reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

Wolfia, ja jestem w podobnej sytuacji. Mąż też twierdzi, że będzie dużo pomagać, ale zobaczymy jak będzie w praktyce:dry: Franek od m-ca jest mega złośnikiem, ach szkoda gadać, ale trzeba jakoś przetrwać.
Zuzia, jak to Twoja córcia nie przesypia całych nocy??? Przerąbane...mój Franek na ogól przesypia całe noce (nawet po 12h), ale za to dzień w ogóle nie chce spać i nic nie moge przez to zrobić.
 
reklama
No właśnie dziewczyny dla mnie najgorsze z całego macierzyństwa są te nieprzespane noce. kacper przez 17 miesięcy(dopóki był na cycu) budził się co dwie godziny z zegarkiem w ręku więc jak tylko on kładł się spać w dzień to ja też, teraz może być trochę trudniej bo ktoś małym będzie musiał się zająć jak z przedszkola wróci.

A te wierzenia to nie do mnie pretensje tylko do naszych babć i prababać:-);-) a tak poważnie to ja jestem w tej ciąży przykładem który obala wszystkie ciążowe mity:-)
 
mamaflavii też mam problem ze zgagą i częstym czuciem treści żołądkowych, gdzieś o wiele za wysoko i znienacka. W ogóle częściej teraz, w ostatnim miesiącu ciąży miewam mdłości i borykam się z brakiem apetytu, aniżeli w pierwszym trymestrze, dziwacznie :) Nic to przyjemnego, ale da się przeżyć, choć bywa, że zgagę mam przez większość dnia i to dosłownie po wszystkim co zjem i czego się napiję, do tego dochodzi męczący kaszel więc duecik niezły. Tak czy siak sama jestem sobie winna, bo są proste sposoby ponoć, by zgagi się pozbyć i się z nią nie męczyć, wystarczy się udać do apteki i po pierwszym, lepszym, dostępnym dla nas produkcie ulga przychodzi szybko. Są chyba też jakieś domowe sposoby, ale nigdy nie chciało mi się zadać sobie trudu, by zgłębić tajniki tej wiedzy ezoterycznej ;) Ale niech będzie, co tam -już to zdzierżę przy końcówce.

A co do laktacji i nieprzespanych nocy -to też obawiam się tych dwóch spraw. Ale nie ma co na zapas się zamartwiać. Ja teraz korzystam i śpię, kiedy mi się zachce, wiedząc, że później na ten luksus choć w minimalnej jego odsłonie, będę musiała poczekać najprawdopodobniej długo. Może lepiej bym zrobiła próbując już teraz się hartować i przyzwyczajać do mniejszej ilości snu, ale jakoś tak z zamiłowania do spania nie umiem się zmobilizować.

Zastanawia mnie też jak to jest w trakcie karmienia piersią z tą kapustą i czekoladą i innymi rzeczami, które są rzekomo zakazane. Mam teraz taki nowy poradnik 'język niemowląt' i przeczytałam tak, że to mity i nieprawdą jest, że należy tego unikać z różnych powodów. Piszą też, że należy po prostu obserwować dziecko i jeśli wyraźnie widzimy złą reakcję na jakiś składnik naszej diety to należy go na dwa lub trzy tygodnie odstawić i następnie spróbować wprowadzić go ponownie. Cóż, trudno być tutaj mądrym, bo docierają do mnie sprzeczne rady. Co innego mówią lekarze w gabinecie, co innego w telewizji, co innego piszą w poradnikach. Coś czuję, że wiele dylematów i spornych kwestii będę musiała rozstrzygać na tak zwanego czuja.
 
Zastanawia mnie też jak to jest w trakcie karmienia piersią z tą kapustą i czekoladą i innymi rzeczami, które są rzekomo zakazane. Mam teraz taki nowy poradnik 'język niemowląt' i przeczytałam tak, że to mity i nieprawdą jest, że należy tego unikać z różnych powodów. Piszą też, że należy po prostu obserwować dziecko i jeśli wyraźnie widzimy złą reakcję na jakiś składnik naszej diety to należy go na dwa lub trzy tygodnie odstawić i następnie spróbować wprowadzić go ponownie. Cóż, trudno być tutaj mądrym, bo docierają do mnie sprzeczne rady.
zwanego czuja.

Jeżeli chodzi o niektóre rzeczy ...takie TYPOWO WZDYMAJĄCE ..to na pewno odradzam stosowania ich na samym początku :no:...np.kapusta, groch, cebula ...mnie potrafiło rozsadzić jak wieloryba a co dopiero maleńki brzuszek :-p:tak:
czekolada i cytrusy mają silne alergeny ...ale jeśli ja ani mój M nie ma alergii to można potem spróbować ... Ja podchodzę do tego dmuchając na zimne ....bo moje dziecko miało straszne kolki ... i bardzo dużo nagromadzonych gazów jelitowych w swoim brzuszku ...dlatego teraz też będę uważać i nie jeść wszystkiego na raz ...bo potem jest problem co wywołało kłopot ... To moje zdanie :blink::-)
Każdy ma przecież wolną rękę i nie musi stosować się do żadnych zasad;-)

To mnie potrafi wydymać jak wieloryba a co dopiero dziecko ... ja wiem że każdy gada inaczej ...ale ja biorę to na czystą logike i jest to dla mnie oczywiste...
 
A te wierzenia to nie do mnie pretensje tylko do naszych babć i prababać:-);-) a tak poważnie to ja jestem w tej ciąży przykładem który obala wszystkie ciążowe mity:-)

Jezyku nie zlosc sie :))

Ja chce zobaczyc czy moje dziecie bedzie mialo wloski na glowce, bo podobno jak sie nie ma zgagi to dziecie sie lyse rodzi :))
 
reklama
Do góry