reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

reklama
Witam w iście zimowe popołudnie:-).
Nimfi bardzo dobrze Cię rozumiem. U mnie tez nikt za bardzo nie kwapi się do kompletowania wyprawki :-:)-(. Czasami to mnie już krew normalnie zalewa, bo ja mówię do M że jest coś potrzebne, a on się krzywi że znowu coś wymyślam. Teraz po prostu zamawiam na allegro i mam w d... :wściekła/y:. Z wózkiem też było podobnie, przesiedziałam kilka ładnych tygodni żeby wybrać najlepszą moim zdaniem dla nas opcję za rozsądną cenę, a on do mnie dlaczego wybrałam taki drogi i co on ma takiego czego nie mają te tańsze.. No to powiedziałam że bardziej mi się podoba wizualnie:dry:, a jak mu nie pasuję to niech siedzi na sieci i szuka sam:angry:. Reakcja była oczywista - kupiliśmy od razu. Ehhh tragedia..:baffled:

No a poza tym to mam mega katar :zawstydzona/y::-( i leże. Mam nadzieję że mi przejdzie szybko, bo tydzień dość pracowity mam :/. Także faszeruje się czosnkiem, chrzanem a wieczorem będą pomarańcze i mleko z miodem. Musi przejść.:crazy:.

A co do tabelki rozpakowanych... ależ ten czas szybko mija. Do mnie jeszcze chyba nie dochodzi że niedługo będę musiała wypchnąć mojego klocka na świat:sorry2:.
 
Tak w ogóle to powinnyśmy być z siebie dumne..żadna nie urodziła w siódmym miesiącu:) oby każda wytrwała do swojego terminu:) ja juz dziś rozłozyłam ceratkę pod prześcieradłem:tak: nie spieszy mi się ale wole być zabezpieczona:) czekam na luty jak na zbawienie..nie chcę rodzić w styczniu..chociaż nie wiadomo jak będzie:sorry2: mężuś ma na szczęście gips zdjęty i się mną opiekuje..ja sobie leże a on sprzata, robi obiadki itd:) nawet mi sie to podoba:) teraz wysłałam go do fryzjera i po gazetki jakieś bo mi się nudzi:)wogóle to tak się przyzwyczaiłam do mojego falującego brzucholka, że będzie mi go brakowało;-) ale szczerze to nie mogę się już doczekać Malutkiej:tak: buziaczki dla Was i brzuszków:)
 
Witajcie,
U nas również zima na całego...
Rano przeżyłam koszmar odwożąc córeczkę do przedszkola. Taksówki niestety nie jeździły :-( Droga zajęła mi ponad 30 min.(5 min. w normalnych warunkach) i co chwilę autko traciło przyczepność...
Taka byłam zła bo poprzedniej nocy 6 razy odśnieżarki budziły mnie ze snu mimo braku śniegu a tej...niestety ani razu nie przejechały a w lokalnym radiu podali informację, że wyjechały na drogi przed godziną 8 rano!! Szok
No ale na szczęście dojechałam cało do domku.

Ja również mam okropnego lenia i nic mi się nie chce. Pranie zrobiłam ale jeszcze dwie całe torby ciuszków czekają. pościel i pieluchy również... no i sterta ciuchów do prasowania...ach a na początku ciąży nie mogłam się doczekać by poprać, poprasować i poukładać:-)
Jakoś nie poczułam jeszcze syndromu wicia gniazdka:-D za to mój mąż szaleje o kuli na jednej nodze...

My wczoraj wybrałyśmy się z córką po kozaki bo stare już za małe. Po godzinie przymiarek w strasznie dusznym i bardzo gorącym centrum handlowym tak napuchły mi ręce, że nie mogłam ściągnąć zegarka:-( aż się wystraszyłam...
Do tego marudzenie córki wyprowadziło mnie z równowagi i szybko uciekłam do domu...na szczęście z butami.
 
A ja mam dziś wszystkiego dość:wściekła/y:robotnicy po swiątecznej przerwie wrócili do pracy. wszedzie jest pełno kurzu i straszliwy hałas. Mąż uparł sie, ze przed urodzeniem małej jeszcze połozymy kafelki, a ja chce poczekać z tym. Muszę odpocząć przed porodem, a niestety sie nie da. Jestem wściekła:wściekła/y:
 
ja u gina byłam na kontroli
no i wsjo w pariadkie :-)
nawet nie wiedziałam, że kobitka ma małe usg w gabinecie!!!
córa dalej siedzi głową do góry, mam już skierowanie do szpitala (bo wymagają), ale bez daty przyjęcia.
szyjka niezbyt długa ale zwarta. za to ujście zewnętrzne coraz szersze, szykuje się do porodu :-), mówiłam jej, że wanna mi się skurczyła, cholerka.... ;-);-);-);-);-);-):-D:-D:-D:-D
tylko nie wiem ile mała może ważyć, ale czy to ważne... i tak już niebawem będzie z nami, to sobie ją zważymy :-)
poza tym to nieźle po świętach przytyłam :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:, ale olewam.
 
reklama
A ja mam dziś wszystkiego dość:wściekła/y:robotnicy po swiątecznej przerwie wrócili do pracy. wszedzie jest pełno kurzu i straszliwy hałas. Mąż uparł sie, ze przed urodzeniem małej jeszcze połozymy kafelki, a ja chce poczekać z tym. Muszę odpocząć przed porodem, a niestety sie nie da. Jestem wściekła:wściekła/y:

no rzeczywiście późno się zaczyna robić z tym remontem. oby szybko skończyli!!!
 
Do góry