reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

Maranka za chwilę foszek przejdzie Alusi. Najważniejsze, że akceptuje Majeczkę, reszta szybko się ułoży.
Mysia, już zaciskamy kciuki za łatwą adaptację w przedszkolu i pracy :-)
Ja po wizycie wtorkowej cały czas plamię. Wczoraj odszedł do końca (chyba ;-) ) czop, skurcze dość mocne męczyły do około 23, ale potem się uspokoiło. dziś też cisza, rano trochę poplamiłam i trochę rozpiera w kroczu, ale na razie chyba spokój.
 
reklama
Mysia, nas to czeka we wrześniu ale uż się boję!!
dziewczyny fajnie się porobiło czyli szykują się znowu kolejne lutowe dzieciaczki :)
 
Mysia masz możliwość dać małego przez np tydzień na 2-3h dziennie??
Ja się też obawiałam o Juranda. On nie jest nie śmiały, ale dorosłych na początku się boi, wstydzie sama nie wiem co. Poszłam z nim do przedszkola, on poszedł do dzieci do sali, a ja siedziałam i gadałam co i jak z właścicielką. Czasem przybiegał do mnie i szedł dalej do dzieci. My zrobiliśmy tak: przez pierwszy tydzień chodził po 2h dziennie, a później normalnie (on chodzi 5h dziennie bo mi tak odpowiada). W pierwszy dzień był niemiło rozczarowany, po godzinie przypomniał sobie o mnie i poszedł do kuchni, tam gdzie siedziałam ostatnio. Płakał prawie godzinę, bo mnie tam nie było. Na drugi dzień wiedział co się święci i zaczął płakać zaraz jak go przedszkolanka wzięła na ręce i zobaczył, że ja wychodzę. Płakał trochę, na trzeci dzień płakał już bardzo krótko. Przez kolejne dni nie wchodził chętnie do przedszkola, ale już nie płakał. Teraz jak go rozbiorę to od razu bierze panią za rękę i każe się zaprowadzić do sali.
Codziennie informowałam go, że jutro idziemy do przedszkola, codziennie rano mówiłam ubieramy się bo się śpieszymy do przedszkola. Jak mówił, że nie chce, mówiłam, że ja muszę iść do pracy a on musi być w przedszkolu.
Nie ma się czego obawiać. Może będzie trudniej niż w naszym przypadku, ale da sobie radę.
 
Ja krótko. :)
Wszyscy zdrowi. Praca super. Mila robi się nieznośna (chyba sprawka rozpieszczających babć, które się opiekują Milą). Dwie imprezy urodzinowe Mili za nami. Jedna dla rodziny, druga dla znajomych (baby party).
No i... w piątek włączam wodę w czajniku i BACH coś się spaliło... nie działa. W sobotę 9 dorosłych + 5 dzieci (wszyscy ok 2 latek) szaleństwo na maksa i bawiły się włącznikiem komputera. Później próbuję włączyć i się nie da.... (teraz piszę z firmowego laptopa małża). W niedziele wieczorem małż próbuje odpalić auto - nie da się :angry: :wściekła/y: a na dodatek dzisiaj robie pranie i Mila wpadła do łazienki, poruszyła pokrętłem programatora i zaczęło coś skakać z programu na program... Wyłączyłam pralkę, włączyłam i cisza....
Kuźwa, boję się jutrzejszego dnia. Codziennie coś się psuje... Zresztą zawsze nam się wszystko psuje na zimę, a niedługo wiosna, więc musiało coś się przydarzyć, nie?
pozdrawiamy wszystkich
 
ardzesh zima się kończy, nic się nie działo przez cały czas, więc teraz musi nadrobić ;-) A co do nieznośnej córki i rozpieszczających babć, to wiem coś o tym. Od kiedy Wercia jest odtransportowywana do nich jest po prostu szatanem do potęgi entej... Już i tak ukróciliśmy wyjazdy do 2 - 3 tygodniowo, ale i tak daje się bardzo we znaki. Najlepsze jest to, że ostatnio nawet moja mama powiedziała mi, że ma jej już dość ;-) Ha, ha kto pod kim dołki kopie ;-) No to ma teraz za swoje, bo do tej pory cały czas powtarzała, że babcia jest od rozpieszczania, a rodzice od wychowywania.
A ja ciągle w dwupaku i na dodatek cisza jak makiem zasiał. Już mam trochę dość zabawy w kotka i myszkę, no ale cóż nie ja tu rządzę...
 
Mysia ja myślę że myślę że powinnaś wyluzować bo Twój stres udzielić się może dzieciaczkowi. Mój Mateusz poszedł do przedszkola w wieku 2,5 lat i wbrew temu co wszyscy mi mówili nie bylo placzu szlochów ani niczego innego.
Moja rada jest taka żebyś rozmawiała z synem o tym co go czeka, że pójdzie do dzieci ale nic na siłe. Kilka dni przed tym jak będziesz szła do pracy poślij go do przedszkola na kilka godzin żeby on nie czuł że musi tylko po to żeby szedł tam bo w przedszkolu jest fajnie bo są dzieci i zabawki. Może akurat że pójdzie gładko.

ardzesh o matko. Ale wam się napsuło.
Dominik ma nianię a we wtorek przychodzi do niego ciocia i niestety obie żeby nie płakał pozwalają mu prawie na wszystko. Normalnie dramat bo się rozpuścił jak dziadowski bicz.

AgniesiaP to już niedługo powitacie maleństwo:-)

Maranka może Ala potrzebuje czasu na zaakceptowanie nowej sytuacji. Myślę że jak będziesz ją na każdym kroku zapewniać o swojej miłości pozwalać pomagać czy malutkiej i doceniać to co ona robi to w końcu zazdrość minie.

My już mocno przygotowujemy się do sobotniej podwójnej imprezy urodzinowej. Tort zamówiony, sala potwierdzona, zastawa urodzinowa zakupiona;-)
 
Ja Gabrycha tez od wrzesnia do przedszkola szykuje w tym roku maja w publicznych przedszkolach otworzyc grupe dla 2 latkow , mam nadzieje ze nie bedzie tragedii z chodzeniem do przedszkola , bo ja juz musze ruszac do pracy :-/
 
aga w uk dziecko w pierwszych dniach idzie do przedszkola tylko na 2-3 godziny wraz z rodzicem,czas ten wydluza sie podczas kolejnych dni i w zaleznoscie od postepow aklimatyzacji,rodzic moze zostawic dziecko na jakis czas,okreslonyprzez przedszkolanki Dopiero gdy kierownictwo przedszkola uzna, ze dziecko nie przezywa stresu związanego z pobytem w przedszkolu, mozna zostawic je samo na caly dzien Zazdroszcze ci,ze Juri tak szyko przekonal sie do przedszkola,mam nadzieje,ze u nas tez nie bedzie tak zle

domma83 dzieki za rady

ana bedzie dobrze,nasze dzieci dadza rade:)
 
No i to jest super system Mysia , dziecko sie powoli zaklimatyzuje
a czy orientuje sie ktoras z Was jak jest u nas w publicznych , mozesz stopniowo przyzwyczaic dziecko , czy musisz buch odrazu na caly dzien je wrzucic ;-)
 
reklama
Wiecie co, moim zdaniem to na 2 strony patrzeć. Z jednej strony system w UK jest dobry dla dziecka bo niby przeżywa ono mniejszy stres w pierwszych dniach ale z drugiej strony czy mama pracująca miałaby sposobność chodzić z dzieciaczkiem chociażby na 2-3 godziny dziennie do przedszkola przez tydzień czy 2? Poza tym że nie wyobrażam sobie sytuacji że w takiej sali byłaby pani, pomoc, 25 dzieci i 15 mam. To niestety albo stety nie na nasze warunki.
W południowo-wschodniej Polsce w sytuacjach gdy dziecko płacze przedszkolanka zazwyczaj mówi proszę iść, a on(-a) za chwilę się uspokoi. I pewnie tak jest.
 
Do góry