reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

No dobra jużż dobra, pralkę już nastawiłam. Ale tego ochraniacza na łóżeczko też nie piorę, bo tam coś usztywniane jest.
Bierzecie do szpitala jakiś kocyk? Ja zapakowałam( to znaczy teraz obecnie przebywa w pralce) bo po porodzie muszą czyms tego noworodka okryć. Zastanawiam się czy wziąć cieplejszy polarowy, czy taki trochę cieńszy ale w miarę ciepły w mojej ocenie jsk na temperaturę 25 C
 
reklama
jeszcze co do prania to cholera mnie wziela !!! :wściekła/y: cos mowilo mi, ze takie pomaranczowe bluzeczki moga farbowac (mam ich 3szt) i postanowilam wyprac recznie - farbuja! :wściekła/y: tak samo zreszta jak 2 pary niebieskich spodenek i 1 zielony sweterek! :wściekła/y: reszta to na szczescie same roze, filety wiec nie puszczaja koloru, ale teraz te pojedyncze badziewia bede musiala prac kazde recznie i osobno !!! :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
zapowiedzialam juz M, ze jak bedzie wracajac do domu kupawal prezenty dla Zuzki to TYLKO rozowe lub biale !!!
 
a mój mąż dalej choruje więc dziś sama do skelpu musiałam iść po zakupy i jak ten głupek nabrałam wszystkiego a potem do domu z tym iść musiałam... a ciężko było jak chol...a i teraz siedze i odpoczywam bo doskwiera mi wszystko ehhh....

Dobrej niedzieli życze :*
 
Kamylka !!! witaj, miło, że się odezwałaś. Nie wygłupiaj się z tym porodem teraz, poczekaj jeszcze;-)

Ja dziś mam lenia, kompletnie nic mi się nie chce, a do jutra dostałam od męża termin na uporządkowanie rzeczy w Karolkowym pokoju, żeby on mógł się zabrać za malowanie. Kiedy ja zdążyłam naskładać tyle gratów ???:szok::szok::szok::szok:
 
hej!!!
U mnie juz po praniu.;-) Małzon z moja mama spisali sie na medal. Torba do szpitala prawie spakowana. Jeszcze troche rzeczy musimy dokupic, ale to juz Malzon w przyszlym tygodniu zrobi.
Ja nadal grzecznie leż.
Milego dnia!!!!
 
Ja tam jeszcze nic nie piorę, ale obiecuję sobie codziennie, że zacznę niedługo. Frankowi prałam wszystko bez wyjątku, a jak się bałam, że coś zniszczę to prałam ręcznie, zresztą sporo swoich rzeczy piorę ręcznie, więc nie był to żaden problem.
Kamylka, mam nadzieję, że wytrwasz jeszcze trochę.
Antar, ja nie biorę do szpitala kocycka, bo wiem że tam gdzie mam rodzić mają kocyki i rożki dla maluchów. Chyba najlepiej przedzwonić do szpitala i po prostu zapytać co zabrać, żeby nie zabierać niepotrzebnych rzeczy. Z drugiej strony nawet jak czegoś nie weźmiesz to mąż może dowieźć to Tobie w każdej chwili.
 
Ja też poprałam wszystko. Rozek i ochraniacz na łóżeczko też:-) Stwierdziłam, ze co to za problem wsadzic w pralkę, a nigdy nie wiadomo co sie z tym wcześniej działo;-)Tylko do konieczności prasowanie nie mogę sie przekonac. Pewnie dlatego, że nie lubie tego robić. Mój mąż ostatnio stwierdził, że prasowanie rzeczy naszej kochanej Zosi to sama przyjemność, wiec mu wczoraj wreczyłam żelazko i zagoniłam do roboty. Po 30min tej przyjemnosci miał dość:-D
 
Ostatnia edycja:
Witajcie:-D
ja dziś Małżona wyciągnęłam do mojej roboty- zawiózł mnie do Katowic na dozory i kurcze powiem Wam, że zaczynam się obawiać samodzielnego chodzenia po śniegu i mrozie- że się majgne gdzieś i tylko zakołyszę jak biedrona i nie podniosę o własnych siłach... a tu jutro zajęcia mam od południa do 19:angry::angry::angry: i ten wieczorny przemarsz naprzystanek w Kato i z przystanku u mnie juz mnie niepokoją...:-(
siedzę teraz i piszę sprawozdania, a najchętniej położyłabym się, ale oddać to trzeba... łee... a dziś na jedenastu podopiecznych zastałam... dziesięciu... i jeszcze tego jednego muszę jakoś ścignąć w tym miesiącu...zła jestem... że też musiał być w robocie w niedzielę...:angry: Ale jakie mieli miny co niektórzy jak mnie widzieli??:-D:-D:-D w piżamkach, szlafroczkach- choć byłam około 11, to kilkoro obudziłam:-D:-D A co? ja to mogłam do nich 40 km Męża ciągnąć i Hankę niepokoić to oni mogą wcześniej wstać i spotkać się z Panią Kurator;-);-);-)

Wątek prania- jeszcze mi troche zostało- kocyki, prześcieradla, ręczniki; rożka jeszcze brak :zawstydzona/y:
 
Ja też poprałam wszystko. Rozek i ochraniacz na łóżeczko też:-) Stwierdziłam, ze co to za problem wsadzic w pralkę, a nigdy nie wiadomo co sie z tym wcześniej działo;-)Tylko do konieczności prasowanie nie mogę sie przekonac. Pewnie dlatego, że nie lubie tego robić. Mo mąż ostatnio stwierdził, że prasowanie rzeczy naszej kochanej Zosi to sama przyjemność, wiec mu wczoraj wreczyłam żelazko i zagoniłam do roboty. Po 30min tej przyjemnosci miał dość:-D

ja się ostatnio wreszcie zebrałam do prasowania.
najlepiej mi to wychodzi w trakcie jakiegoś filmu :-), ja nie muszę patrzeć na tv, wystarczy, że słyszę :-).
 
reklama
lece spać zaraz, bo wymęczona dziś jestem.
jakoś źle się czuję. a jutro rano pobudka i do przedszkola z synem :-)

dobrej nocy
 
Do góry