reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

Oj, Fasolki Wy Moje - super, że już możecie - mozemy dzieciom tak dużo tłumaczyć, a one coraz wiecej rozumieją!!!

.....

Agniesiu - bałam sie, ze Hanka gorzej zniesie brak psa... ale dzień później kupiliśmy szczeniaka i teraz mam dodatkowe zajęcie a Hanka nowego kolegę. Gustaw - bo tak mu na imię - pozwala mi na zajęcie się czymś innym niż płacz za Leonem... moze to głupie, ale często sobie tak chliptam po kątach po minutce za nim... Hanka czasem mówi, ze "Lejon juź wyzdjowiał w niebu" :-) bo jak jej wytłumaczyć inaczej - na początek własnie tak, a ze my chrześcijanie to Leona wysłałam do nieba - w którego istnienie no wierzę :rofl2:
Mam nadzieję, że Gustaw się zaprzyjaźni z naszą Hananą... a Leona - no óż - trudno mi będzie zapomnieć, bo był super kundlem !!
----------------------------------

no własnie jak wytłumaczyc dziecku ze pieska juz nie ma, tak powoli zastanawiam sie nad tym bo czeka mnie chyba taka "rozmowa", nasz psiak ma guza i z relacji lekarza raczej nie wesoło to wyglada, a Amelka jest bardzo uczuciowym dzieckiem wiec moze byc problem
 
reklama
Martha - ja mialam na to tydzień - tylko tydzień - mnie było trudno sie do tego przygotować....
powiedziałam, ze leon jest chory i jak nie wyzdrowieje, to pójdzie do nieba i tam będzie zdrowy. Ale do nas już nie wroci. myślę, ze to ostatnie jest najważniejsze - nie mogłam Hance wetknąć jakiegoś kitu... najtrudniej powiedzieć prawdę. ale dobrze to zniosła, dopóki żył mówiła, ze ma jeść i pić i wyzdrowieje... ale w dniu, kiedy go uśpiliśmy babcia jej powiedziała, ze piesek dziś pójdzie do nieba, bo go juz bardzo boli a my nie mamy lekarstwa. po swojemu jakoś zrozumiala, teraz czasem wspomina, ze on tam juz wyzdrowial i jest dobrze. tylko, ze dzien później pojawił się gutek, więc moze latwiej jej to było znieść.

Kraf - no kundelek by sie zgubił na naszym duuuzym ogrodzie, wiec Gutek ma być duuuużym psem :-p:-p:-p
 
Marta fajny jest :) taki Misiowy Gatunkowo ;)
emkamek przeżyłam już 3 dni, ale lekko nie jest... dzien sobie ustawiam tak, ze rano Maja ma cycusia, później spi a Ala ma śniadanko i ja przygotowuje obiad, jak Maja wstanie tak ok. 10:30 idziemy na spacer na 1-1,5 h, jak wracamy Maja je a później Ala i Ala idzie spać ok.12:30 a z Maja... bywa róznie... ma problemy z brzuszkiem - kolki czy wzdecia nie wiem sama, ale bardzo jej to dokucza wiec potrafi mi nie spać po 4-5 h i wówczas to naprawde można oszlać... Jak Ala wstaje daje jej obiadek, Maja też je kiedy ma ochote no i tak po 16stej znowu idziemy na spacer tym razem tak do 1godziny... wieczorem Maja zwykle ma swoje boleści wiec wówczas ja psychicznie juz nie daje rady i mam ochote wyskoczyc przez balkon... ok. 19:30 ja kapie Maja a o 20:15 Adam - mój mąz kapie Ale... Ala sama mi zasypia wiec choć usypianie jej odchodzi bo nie wiem jak by to miało wygladać? za to w nocy Ala budzi sie z płaczem bo chyba ma jakies koszmary, wiec wstaje do niej nieraz nawet po 5-6 razy, Maja je w nocy tylko raz ok. 2-3 a później nad raznem ok. 6-7 wiec z Maja w nocy nie jest źle za to Ala daje mi w kość z tym spaniem, a właściwie nie spaniem, gorzej aniżeli noworodek... wiec czasem to ryczeć mi sie chce bo nie wiem co mam zrobić... ehhhhh a myslalam, że jak Ala będzie starsza to będzie łatwiej a tu wyglada na to, że coraz gorzej te noce wyglądają... jak była mała przesypiała całe noce bo ona nie jadła mi w nocy odkąd skonczyła miesiąc, poźniej było troche płaczu przez zeby, ale jak sie unormowało to było git a teraz odkąd Ala skończyła 20 miesięcy to znowu lipa...

a w ogóle mam do was pytanie jak u Was nocki? Dzieciaczki śpią spokojnie czy też mają jakieś koszmary i płaczą przez sen...?? Oczywiście nie kazdej nocy jest te 5-6 pobudek ze strony Ali, ale i tak dosyc często, na tyle często, że chodzę naprawde zmęczona i bez kawy sie nie obejdzie...
 
Maranko - Hanka wychodziz łóżeczka w połowie nocy ze słowami "chce spać z tobą" i z poduszkoą wchodzi do nas. ale raczej nie miewa koszmarów.

myślę, że u Ali to wynik stresu związanego z Mają, lęku separacyjnego i zazdrości, której ujście daje dopiero w nocy. pozostaje Ci być tylko cierpliwą, bo myślę, że z czasem Ala zrozumie - tak podświadomie, ze nadal jest najważniejszą Alą na świecie, ale...widocznie jeszcze bardzo bardzo potrzebuje Waszej uwagi.

jak poczytałam, jak wygląda Twój dzień, to pomyślałam sobie - czy masz choć chwilę na odpoczynek?? ucałowania!!:tak:
 
Maranka u nas ze spaniem jest ok. Bart już od około roku sypia sam całą noc. Wiadomo jak zęby szły czy gorączkę ma to też się budził, ale raczej senne koszmary go nie dręczą.
Też mi się wydaje, że Ala przeżywa jeszcze pojawienie się nowej istotki w Waszym życiu. Jesteś dzielna babka i dasz radę. Myślę, że w miarę upływu czasu będzie coraz lepiej :)
 
Maranka, dla każdego dzieciątka jakaś zmiana w domu powoduje stres - nawet jak była na to przygotowywana. A pojawienie się siostrzyczki to jakby nie było dość istotna zmiana....musisz dać jej czas.
U nas nocki praktycznie zawsze przespane, czasem w nocy słyszę jak coś tam kwęknie czy powie ale nie idę do niej- zresztą śpią z Domkiem w jedmym pokoju i on zawsze gadał przez sen więc czasem nie wiem, które to...Jak przestałam chodzić do niej w nocy to nauczyła się sama zasypiać od razu po przebudzeniu i teraz do samego rana śpi a nawet rano trudno ją dobudzić...
Natomiast po swoich urodzinach gdzie było dużo atrakcji i emocji zbudziła się 2 razy i do rana spała u nas.....
 
Maranko sciskam kochana - boze jak ty musisz byc zmeczona , silna babeczka z Ciebie
, ja od opieki nad Gabem sie "slaniam" , wiem ze gdyby bylo nastepne dziecko , musialabym dac sobie rade , ale na mysl o tym ciarki mnie przechodza , choc bardzo dwojeczke bym chciala
Gabrys tak raz sie w nocy budzi i wstaje kolo 7 rano a ja i tak ciagle narzekam - eee chyba musze zmienic nastawienie
Juz sie nie moge doczekac az maly pojdzie do przedszkola , boje sie tej chwili bardzo i czekam zarazem , a wlansie jak Jurand w zlobku jak Kalinka ? daja rade ?
Maranko dzieci podrosna odpoczniesz :-) poki co wysylam dobre mysli
 
maranko współczuję i tulę
Martuś Hanka mając Gustawa zapomni o Leonie i to jest dobre rozwiązanie.
Nikodem mi się często budzi( odrabia niemowlęctwo:-D:-D) i co fajne z łóżeczka przetulla się do mojego daje mi buziaka i mówi ,,mamooo daj mniam,, i sięga po dydola:-D:-D
 
reklama
Marta fajny jest :) taki Misiowy Gatunkowo ;)
emkamek przeżyłam już 3 dni, ale lekko nie jest... dzien sobie ustawiam tak, ze rano Maja ma cycusia, później spi a Ala ma śniadanko i ja przygotowuje obiad, jak Maja wstanie tak ok. 10:30 idziemy na spacer na 1-1,5 h, jak wracamy Maja je a później Ala i Ala idzie spać ok.12:30 a z Maja... bywa róznie... ma problemy z brzuszkiem - kolki czy wzdecia nie wiem sama, ale bardzo jej to dokucza wiec potrafi mi nie spać po 4-5 h i wówczas to naprawde można oszlać... Jak Ala wstaje daje jej obiadek, Maja też je kiedy ma ochote no i tak po 16stej znowu idziemy na spacer tym razem tak do 1godziny... wieczorem Maja zwykle ma swoje boleści wiec wówczas ja psychicznie juz nie daje rady i mam ochote wyskoczyc przez balkon... ok. 19:30 ja kapie Maja a o 20:15 Adam - mój mąz kapie Ale... Ala sama mi zasypia wiec choć usypianie jej odchodzi bo nie wiem jak by to miało wygladać? za to w nocy Ala budzi sie z płaczem bo chyba ma jakies koszmary, wiec wstaje do niej nieraz nawet po 5-6 razy, Maja je w nocy tylko raz ok. 2-3 a później nad raznem ok. 6-7 wiec z Maja w nocy nie jest źle za to Ala daje mi w kość z tym spaniem, a właściwie nie spaniem, gorzej aniżeli noworodek... wiec czasem to ryczeć mi sie chce bo nie wiem co mam zrobić... ehhhhh a myslalam, że jak Ala będzie starsza to będzie łatwiej a tu wyglada na to, że coraz gorzej te noce wyglądają... jak była mała przesypiała całe noce bo ona nie jadła mi w nocy odkąd skonczyła miesiąc, poźniej było troche płaczu przez zeby, ale jak sie unormowało to było git a teraz odkąd Ala skończyła 20 miesięcy to znowu lipa...

a w ogóle mam do was pytanie jak u Was nocki? Dzieciaczki śpią spokojnie czy też mają jakieś koszmary i płaczą przez sen...?? Oczywiście nie kazdej nocy jest te 5-6 pobudek ze strony Ali, ale i tak dosyc często, na tyle często, że chodzę naprawde zmęczona i bez kawy sie nie obejdzie...


Ło matko. Podziwiam Cię i chylę czoła :)
 
Do góry