Nathalie
Fan(ka)
Wczoraj własnie byłam u połoznej w szpitalu. Spędziłam tam tylko... 3 godziny! Musieli uzupełnić całą dokumentację, bo wcześniej mieszkaliśmy w Walii, a teraz w Anglii, a to juz jakby osobny kraj. Przy okazji obejrzeliśmy sobie sale porodowe, sale poporodowe, oddział dla noworodków z problemami. Fajnie, czuję się o wiele spokojniejsza, przede wszystkim wiem gdzie jest szpital w razie czego hehe. ;-)
Jedna z sal ma wannę, i tak się zaczynam zastanawiać nad ewentualnym porodem w wodzie. W pierwszej ciąży nie interesowałam się tym, bo Inga miała ważyć dobrze ponad 4 kg, a to oznacza dyskwalifikację.
Czy któraś z Was wie coś o porodzie w wodzie? Może któras chce rodzić w ten sposób?
Jeżyk u nas tak samo było - po narodzinach Ingusi towarzystwo nam się zawęziło do osób z dziećmi, jakoś tak naturalnie. Na szczęście wiele z naszych znajomych akurat w tym samym czasie zaczęło powiększać rodzinę.
Cath oj, to miałas nieciekawą sytuację! Dobrze, że opanowali problem i pokrzyżowali dzidzi plany.
Antar ja też nie należę do tych co przesadzają, ale na pewno wszystko co nowe prałam Indze jeszcze do niedawna, i dla maluszka tez będę prać. Kupiłam ostatnio koszyk Mojrzesza i też calutką "wyściółkę" wyprałam, nie wyobrażam sobie jak takie maleństwo ma wdychac opary fabryczne (strasznie "pachniał nowością"), nie wspomnę o tym jakie uczulenie mogłoby to spowodowac w przypadku kontaktu ze skórą noworodka. Piorę wszystkie rożki, kocyki, ręczniki itd Tam tyle chemii jest...
-j- przybij piatkę! Mam to samo z nogami.
Pgb znam ten ból, też w pierwszej ciązy zrobiłam ten błąd z kupnem kilku ciemnych ubranek... Chyba Megusek pisała o tym w poradach wyprawkowych.
Jedna z sal ma wannę, i tak się zaczynam zastanawiać nad ewentualnym porodem w wodzie. W pierwszej ciąży nie interesowałam się tym, bo Inga miała ważyć dobrze ponad 4 kg, a to oznacza dyskwalifikację.
Czy któraś z Was wie coś o porodzie w wodzie? Może któras chce rodzić w ten sposób?
Jeżyk u nas tak samo było - po narodzinach Ingusi towarzystwo nam się zawęziło do osób z dziećmi, jakoś tak naturalnie. Na szczęście wiele z naszych znajomych akurat w tym samym czasie zaczęło powiększać rodzinę.
Cath oj, to miałas nieciekawą sytuację! Dobrze, że opanowali problem i pokrzyżowali dzidzi plany.
Antar ja też nie należę do tych co przesadzają, ale na pewno wszystko co nowe prałam Indze jeszcze do niedawna, i dla maluszka tez będę prać. Kupiłam ostatnio koszyk Mojrzesza i też calutką "wyściółkę" wyprałam, nie wyobrażam sobie jak takie maleństwo ma wdychac opary fabryczne (strasznie "pachniał nowością"), nie wspomnę o tym jakie uczulenie mogłoby to spowodowac w przypadku kontaktu ze skórą noworodka. Piorę wszystkie rożki, kocyki, ręczniki itd Tam tyle chemii jest...
-j- przybij piatkę! Mam to samo z nogami.
Pgb znam ten ból, też w pierwszej ciązy zrobiłam ten błąd z kupnem kilku ciemnych ubranek... Chyba Megusek pisała o tym w poradach wyprawkowych.