zrobił si" odpowiada w zależności od humoru że tata, albo mama, albo baba :-D
Jest oczywiście mama, tata, baba, dziadzia, uja. Tańczy do każdej melodii jaką tylko usłyszy, no i pomaga we wszystkim - wieczorem ze mną wkłada pranie do pralki, rano z babcią to pranie wiesza. Wynosi ze stoły ketchupy, musztardy, masła itp. Nawet musi rozpakować zakupy. No i pod prysznicem obowiązkowo myje się sama....

Pozdrawiam
 
Tu juz jak na pustyni :D piasek i wiatr, czasem przejdzie jakis czlowiek na wielbladzie :blink: hejo, zyjecie? macie sie dobrze?

My sie dobrze mamy, szybko czas zapindala, brzuch rosnie, dziecko coraz cwansze i madrzejsze sie robi, nie ma obijania sie, codziennie musimy ze dwa razy z domu wychodzic, czy zaspokoic ta dziecieca ciekawosc :D A tak poza tym, to przeprowadzamy sie, pod sama Belgie, w sumie do miasteczka pol holenderskiego-pol belgijskiego , do Antwerpii bedziemy miec zaledwie pol godzinki autobusem. Czeka nas masa roboty, chwala Bogu w nowym domu trzeba "tylko" polozyc podloge na gorze, tapetowania nie licze, bo to bedzie musialo moze z miesiac jeszcze poczekac (finanse) . I tak mi ta przeprowadzka rozwalila wszystkie spotkania, z polozna bede sie widziec po raz ostatni w ta srode , na wizyte w CB 1go kwietnia juz sie nie zalapiemy, a zalezalo mi na papierze do PSZ wrrr ... musze isc tam, mase formalnosci, do gminy, na widok pudel plakac mi sie chce, no ale warto...

Iskierka wspolczuje tego samopoczucia, ale ja juz nie wierze ze flexow sie docenia i cokolwiek im proponuje :( niejednokrotnie pracowalam w firmach, gdzie glowna sila i mozgiem operacji byli flexi bo vast pracownicy to albo po znajomosci, albo z jakas niepelnosprawnoscia umyslowa, az dziw bral, ze tacy ludzie pracuja. Moj maz ostatnio mi opowiadal, jak u niego w pracy vast pracownicy urzadzili strajk rzadajac podwyzki, gdzie ich wyplata wynosi ok 2500 eur netto jak na pracownikow prod/magazynu lub operatorow / kierowcow wozkow widlowych itd. No zesz kurka, zle nie maja, ciagle jakies wolne, oczywiscie platne, a najwiecej zasuwaja Ci na smieciowych umowach, taka prawda. Trzeba sie z tym pogodzic i nie miec zbyt wygorowanych oczekiwan, bo mozna sie rozczarowac.

Adas tez lubi sie samodzielnie kapac pod prysznicem zupelnie jak Oliwia, duzo mowi, smialy jest do innych dzieci, ludzi, swietnie sobie ze wszystkim radzi procz schodzenia ze schodow... sa tak strome ze boje sie z nim schodzic nawet za reke. Czy u was w domu tez sa takie tragiczne schody ?

tymczasem uciekam, robie szybko obiadek i zabieram ciekawe swiata dziecie na dwor .

pozdrawiam was
 
Ayni, pisząc że niby jestem doceniana miałam na myśli to, że... wciąż tam pracuje :-p. Generalnie chodzi mi o to, że jak zaczynałam rok temu w styczniu to razem ze mną jako uitzendkracht przyszło ponad 10 osób, a 1 osoba już tam pracowała. Po 3 miesiącach zostałam tylko ja sama. Podziękowali nawet tej, która pracowała już tam wcześniej. No, ale ja pracuję, bo nie potrafię się opierda***ć, wiem co i jak mam zrobić i robię to bez zbędnego gadania. Od momentu jak na tym dziale zostałam sama jako uitzendkracht nie było takiego dnia, żeby kazano mi iść do domu, bo nie ma pracy, nie było tygodnia, żebym miała na planingu "okienko" (no chyba że na moje wyraźne życzenie). Malo tego - do domu wysyłani są Polacy z biura Flexspecjalisten (czy jakoś tak), oni pracują po 3-4 dniu w tygodniu, gdy ja pracuję 5 i to jak to mówią "od dzwona do dzwona". Był okres chyba 2 miesięcy gdy pracowałam SAMA na linii. Sama sobie byłam sterem i okrętem, szefem i sprzątaczką. Niestety teraz wymyślili "samen slimmen werken" i wszyscy musimy pracować co najmniej po dwie osoby na linii. MUSZĘ pracować z drugą osobą. I tu pojawia się problem, bo niektórzy z kontraktowców traktują mnie jak równego sobie, a niektórzy jak uczniaka w szkole. Potrafią nawet przestawić inaczej kontener, bo "krzywo stoi". Są nawet tacy, ktorzy probują na mnie zwalić swoje błędy, ale ja się nie daję. Jak mi coś nie pasuję to ide prosto do szefowej.
Probowalam ją prosić bhy dala mnie na skany, tam sie przeważnie pracuje pojedyńczo. Ale ona nie taka glupia i wie, że jak ja pójde na skany, to na bandach nie będzie komu cieżko pracować....
Powiem tak - każdy robi błędy. Ale oni potrafią robić podstawowe błedy, takie, jakich nie popełnia sie pracując rok, a oni pracują tam po 10-15 i więcej lat. Ręce i cycki opadają....

Ayni, czy to to mieszkanko o którym rozmawiałyśmy? Gratuluję:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
O rany julek!!! Wieki tu nie zagladalam :szok: Przyszlam szukac numeru do Ewelki,bo mi sie zgubil , hasla nie pamietalam i zanim sie zalogowalam to sie spocilam hahahahaha. Boziu a tu tak opustoszalo,az szkoda :-( a wszyscy sie zarzekali,ze nasze forum na zawsze i nigdy nie opuszcza :crazy:.... to moze maly spis zrobimy kto tu jeszcze zaglada a kto nie, zglaszac sie laseczki. Pozdrawiam serdecznie :)
 
reklama
A już chciałam dziś napisać, że to forum umarło....
Witam Mamo Z&M ;-)
Zaglądam tu niemal codziennie (prawie 5-6 dni w tygodniu). Długo nie pisałam, bo nie było o czym, a jak się już "wygadałam" to okazuje się, że nie ma komu czytać...:-(
 
Do góry