reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

Witam
Mam spore zaległości bo nie było mnie 2 dni . W środę miałam skok ciśnienia na 170/100 i wredne nie chciało spadać , już spakowałam się do szpitala ......... ale na szczęście spadło i na razie jest przyzwoite . Teraz cofam się więc w czasie o te dwa dni i idę nadrabiać zaległości w czytaniu . Całuski .
 
reklama
larkaa byłam chrzestną, nie odmówiłabym mojej kochanej Juleczce. Choć wszyscy byli przeciwni, bo przesąd, a wszyscy częściej maszerują do kościoła niż ja.

Co do tycia z powodu słodyczy, to racja. Ale ja się bez nich nie mogę obejść. Strasznie lubię niektóre pozycje i jeszcze ostatnio teściowa dowiedziała się, że lubię czekoladę truskawkową i mi nabyła. Ale całe szczęście nie wie, że lubię tylko Milkę:-D:-D:-D i kupiła z Wawel (nie wiem jak to odmienić) i zjadł mój mąż:-D:-D:-D.
 
Ten tydzień jakiś do bani jest.
Teraz to już w ogóle jestem w rozsypce psychicznej.
Pisałam już, że koleżanka poprosiła mnie o bycie chrzestną. Teraz poprosiła kuzynka jeszcze!!!!
A ja nie podołam z dwoma chrześniakami z tego samego roku, przecież to podwójna komunia, podwójna 18nastka. I tak kuzynce raczej nie odmówię bo to rodzina, ale chyba będę musiała koleżance. I jak ja jej teraz spojrzę w oczy? Chyba stracę ostatnią koleżankę ;/
 
Larkaa, beznadziejnie ;/ A którego dziecka chrzestną wolisz być??? Bo ja bym się tym kierowała, a nie tym że rodzina. Często przyjaciele są bliżsi od rodziny.
A jak w ogóle się czujesz???
 
A czuję się dobrze, mam takie szczęście, że wszelkie dolegliwości szybko mi przechodzą. Dziś już z domku wyszłam na spacerek, także leeeepiej :) a Tobie kochana nadal tak samo? nic nie lepiej?

A co do dzieci to postawiłabym na równi dwójkę, kuzynka to kuzynka wiadomo. A koleżanka to najlepsza przyjaciółka z podstawówki z którą reaktywowałam znajomość dopiero 3 miesiące temu (8 lat nie miałyśmy kontaktu ze sobą).
 
A u mnie raz lepiej raz gorzej. Pewnie do konca ciąży będzie mnie uciskać na ten nerw. Ciągne nogę za sobą, ale z mopem zasuwam:-D bo byśmy padli od tego kurzu remontowego. Tylko wściekła jestem i mam wyrzuty sumienia, że z Franusiem na spacery nie mogę chodzić ;/ Biedny prawie cały dzień w domu siedzi, tylko po obiad chodzimy, ale jak tylko gdzieś dalej pójdziemy to domu nie mogę wrócić. Niestety na razie to on traci na mojej ciąży, bo kiedyś mogłam pościęcić więcej sił i uwagi, a co będzie ja mała się urodzi, strach myśleć.
Jeżeli z kuzynką jesteś blisko to wybrałabym kuzynkę. Ja z żadnym z kuzynów nie jestem związana, więc może dlatego przyjaciele blizsi mnie się wydają. My mamy problem w drugą stronę, nie mamy kogo wziąć na chrzestnego dla małej..brak kandydatów, stwiedziłam, że będzie miała najwyżej dwie matki chrzestne:-p
 
larkaa a kuzynki dziecko kiedy będzie mieć chrzest? Bo z tego co pamiętam, koleżanka ma w grudniu?!

A my mamę chrzestną już wybraliśmy, ale mamy problem z ojcem. Mam dwóch kandydatów - mój brat i męża brat. Nie wiemy co zrobić :crazy:
Mamą zostanie moja kuzynka, a jeśli chodzi o braci - to mój brat uwielbia dzieci, jest samotny ale odpowiedzialny. Ma 31 lat. A brat męża to nieodpowiedzialny gówniarz, tzn ma 24 lata, ale w głowie pustka! Lubię go, ale zadziwia mnie jego podejście do życia. :baffled:
 
Ardzesh, przy pierwszym dziecku to wybór łatwy, potem gorzej. Mówię, że już trzeciego na pewno nie mogę mieć, bo już bym chrzestnych nie znalazła.
A mój Franek ma ojca chrzestnego takiego gówniarza tj. mojego brata, ale ku mojemu zaskoczeniu spisuje się na medal. Mały go uwielbia, Maciej wszystko potrafi przy nim zrobic, zawsze jak chcemy wyjść to on zostaje z Frankiem. Za to matka chrzestna, niby wszystko ok, odpowiedzialna itp. ale mieszka 300km od nas i maly w ogóle nie ma z nią kontaktu, a zresztą ona by go pewnie nawet nie przewinęła, bo się brzydzi:-p
 
reklama
Te drugie chrzciny nie wiadomo kiedy, ale też w przeciągu 3 miesięcy. Mnie chodzi o to, że będą to dzieci jeden rocznik, wszystkie uroczystości w tym samym czasie i tym samym roku lub miesiącu :o

my chrzestnych też nie mamy wybranych jeszcze :) mamą zostanie pewnie ta, której ja będę trzymać dziecko do chrztu :)

golimek co do Franka...będzie musiał się przyzwyczaić biedaczek, mnie pewnie będzie czekać to samo, bo też po pierwszym dziecku w niedługim czasie chcemy robić drugie.
 
Do góry