reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

Ale polubiłam Twojego faceta:-) Kibicuję Lechowi. Niestety mój Łukasz to świata poza F1 nie widzi, a ja wolę zdecydowanie piłkę.
 
reklama
Witam najzgrabniejsze laski świata;-):-):-):tak::tak:

po wczorajszej wizycie wszystko ok, porodu nie widać wiec ja chyba czekam do marca. jak nie urodzę to 6 lutego mam usg a nastepną wizytę już po terminie 16 lutego i wtedy moze zostanę w szpitalu i beda na bieżąco monitorować malucha.
Wczoraj nie miałam już sił na nic nawet na włączenie komputera więc się nie odzywałam ale jak zacznę rodzić (a może ja jak słoń? dwa lata??) to dam znać smsem.
Rano kacperek pojechał do przedszkola a potem my z Piotrkiem dojechaliśmy bo dzieciaczki miały bal no i go ubraliśmy, porobiliśmy zdjęcia, ja nawet potańczyłam ze swoim synkiem:-):-):-):-) i Piotrek pojechał do domku a ja zostałam do końca i wróciliśmy o 14, szybki prysznic, przebranie i na 15 do lekarza, wrócilismy koło 17 a o 17:30 mieliśmy gości do 20 więc dzień minął szybko i intensywnie ale za to na wieczór nie mogłam się ruszyć tak mnie nogi bolały.

Dzisiaj sama w domku bo Piotrek w pracy a Kacperuś w przedszkolu więc wstałam dopiero o 10:30 i dlaje jestem zmęczona:-p:dry: ale chociaż pranie wstawiłam. Poza tym jutro jedziemy na roczek do mojej chrześnicy a ja nie mam prezentu:szok::szok: a najgorsze że nie mam pomysłu co kupić, rano pojadę na zakupy ale co kupić??????

lajfik Kacperek uwielbia przedszkole, z łatwością zapamiętuje wszystkie wierszyki czy piosenki więc nie narzekamy

antar przykro mi że Zoseińka jest w szpitalu wyobrażam sobie jaki to dla Ciebie żal że nie możesz być z nią, ale taka żółtaczka bardzo szybko mija i już na dniach będziesz tulić ją z powrotem
 
Ale polubiłam Twojego faceta:-) Kibicuję Lechowi. Niestety mój Łukasz to świata poza F1 nie widzi, a ja wolę zdecydowanie piłkę.
Golimku, On dlugo mieszkal w Poznaniu i czuje sie z nim jakos tak... zzyty.;-)A F1 to chyba jeden z ulubionych sportow wsrod facetow lutowek, juz kiedys o tym pisalysmy. Moj Z. obawia sie, ze jak sie Maly urodzi, to nie bedzie czasu na ogladanie grand prix, wiec w powietrzu wisi zakup nagrywarki... A ze za pare dni ma urodzinki, a potem imieniny, to cos wymysle, kochany jest i bardzo o mnie dba w ciazy, wiec nalezy Mu sie jakas nagroda.;-)

Jezyku, alez mialas intensywny dzien! Ja sie przyznam, ze takie lubie najbardziej, bo wtedy czas blyskawicznie leci i do narodzin syneczka coraz blizej!!!:-)
 
ja już się przestawiłam chyba na rytm dobowy noworodka ;-) budze się o 7 lekkie śniadanko i jeszcze leniuchowanie, ok 10 ruszam już płną parą, porządne sniadanie troche pracy i znów musze się odpocząć ... tak mniej więcej co 3-4h wykazuje jakąś większą aktywność, łącznie z nocą :baffled: może to jakieś urlopowe leniuchowanie z braku obowiąków mnie dopadło ...

a mam pytanko - nie boicie się wychodzić gdzieś same, bo ja jak mam gdzieś dalej jechać to mam starcha i szukam towarzysza....tez tak macie czy to ja panikuję:confused:
 
pbg juz od miesiaca nie wybieram sie nigdzie sama ;-) tzn mam na mysli ze nie jezdze nigdzie dalej - do lekarza, wieksze zakupy zawsze z obstawa. Jedynie co to do osiedlowego sklepu wyjde sama po swierzy chlebek i jedzenie dla kota :-D

Rytm dnia calkiem mi sie rozregulowal... Przedwczoraj i wczoraj nie mialam na nic sily ani ochoty i niemal caly dzien przelezalam w lozku ;-) to co dobre to ze nie lezalam sama, ty6lko maz mi towarzyszyl :tak: chociaz tyle z tego dobrego ze jakies odprezajace przytulanki mielismy okazje sprawic...
No a dzis od rana śmigam w ta i z powrotem i czuje ze moglabym cegły dźwigac :-D oczywiscie nie zamierzam, ale porzytkuje energie na ukladanie w szafkach rzeczy - wciaz mam wrazenie ze mamy za malo miejsac na rzeczy dla dziecka :baffled:
 
Ja się jeszcze wypuszczam sama na zakupy głownie, chociaż powoli Łukasz przejmuje ten obowiązek:-) Z Frankiem za bardzo nie wychodzę, przestraszyłam się tych wszystkich wirusów, a poza tym ciężko mi już z wózkiem. Ciągle mam wyrzuty, że mały tyle traci przez to, że ciąży jestem, a co będzie jak urodzę...
Najbardziej boję się nast. poniedziałku, bo muszę z Frankiem do lekarza jechać a potem na uczelnie, mam nadzieję, że nie będzie jakiejś niespodzianki, bo przed połową lutego nie chcę urodzić.
Emkamek, mój mąż twierdzi, że wyścigi będzie oglądać z Frankiem, a ja w tym czasie będę się mała zajmować. Zobaczymy jak wyjdzie w praktyce.
Jezyku, a Kacperek cieszy się na rodzeństwo???
 
Ja sie nie boje sama wychodzic, zawsze bylam jakas taka Zosia-samosia.:-p Tak sobie mysle, ze nawet jak sie zacznie, to przeciez od razu nie urodze.;-) Czasami porod od pierwszych symptomow trwa kilka, kilkanascie godzin. Ale fakt jakies dluzsze podroze nie wchodza w gre.:tak:
 
reklama
Do góry